Denko, maj 2019 😱

Hej!
Sto lat minęło od ostatniej publikacji, a mam do nadrobienie denka, uwaga - z maja! Mam nadzieję, że pójdzie sprawnie.

Tołpa dermo face, sebio peeling 3 enzymy papaina, bromelaina, keratynaza  
Kupiłam, go bo Maxi się nad nim zachwycała, ale szczerze jakoś nie byłam aż tak wniebozięta. Skóra była gładka, ale tak czy siak nie zauważyłam żadnego rozjaśnienia przebarwień czy przyhamowania powstawania wyprysków. Poza tym po nałożeniu skóra piekła jak cholera. Nie wrócę. 

Revolution 10% niacinamide + 1% zinc blemish & pore refining serum   
Kolejny produkt, który nie wywołał u mnie żadnych większych emocji. Zero rozjaśnienia, zero efektów. Może po prostu moja skóra jest tak odporna i kapryśna, że nic jej nie rusza 😑... W każdym razie od jakiegoś miesiąca leczę ją dermatologicznie, więc liczę na sporą porawę.  

Bielenda Fresh Juice płyn micelarny z bioaktywną wodą cytrusową rozświetlający   
W porządku, fajnie odświeżał i nie szczypał w oczy 🙂.
 
Isana Young Egg White pianka oczyszczająca z białkiem jaja  
Po prostu spoko produkt, stosowałam go ze szczoteczką soniczną, aby doczyścić cerę po olejku. Nieinwazyjny i niewysuszający, a taniutki.

Lovely Coco Papaya Mango Dewy Primer  
Świetny sprej, bosko pachnący, nadający subtelny glow. Doskonale spaja makijaż - bo właśnie w tym celu go stosowałam. 

I ♥ Revolution Fixing Spray Vanilla & Coconut   
Cudnie pachniał, może dla niektórych zbyt słodko, ale mi to w ogóle nie przeszkadzało. Spryskiwałam się nim po wykonaniu makijażu.

Pilaten Nose Mask Remove Blackhead 
Najlepszy wyciągacz syfków, jaki miałam, a przetestowałam już naprawdę całe mnóstwo. Do tego tani i łatwo dostępny, np. na Cocolicie czy Allegro.

Czarszka odżywczy balsam do twarzy   
Uwielbiam jej produkty, ale ten chyba okazał się zbyt treściwy zarówno dla mojej cery jak i na tę porę roku. Zdecydowanie lepiej sprawdzała się u mnie wersja do cery tłustej, bodajże zielona. Ten natomiast oczywiście doskonale rozpuszczał wszelakie kosmetyki, ale pozostawiał po sobie zbyt wyczuwalną warstwę odżywczą. Kompletnie takiej nie potrzebuję.

Czarszka odświeżająca maska do twarzy   
Doskonała, idealna do (jak sama nazwa wskazuje) odświeżenia skóry i odywnienia jej. Zawiertała spirulinę, którą uwielbiam od dawna, ale pachniała cytrusami, dzięki odpowiedniej mieszance olejków. Hit!

Czarszka łagodząca maska do twarzy   
Przepięknie koiła skórę i łagodziła wypryski czy inne zaczerwienienia. Również warto w nią zainwestować.

Aloesove odżywczy krem na noc organiczny sok z aloesu  
Zaskakująco prosty w składzie, tani, a jakże skuteczny. Niby zwykły, podstawowy krem, ale sprawował się nienagannie. Właściwie swego czasu stosowałam go zarówno na dzień jak i na noc, ponieważ miałam bardziej wymagającą skórę. Posiadał całkiem treściwą formułę, która idealnie odżywiała, ale nie tłuściła, co mocno cenię.

Garnier płyn micelarny 3w1 skóra normalna i mieszana
Chyba nawet bardziej przypadł mi do gustu niż wersja różowa. Aczkolwiek obecnie i tak sięgam po micele naturalne.

Hugo Boss The Scent  
Kompletnie nie umiem opisywać perfum 😂, także wspomnę tylko, że lubiłam je mocno, zapach odpowiedni nawet na upały. Po prostu trzeba powąchać osobiście, jak chyba z każdymi zapachami bywa.

Rituals Ritual of Sakura carpe diem nourishing shampoo argan oil & shikakai  
Szampon pachniał zniewalająco, ale chyba okazał sie zbyt nawilżający dla moich włosów. Po prostu szybciej pojawiał się oklap, co niezbyt mnie radowało. 

Rituals Ritual of Sakura magic touch body cream organic rice milk & cherry blossom  
Po raz setny - kocham ich produkty do ciała. Nie pozostawiają nieprzyjemnej warstwy, są błyskawiczne w aplikacji oraz rewelacyjnie odżywiają. A kompozycje zapachowe są nie do podrobienia.  

Rituals Ritual of Sakura softening rice scrub organic rice milk & cherry blossom  
Bardzo przyjemny peeling, myślałam, że skoro jest w tubie to niezbyt mocno będzie zdzierać, ale okazał się całkiem konkretny! Zużyłam z niebywałą przyjemnością.

Lovingeco naturalny aksamitny krem do rąk argan & orange
Dość lekki, dlatego miałam do w pracy, żeby choć na chwilę uratować dłonie. Ale pachniał jak prawdziwa, świeżo rozkrojona pomarańcza. Zawsze, gdy się nim posmarowałam, to ktoś zwracał na to uwagę.

Benecos shower gel granat i róża  
Fantastyczny. Nie spodziewałam się, że produkt natualny może tak pięknie i intenywnie pachnieć! Poza tym okazał się delikatny dla skóry.

Yves Rocher Nature shower gel cyprys i grejpfrut  
Boski, nieco męski zapach 😉. 

