🐯 Denko, luty 2020 🐯

Hej!
Witam serdecznie po kolejnej dłuższej przerwie. Mam nadzieję, że wszyscy zdrowi! Ja nie mam wolnego, wykonuję taki zawód, że muszę pracować, co mnie jakoś specjalnie nie martwi, bo przynajmniej mam co robić i nie zostałam na lodzie bez pieniędzy. A nie oszukujmy się, przy wynajmowaniu mieszkania w Krakowie to byłaby dość marna wizja. Jednak nie jest to chyba odpowiednie miejsce na moje żale, zajmijmy się lepiej kosmetykami, czyli tym razem pokaźnym denkiem z lutego 😊.

Cetaphil Pro Oil Control Foam  
Fajna pianka, bardzo wydajna, aczkolwiek nie zapałałam do niej jakąś wielką miłością. Troszkę mnie to zniechęciło do produktów tej marki, choć i tak nigdy mnie do niej jakoś specjalnie nie ciągnęło. Zresztą moja pani kosmetolog ich nie poleca, a ufam jej bezgranicznie.   

Nowa Kosmetyka tonik z którym idzie gładko (z kwasem mlekowym) 
Nie mam pewności, czy da się gdziekolwiek kupić ten produkt, a szkoda! Kosmicznie wydajny, naturalny, krótki skład, doskonale wygładzał skórę i zaryzykuję nawet, że nieco rozjaśnił mi przebarwienia. Generalnie marka jest godna uwagi, więc jak nie tonik, to może coś innego skradnie waszą uwagę 😉.    

Soap Szop Elfie mydło ze światłem gwiazd  
CUDO. Miałam od nich parę produktów i szczerze się zakochałam. Z pewnością w przyszłości kupię jakieś kolejne mydełka czy inne wspaniałości. Myłam nim twarz, zaraz po rozpuszczeniu makijażu olejkiem. Sprawdzało się świetnie, jest super kremowe, delikatne i nie wysusza skóry, do tego ten magiczny zapach 🥰...   

Janda krem na tu i teraz dzień 
Właściwie lubię produkty tej marki. Krem zaliczę raczej do podstawowych dziennych nawilżaczy. Niczym mnie nie zachwycił, ale też nie rozczarował. Z braku laku można spróbować, choć teraz używam kremu, który troszkę bardziej mi podpasował i również jest to marka dostępna w Rossmannie!

Aloesove płyn micelarny  
Uwielbiam ich produkty, płyn niczym nie odstaje jakościowo, sprawdzał się genialnie. Nie szczypał!  

Dermatologica daily micro foliant 
Poznałam tę markę dzięki mojej pani kosmetolog, za co jestem jej ogromnie wdzięczna. Są to kosmetyki profesjonalne, przeznaczone raczej dla mało problematycznej skóry. Dlatego wzięłam tylko miniaturkę peelingu, który podobno jest bestsellerem i wcale mnie to nie dziwi. Jest w formie proszku, który zwilżamy wodą i masujemy skórę przez około minutę, czy jak długo potrzebujecie. Zero podrażnień, skóra jest wręcz wypolerowana, ale nie agresywnie naruszona jednocześnie. Naprawdę genialny produkt, szczególnie dla osób ze skórą wrażliwą, bojącą się peelingów mechanicznych. Tylko, niestety, swoje kosztuje, ale gwarantuję, że warto.  

Tołpa estetic przebarwienia. intensywny zabieg rozjaśniający  
Na pewno nie jest to zabieg, który zlikwiduje wam przebarwienia w 100%, ale z pewnością odświeży skórę i faktycznie lekko rozjaśni co nie co. Ja generalnie używam dużo tego typu produktów (w tym profesjonalnych, skoncentrowanych), więc może dlatego nie widziałam aż tak spektakularnych efektów, ale generalnie miło wspominam.

HOA krem do twarzy na noc krokosz i ananas  
Zaskakująco go polubiłam! Nie za tłusty, ale odpowiednio odżywczy jak na pielęgnację nocną, pięknie pachniał, rano budziłam się ze świeżo wyglądającą, nawilżoną buzią. A do tego jego cena jest kosmicznie tania (znajdziecie w Kontigo) ❤️.  

