🍂 Denko, październik 2020 🍂

Hej!!
Po prostu zapraszam na skromne denko 😊😊.


 

Biolove light body butter avocado 
Całkiem przyjemne, ale i tak trochę tłuste, nie mniej jednak bardziej mi odpowiada niż wersja normalna, która oblepia skórę niemiłosiernie.  

Shy Deer kompres - krem dla skóry dłoni i paznokci 
Niestety moje dłonie się z nim nie polubiły za bardzo. Na noc odpadał, bo nie dawał mi odpowiedniego odżywienia, natomiast na dzień był całkiem ok, ale i tak jakoś miałam wrażenie, że skóra woła o więcej. Pod koniec niestety pompka odmawiała posłuszeństwa, także musiałam się gimnastykować, żeby wydobyć kosmetyk do końca. Ach i zapach totalnie mi nie podszedł, był bardzo dziwny, nawet jak dla mnie zahaczał o nieprzyjemny.

Tresemme instant recovery mask 
Niestety maska okrutnie obciążała mi włosy. Dzień po myciu było super, ale już po drugim miałam totalny oklap, a ja preferuję fryzurę na styl grzywy lwa, po prostu nie znoszę ulizanych kosmyków. Zwykle myję włosy co 3-4 dni, nie mam potrzeby częściej, a tutaj niestety musiałam kombinować z suchym szamponem lub innymi produktami dodającymi objętości, bo szlag mnie trafiał. 

Celestin krem do rąk argan & zioła
Nadal ulubiony, moje dłonie go kochają! Skóra mnie po nim nie piecze i nie jest zaczerwieniona, a zwykle mam z tym problem, szczególnie w zimniejszych miesiącach. 

Frudia my orchard coconut hand cream
Bardzo przyjemny, lekki kremik na dzień! Pachnie bosko, jak perfumy, często ludzie wokół mnie pytali czego użyłam.  

Naturologia suchy olejek do ciała ogórek 
Generalnie ciężko mi znaleźć kosmetyk o zapachu ogórka, który by mi się podobał, zwykle niestety takie produkty mi okrutnie śmierdzą czymś syntetycznym, ale! Tym razem się udało mnie zadowolić. Olejek pachnie jak prawdziwy świeżo przekrojony ogórek zielony, do tego działa przecudnie na skórę! Po aplikacji była ona wręcz jedwabista, dawno nie doświadczyłam takiego efektu. Do tego oczywiście ze względu na swoją formułę nie tłuści, a nawilża na długo.

Yumi Aloe Winogrono żel pod prysznic   
Kocham zapach winogron, więc nie mogłam ominąć tego żelu! Nie zawiodłam się wcale, produkt okazał się super łagodny, pachnie obłędnie i dobrze myje, nie wysuszając przy tym skóry.

Garnier Fructis Papaya Hair Food odżywka  
Świetne dopełnienie szamponu z tej samej linii, o którym pisałam poprzednio. Odżywka fenomenalnie wygładza, nie obciąża, ma leciutką formułę, pachnie pięknie!

Wanna Nature? peeling pudding berry yoghurt   
Trochę zbędny dla mnie produkt... okazało się, że jest to peeling, ale tak delikatny, że prawie w ogóle nie wyczuwałam drobinek, których swoją drogą w galaretowatej bazie jest jak na lekarstwo. Czułam jakbym się smarowała kremem z dodatkiem piasku. Jedyne co, to faktycznie ładnie pachnie, ale wolę mocniejsze zdzieraki.

Wanna Nature? bath sprinkles berry yoghurt
Fajna sprawa dla wielbicieli kąpieli, ale chyba wolę płyny czy kule. Mam wrażenie, że takie perełki niewiele wnoszą.

Your Natural Side masło do ust z olejem makadamia
Zbite, treściwe masło, odżywcze, dobrze działało na moje usta.