Be Eco serum do twarzy sen o pięknie  
Wszystko pięknie, ale znowuż w miłości totalnej do zawartości tego flakoniku przeszkodził mi mój odwieczny problem, czyli zatkane pory po olejkach 🙄. Bardzo chciałam cieszyć się jego odżywczymi właściwościami, ale niestety już po dwóch nocach od zaczęcia używania go, w okolicach nosa zaczęły mi wyłazić białe główki. Postanowiłam więc jakoś nakładać go na pozostałe partie twarzy, aż w końcu skończył jako nawilżacz dekoltu, ponieważ i tak koniec końców wydał mi się zbyt obciążający dla mojej cery. Jednak jeśli olejki to dla was codzienność, lubicie je i nie robią wam krzywdy, to jak najbardziej gorąco zachęcam do wypróbowania tego cudeńka. Kosmetyk posiada przepiękną szklaną buteleczkę, doskonale skomponowany skład pełen cudownych olejków i z pewnością zadowoli miłośniczki tłustszych formuł!

Skin79 Jeju Aloe aqua soothing gel 99% 
Żel jak żel. Jakoś nie widzę jego legendarnych "pozaziemskich" właściwości, aczkolwiek faktycznie pięknie łagodzi podrażnienia - temu faktowi nie mogę zaprzeczyć.  

Origins clear improvement active charcoal mask 
Nie jestem fanką tej maski. Potwornie ciężko się zmywa, wysusza moją skórę na wiór i potrafi potwornie podrażnić. Zdecydowanie wolę naturalne glinki, które mieszam z czym chcę, w efekcie otrzymuję znacznie lepsze rezultaty.   

MILK cooling water 
O, rany. Kolejny produkt z tej firmy, który absolutnie nie wywarł na mnie pozytywnego wrażenia. Uwielbiam takie chłodzące duperele pod oczy, ale niestety ten praktycznie wcale nie dawał mi żadnego pożądanego efektu, choć kosztował niemało. Okropnie się zawiodłam i po raz kolejny mocno zraziłam do marki 😤.     

Water Mellow tonik do twarzy  
Niestety kolejny niewypał. Tonik pryskał w twarz obfitym (wręcz agresywnym!) strumieniem, co doprowadzało mnie do szału. Jak już stałam taka mokra i zdenerwowana czekając aż ta kałuża wyschnie, to potem się jeszcze bardziej denerwowałam, bo po wyparowaniu całości, moja buzia się cała lepiła. Czułam się jakbym się oblała jakimś słodkim napojem, co do przyjemnych nie należało. Później zaczęłam przecierać nim twarz za pomocą wacika, ale i tak nie było to jakieś super komfortowe. Zużyłam do końca, ale w wielkich męczarniach.  

Water Mellow żel pod oczy  
Całkiem przyjemny produkt, ale wyłącznie do użytku na noc, ponieważ pod korektorem by mi się rolował. Jednakże cudów nie czynił wcale.  

Water Mellow maseczka do twarzy na noc  
Chyba jedyny jak narazie produkt tej marki, który jakoś się u mnie sprawdził. Stosowałam tę maskę w ciągu dnia, jako taki szybki nawilżacz (najczęściej czekałam po prostu aż większość produktu się wchłonie, resztę zmywałam wodą) i w tym przypadku sprawdziła się naprawdę przyzwoicie. Przede wszystkim dobrze przygotowywała skórę pod aplikację makijażu.   

Your Natural Side maska – serum całonocne do ust  
Niestety na ustach mi się sprawdzała średnio. Nie lubię takich tłustych konsystencji (praktycznie olejku), nie widziałam również większych efektów po zastosowaniu jej, więc przeznaczyłam ją do smarowania miejsc podrażnionych i tutaj sprawdziła się znacznie lepiej.  

Image Vital C hydrating enzyme masque  
Geniusz. Zresztą używam paru kosmetyków tej marki i wszystkie sprawdzają się nienagannie, po długich tygodniach testów, widzę ogromną różnicę! Ale tym razem tylko o masce, która ma za zadanie głęboko nawilżyć oraz dodatkowo nieco rozjaśnić przebarwienia i generalnie rozświetlić skórę, co rzeczywiście robi.

Le Petit Marseiliais prowansalska figa żel pod prysznic 
Po raz kolejny muszę stwierdzić, że zapachy tych żeli nie przekonują mnie jakoś szczególnie (oczywiście oprócz tego z białą brzoskwinią). Ten akurat nie okazał się najgorszy, ale nie kupię go ponownie na pewno.    

Frank Body Coconut Coffee Scrub  
Spoko, bardzo mocny peeling, trzeba z nim uważać, żeby nim sobie skóry nie zedrzeć 😉, ale generalnie miło mi się go stosowało. Raczej jednorazowa fanaberia, nie czuję się skuszona na pełnowymiarowe opakowanie.  