Whamisa organic flowers cleansing water
Bardzo delikatna woda, zmywałam nią resztki makijażu przed właściwym oczyszczaniem. Neutralna dla oczu, za co ma wielkiego plusa.

Cafe Mimi cooling eye serum
Lekki kremik, który może i chłodził, ale nie był to długotrwały efekt moim zdaniem. Nie mniej jednak uwielbiam tego typu kosmetyki, bo często budzę się z opuchlizną wokół oczu, a taki zimny kompres to istne ukojenie.

Corine de Farme skincare mist detox 
Jakoś nie wywarła na mnie ta woda większego wrażenia. Traktowałam ją najczęściej jako poranny tonik, jednak zaaplikowana w nadmiarze potrafiła zostawić lepką skórę. 

bio Agadir krem (chyba z olejem z pestek opuncji)
Niestety kompletnie nie pamiętam jaki to był krem, bo nigdzie na tej próbce tego nie napisali, ale poszperałam na ich stronie i to chyba właśnie ten z opuncją, ale ręki sobie uciąć nie dam 😅. Był w porządku, dobrze nawilżał, posiadał dość lekką formułę, ale na noc sprawdził mi się okej.

Plantea sun shield wodoodporny krem SPF 50 UVB UVA
Tłuściutki, gęsty prawie jak pasta, zużyłam go w większości na wakacjach na działce, gdzie nie malowałam się zbytnio, albo jeśli już to na parę godzin. Potrafił bielić (ja sobie nie oszczędzam spf'u), twarz po jego aplikacji błyszczała okrutnie, ale przynajmniej miałam pewność, że jestem chroniona. Nakładałam na niego makijaż i szczerze powiem wam, że aplikował się super, ale no produkty miały dość mokrą i lepką bazę dzięki temu filtrowi, co pewnie ułatwiało sprawę. Jednak trwałość trochę na tym cierpiała, szczególnie w 30 stopniowych upałach momentalnie wszystko stawało się "dewy", ale nie zauważyłam, żeby coś się ciastkowało. Faktycznie, gdy jeździłam na rowerze to pot go nie ruszał, także wodoodporność zaliczona. Podsumowując raczej nie jest to filtr dla mnie, ponieważ ja potrzebuję czegość o lżejszej formule, która przetrzyma kilka długich godzin w pracy, ale myślę, że na jakieś upalne wakacje to dobra opcja, szczególnie dla osób aktywnych.

Long4Lashes eyelash serum
Używam regularnie, z małymi odstępami. Cały czas jest to mój numer jeden.

Duetus krem na noc, krem na dzień 
Produkty są mocno polecane przez wiele konkretnych osób związanych ze światkiem urodowym, mnie samą ciekawiły od dłuższego czasu, to kupiłam 😜. Faktycznie kremy sprawdzą się u osób ze skórą tłustą i zanieczyszczoną, ale chyba tylko w okresie letnim. Sama zaczęłam używać ich jakoś pod koniec upałów i już wtedy krem nocny był dla mnie ciut za mało odżywczy. Oba kosmetyki posiadają całkiem lekką konsystencję, wchłaniają się błyskawicznie do matu, pachną mocno ziołowo, a ten na noc zalatuje dodatkowo siarką. Niezbyt przyjemne zestawienie, aczkolwiek czego się nie robi dla urody 🤪. Dzienniak sprawdził się w porządku, był dobrą bazą pod makijaż i po prostu przyzwoitym nawilżaczem. Natomiast opcja nocna sprawiała, że rano budziłam się z "normalną" cerą, bez tłustego filmu, buzia była ujednolicona, zaczerwienienia być może nieco bledsze. Zaznaczam jednak, że jednocześnie nakładałam pod niego serum z niacynamidem, także ciężko stwierdzić co lepiej wpływało na skórę. Podsumowując, nie żałuję zakupu, ale na pewno nie brałabym się za nie podczas zimnych miesięcy, bo wtedy potrzebuję znacznie więcej składników odżywczych niż takich stricte oczyszczających i wysuszających.

Sattva Ayurveda mint body soap miętowe mydło 
Oczywiście musiałam mieć coś z miętą na lato (zaczęłam stosować to mydełko jakoś w lipcu, więc macie podgląd już na to jak wydajne ono jest), używałam go do oczyszczania wieczornego, czasem rano. Bosko odświeżające, nieco chłodzące, idealne dla fanów mięty. Nie zauważyłam, żeby jakoś poza skalę wysuszało skórę.

Bio Olja hydrolat z mięty pieprzowej 
Wakacje bez hydrolatu miętowego nie przejdą! Kocham to odświeżenie w upalny dzień jakie daje ta woda. Używałam nagminnie, z wielką ochotą.

I <3 Revolution watermelon dewy makeup fixing spray
Wiecie co, po tym jak spleśniała mi baza z Revolution, mocno się zraziłam do tej marki. Niestety mam w zapasach jeszcze parę produktów od nich, także będę je musiała zużyć, bo szkoda kasy, ale jakoś wybitnie mnie już nie ciągnie, chociaż wcześniej i tak sceptycznie podchodziłam do ich kosmetyków. Ten sprej w ogóle mnie nie powalił, zostawiał lepką powłokę na skórze, makijaż nim spryskany wyglądał tak samo jak przed, natomiast zużyłam go do obfitego spryskiwania masek glinkowych. Chociaż też nie było to zbyt przyjemne, bo zapach był zbyt duszący i okrutnie szczypały oczy jak dostała się do nich choć kropelka 🙄. Najgorsze jest to, że mam jeszcze 3 inne zapachy, bo kiedyś coś mnie opętało i stwierdziłam, że to będzie super produkt, no cóż XD.

Paese artist wonder highlighter (stardust)
Niezwykły! W tych czasach ciężko o rozświetlacz, który cię zaskoczy, a tu jednak się udało. Chyba w poprzednim denku pisałam o ciemniejszym odcieniu, szampańskim, ten natomiast ma srebrzystą, chłodną poświatę, którą jako posiadaczka bladej cery ubóstwiam. Puder ma jakby mokrą formułę, polecam wmasowywać go w pędzel poczym to samo uczynić na skórze. Im dłużej masujemy, tym piękniejszy i intensywniejszy efekt uzyskamy. Finalnie otrzymujemy widoczną z kosmosu taflę, ale taką ładnie stopioną ze skórą ❤️.

Fenty Beauty gloss bomb (Fu$$y)
Bardzo go lubiłam. Lepki, gęsty, trwały i naprawdę wydaje mi się, że pielęgnował wargi. Odcień ma przepiękny, uniwersalny, a efekt daje wręcz mokry, drobinki są ledwo widoczne, ale w świetle robią robotę.

Maybelline dream satin mist luminous setting mist
Wiecie co, ta mgiełka chyba nie robiła kompletnie nic. Absolutnie nie zauważyłam po niej żadnego rozświetlenia, właściwie po aplikacji wchłaniała się i twarz wyglądała jak przed spryskaniem 🤔.

Hean high definition (nr 853)
Był to odcień super jasnego beżu, wręcz kremowy, dlatego go kupiłam, ponieważ dla mnie to idealna opcja pod łuki brwiowe. Zwykle większość cielistych cieni w paletach jest dla mnie dużo za ciemna, także potrzebowałam czegoś dopasowanego. Dodatkowo ten odcień miał w sobie drobniusieńki srebrny pyłek, co absolutnie mi nie wadziło, wręcz przeciwnie - i tak się osypywał, a skóra pozostawała ładnie rozświetlona, ale tak optymalnie.