Soap Szop balsam Yen (bez i agrest) 
Ten balsam (właściwie olejek w nieco zbitej formie) ma chyba najpiękniejszy zapach, jaki kiedykolwiek czułam w kosmetyku. Kombinacja agrestu i bzu to istne niebo dla mojego nosa, a nawet bym się tego nie spodziewała, bo choć bez wielbię, to byłam ciekawa jak połączy się ze wspomnianym owocem. Cudo! 🥰 Sama formuła jest bogata, natłuszczająca, ale nie oblepiająca i już rano śmiało mogłam się ubrać bez obaw o pobrudzenie ubrań. Kocham i z przyjemnością do niego wrócę.  

Celestin krem do rąk argan i zioła 
Mój ostatni wielki ulubieniec! Pisałam już o nim więcej chyba nawet w poprzednim denku.  

Biolove body peeling watermelon 
No fajny, ale zbyt zbity i mega szybko się rozpuszczał… Raczej delikatny i szybko kończący się.   

Biolove hand carem Caramel  
Leciuteńka formuła, nawilżenie niezbyt długotrwałe, dlatego stosowałam go w pracy, gdzie okazał się wystarczający. Pachniał bosko!  

LaQ peeling myjący pralinka 
Kolejne wielkie odkrycie. Choć nie przepadam za piankami myjącymi, bo szybko się zużywają, to jednak grzechem było by nie docenić tego przyjemniaczka. Pachniał słodkim kakao, ale nie brutalnie, tylko magicznie otulająco. Pienił się świetnie, nie miałam problemu, żeby używać z nim myjki. Godny polecenia, nieco inny niż wszystkie, polski produkt! ❤️

Anwen shake your hair supplement diety    
Raczej nie wierzę w magiczne właściwości suplementów, szczególnie tych wyhajpowanych wszędzie przez jutuberki czy sztucznych aptecznych, ale jakimś cudem ta fioletowa puszeczka mocno zwróciła moją uwagę. Postanowiłam spróbować i szczerze mogę stwierdzić, że zauważyłam efekty. Co prawda nie od razu, ale chyba nikt racjonalnie myślący by się tego nie spodziewał. Gdy myję włosy, to zwykle w odpływie zbierają mi się utracone włosy. Jednak pewnego razu wielce zaskoczona wychwyciłam, że nie miałam nawet czego zbierać! Doznałam lekkiego szoku i faktycznie przez długi czas ten stan się utrzymuje. Co prawda już niestety jakieś pojedyncze włosy wypadają, ale nie na taką skalę jak kiedyś. Nie wiem gdzie teraz można to dostać, bo jak ostatnio sprawdzałam, to raczej wszędzie jest wyprzedany, ale warto posiedzieć i poszukać, może stacjonarnie, bo moim zdaniem warto.

Isana Professional szampon pielęgnacyjny olej arganowy  
Świetny, taniutki szampon. Nie wysuszał mi grzywy, włosy były po nim lśniące i miękkie, nawet jakby nawilżone, widać, że szampon o nie dobrze zadbał. Do tego bosko pachniał. 

Kneipp płyn do kąpieli Offline  
Niestety kupiony w Niemczech i to szmat czasu temu, więc nie mam pojęcia czy jest jeszcze dostępny. Ale pachniał przekozacko męskimi perfumami, o ile pamiętam wyczuwałam nuty cedru lub drzewa sandałowego. W każdym razie obydwie te nuty uwielbiam, dlatego ten płyn okazał się dla mnie idealny.

Fa Amazonia Spirit żel pod prysznic
Ładny, świeży zapach. Nic poza tym.

Wibo #wibomood transparent baking powder  
Właściwie nie dziwią mnie już zachwyty nad tym produktem. Faktycznie okazał się świetny, znakomicie trzyma mat, ale taki zdrowy, nieźle sprawdza się pod oczami, a jeszcze lepiej na całej twarzy. Godny polecenia.   

Hean Lightening Secret Powder 
Niestety ten kosmetyk nie trafił do moich ulubieńców. Zbyt drobinkowy, robił flash back nawet w świetle dziennym, co mnie mega wkurzało, bo nawet kolega z pracy zwrócił mi uwagę, że mam jakieś białe plamy pod oczami… Nie ważne jakiego korektora użyłam, po przypudrowaniu go i tak miałam wrażenie, że przebijają moje zasinienia. Wykończyłam go, ale w bólach i na pewno nigdy do niego nie wrócę.   