Holika Holika Hello Holika! blusher & highlight (#2 twinkling kitten)
Ten puder miał chyba sto lat 😂. Pamiętam jak chyba jeszcze w gimnazjum (wtedy go odkryłam) z niewiadomego powodu oszalałam na jego punkcie (nawet nie lubię kotów), jednak był dla mnie za drogi i generalnie ciężko było go dostać na polskich stronach. Nie pamiętam dokładnie kiedy go w końcu kupiłam, ale obstawiam końcówkę liceum, czyli jeszcze przed moją przeprowadzką do Krakowa. Rozpakowałam paczkę i... zachwyt minął 😅. To nie było to, na co liczyłam. Rozświetlacz okazał się bielącym pudrem (w nadmiernej ilości) ze srebrnymi drobinami, które dawały znikomy efekt na policzkach, na pewno to nie była upragniona tafla. Do tego był okrutnie naperfumowany. Po kilku użyciach odstawiłam go i dopiero jakoś w tamtym roku po niego ponownie sięgnęłam. Postanowiłam go stosować jako puder do omiatania, żeby tylko nadać skórze blasku i tutaj się z nim polubiłam.

Marion maseczka kremowa do twarzy odżywiający migdał
Fajna, nawilżająca opcja.

Dermaglin maseczka #przeciwzmarszczkowa 
Momentalnie zastyga na kamień, ściąga skórę, ale dzięki temu będzie okej dla skór problematycznych. Ja podczas noszenia zwilżałam ją obficie mgiełką.

Bielenda Crystal Glow Red Rubin maseczka odżywiająco - rozświetlająca
Nie za bardzo pamiętam jak działała, czyli raczej przeciętnie 😅.

BeBeauty maseczka kremowa z opuncją 
Kupiłam ją ostatnio w Biedrze, składowo nie ma tragedii, a sam produkt przyzwoity!

Mizon Pore Fresh Clear Nose Pack
Kupiłam z ciekawości i o dziwo coś wyciągnął! Testowałam już wiele takich plastrów, które niestety nic nie robiły, a ten w rankingu plasuje się dość wysoko (o ile nie najwiżej) jeśli chodzi o skuteczność.

Cafe Mimi SuperFood Face Mask chia seeds 
Tutaj też nie pamiętam za bardzo efektów, ale ogólnie maski są spoko i kosztują grosze, a składy mają zacne.

Cafe Mimi blue clay face mask
Nie zastyga szybko, można z nią długo łazić. Nie wysusza też nieprzyjemnie skóry.

Alterra sól do kąpieli "tęsknota za dalekim światem" o zapachu kokosa i kakao
Przyjemna, ale zapach jakoś mi średnio podszedł. Zbyt naperfumowany.

Oerbeua Energizing Mask (2Step) I don't need no money, Smoothing Mask (2Step) It's not too late
Obydwie świetne, skóra po nich jest mięciutka i rozjaśniona. Mocno nasączone.

Yankee Candle Floral Candy
Bukiet słodkich kwiatów, uwielbiam takie nuty.

Sephora watermelon cleansing wipes
Bardzo je lubię i polecam, choć ich cena trochę odstrasza, aczkolwiek mają zamknięcie na klik, co mocno cenię.

Benton Snail Bee High Content Mask Pack 
Mocno odżywcza, łagodząca.

Benton Goodbye Redness Centella Mask Pack
Rewelacja dla osób z problematyczną skórą, maska niewyobrażalnie dobrze radzi sobie z zaczerwienieniami! Chętnie do niej wracam.

Cafe Mimi Renewing face mask with AHA acids
Buzia po niej faktycznie była rozświetlona, ale ja i tak na co dzień stosuję kwasy, także raczej mnie nie ruszyła.

Skin79 Seoul Girl's Vitalizing, Brightening
Przeciętne, poprawne, ale kupiłam je ponownie, bo były w jakiejś śmiesznej cenie.

Quret Lifting Care Mask Snail
Też nie jakaś wybitna, ale krzywdy nie zrobiła.

Dziękuję za poświęcony czas! ❤️

Miłego,
Yuki ♥