Yves Rocher pomadka ochronna malina 
Okropna. Nie dość, że pachnie mega sztucznie, to znikała z ust błyskawicznie, kompletnie nic nie robiąc.   

MAC In Extreme Dimension 3D Black Lash  
Doskonały. Szczoteczka perfekcyjnie rozdzielała, rzęsy były pięknie pogrubione, wydłużone, mocno podkreślone, co bardzo lubię. Nie osypywał się jakoś kosmicznie, wszystko w normie. Brak rozmazywania się i odbijania na skórze w ciągu dnia.  

Revolution Super Size Conceal & Define (C1) 
No nie wiem co o nim myśleć, chyba nie bardzo go lubię… Wcale nie krył tak doskonale, na mocniejsze przebarwienia to już w ogóle odpada. Poza tym trzymał się bez zarzutu i nie przesuszał okolicy pod oczami, ale na pewno nie kupię go ponownie.

Real Techniques gąbka ścięta
Przez pierwsze 3-4 tygodnie jest super, ale niestety szybko zaczyna twardnieć i kruszyć się. Gąbka z Glam Shopu ją zdecydowanie przebija jakością.  

NYX Control Freak Eyebrow Gel  
Fajny, bezbarwny żel, nieźle trzymał włoski, ale raczej po utrwaleniu wyglądały naturalnie. Nie utwardzał ich na kamień, ale na tyle dobrze, że w ciągu dnia były całkiem zdyscyplinowane (oczywiście bez dotykania ich).   

Glam Shop puder do konturowania (kontur) 
Najukochańszy! Ma genialny, chłodny, jasny odcień, który na mnie prezentował się wprost idealnie. Pięknie się buduje, nie robi plam. Myślę, że szczególnie dla bladziochów o zimnym podtonie skóry okaże się perfekcyjny. 

Dr. Mola: Trick Or Treat Chestnut, Muffin Raspberry, Among the Stars anti-aging, Peppermint Cream, Muffin Blueberry, Sweet Masquerade Pink & Red Fruits
Cóż mogę więcej o nich napisać, wspominałam o nich już tyle razy, że chyba wystarczy, żeby je zarekomendować. Lubię je mocno!

Moods Veggies fresk & firm facia mask  
Kupiłam ją w Hebe albo w Naturze, bo spodobało mi się opakowanie. Bardzo sympatyczna, można się skusić. 

Mitomo essence sheet mask placenta + platinum  
Po raz kolejny - nieziemsko dobre maski!

Simply when present perfect firm up   
Przyjemna maska, świetnie odżywia skórę. 

Isana glow & shine płatki pod oczy  
Rzadko kupuję pojedyncze płatki, a te trafiły do mnie wyłącznie dlatego, że myślałam, że to maska w płachcie 😂. Z braku laku można kupić, nie szczypały mnie w oczy, co uznaję za największy plus. 

Isana 3in1 hydro chusteczki oczyszczające
Taniutkie i nawet dobre, choć trochę mało nasączone. Ale jak narazie żadne nie przebiły moich ulubionych chusteczek z Sephory.

Duetus maseczka do twarzy   
Mam ją chyba któryś raz. Świetna maska oczyszczająca, niwelująca niedoskonałości, nie wysuszająca skóry.

Bielenda CBD maseczka nawilżająco – kojąca  
Fajna, taka typowa nawilżająca propozycja dla zabieganych. 

Bielenda Monster maska w płachcie rozświetlająca   
Miałam już jedną i nie byłam zadowolona, w tym przypadku również. Niestety maski są wykonane ze zbyt grubego materiału, szybko wysychają i w sumie nie wiele robią. 

Altapharma sól do kąpieli z olejkiem rozmarynowym, wintergreen i eukaliptusowym  
Świetne, energetyzujące sole, które rozluźniają mięśnie (a przynajmniej tak mi się wydaje, że po prostu lepiej się po nich czuję fizycznie). 

Uzdrovisco roślinna maska redukująca zmarszczki, ujędrniająca i rozjaśniająca   
Bardzo się polubiłam z tymi maskami. Szybkie w użyciu, dają natychmiastowy efekt, a i składy mają zacne. Coraz bardziej ciekawi mnie ta marka.

Bielenda Vege skin diet z fitoskładnikami z zielonych warzyw + prebiotyk
Właściwie mam o niej takie samo zdanie, co o wyżej wspomnianej masce z CBD. 

To by było na tyle. Dzięki wielkie wszystkim za przeczytanie oraz ewentualny komentarz 😀. Trzymajcie się zdrowo!

Miłego, 
Yuki ♥