Nivea Luxurious Silk shower mousse apricot marshmallow   
Nie przepadam za tą marką, ale skusiła mnie po prostu kompozycja zapachowa i poz tym względem absolutnie się nie zawiodłam. Moje ślinianki podczas prysznica pracowały intensywniej 😂.  

Isana Professional maska do włosów pielęgnacyjny olej arganowy  
Jakoś nie zaobserwowałam różnicy między tymi maskami, w sensie miałam przed nią inny wariant i działała tak samo dobrze. Nie obciążała mi włosów, a to najważniejsze.

Anwen Summer Protect mgiełka do włosów z filtrami UV 
Hm. Nie wiem co sądzić o tym gagadku. Z jednej strony zmiękczał włosy i pachniał rzecz jasna fantastycznie. Jednak z drugiej, gdy przypadkiem prysnęłam nim bliżej grzywki to od razu mogłam iść myć całą głowę, bo włosy wyglądały jakby były tłuste. Też nie mogłam z nim przesadzać, bo efekt był po prostu paskudny. Nie zużyłam nawet do końca, bo już po prostu nie mogłam tego znieść.

GlamGlow Glowstarter Mega Illuminating Moisturizer (pearl glow)  
Niby z pozoru nic nie daje, ale jednak cera wygląda bardziej świeżo i jest mocniej nawilżona, a podkłady i inne kosmetyki rozprowadzają się perfekto. Poza tym pod światłem widać jak pięknie cera iskrzy od drobniusieńkiego pyłku zawartego w tym produkcie.

Lovely Banana Chocolate Powder   
Nakładałam go pod oczy i na całą buzię, sprawdzał się bez zarzutu. Choć nie przepadam za pudrami prasowanymi, ten naprawdę okazał się leciutki i się nie ciastkował. Posiadał idealnie jasny odcień oraz urzekający, słodziutki zapach.

NYX HD Studio Concealer (porcelain)  
Kompletnie niczego mi ten korektor nie urwał, a jakimś cudem zapadło mi w pamięci, że jest fantastyczny i muszę go wypróbować. Niestety słabo krył, o przebarwieniach nawet nie wspomnę. Zużył się na szczęście ultra szybko.

Janda kryjący fluid fleksyjny (02 beż jasny)  
Echhh. Długa historia z tym produktem się szykuje 😂. Kupiłam go, bo oczywiście Maxi go wychwalała. Niestety u mnie nie krył prawie wcale, do tego okazał się naprawdę okropnie ciemny i już naprawdę nie miałam ochoty go używać. Najpierw mieszałam go z jakimś super jasnym kremem CC. Po czasie jednak spróbowałam połączyc go z podkładem Fenty, za którym niestety nie przepadam i okazało się, że to duo wygląda całkiem nieźle. Miałam nawilżenie i lekką konsystencję od Jandy, a od Fenty krycie i trwałość (oraz wiadomo, jaśniejszy odcień). 

Catrice Eyeshadow Stix (010 satinfaction)  
Cudowny, iskrzący odcień jasnego różu przełamanego fioletem. Stosowałam go jako bazę pod cienie pudrowe, żeby je utrwalić i wybić ich pigment.

Beauty Blender Royal Blue  
Wiadomo, że gabka jedyna w swoim rodzaju, niezastąpiona.

Boho Beauty Bohoblender   
Nie przebiła pierwowzoru, ale okazała się odpowiednio miękka i po prostu przyjemnie się z nią pracowało. Jedyne co, to zaczęła mi się kruszyć już chyba po jakimś miesiącu użytkowania. 

Glamshop rozświetlacz (ultra świecidło)  
Jeden z piekniejszych, jakie miałam. Szalenie intensywny (wręcz oślepiający 😎), z leciutkim brzoskwiniowo - różowym shiftem i takim srebrzystym połyskiem. No wyglądał na mojej bladej skórze po prostu nie do opisania. Istny fenomen.  

Glamshop cień do powiek (plan B) 
Mój cień go-to, katowałam go dosłownie codziennie. Nakładałam go na powiekę, przeważnie dodawałam kreskę (w zależności od posiadanego czasu), tuszowałam rzęsy i to wszystko. Posiadał piękny różowo - fioletowy odcień, z drobinkami. Naprawdę twarzowy i taki kobiecy.

COSRX Acne Pimple Master Patch   
Działały, choć nie tak dobrze jak Lireac Sebologie, który jednak znacznie szybciej oraz skuteczniej niszczy wroga. Do plasterków z pewnością nie wrócę.

Dermaglin maseczka #gwiżdż na pryszcz   
Zwykła glinka, nic szczególnego.

Fresh Rose Face Mask  
Pisałam już o tej masce chyba milion razy, super przyjemna!

Nature Queen multifunkcyjny peeling do twarzy   
Przyjemna jednorazówka, przydatna na wyjazdy. Peeling nie jest inwazyjny i radzi sobie bardzo dobrze.

Ziaja maska płatki róży z kwasem hialuronowym 
Taka sobie.

Isana 3in1 micelarne chusteczki oczyszczające
Lubię je, ale były troszkę słabo nasączone.

Isana sól do kąpieli Calm Down, puder do kąpieli Milky Dream 

Bomb Cosmetics The Fresh Princess of Bel Air, Shooting Stars
  
Yankee Candle Winter Wonder

Bielenda Cloud Mask Mohito Despacito   
Używanie tych masek to po prostu czysty fun. Jednak nie zauważyłam jakiegoś magicznego wpływu na skórę.

Perfecta Yuzu Lime hydrożelowa maska   
Spoko, odświeżająca, lekko nawilżająca, ale nic poza tym.

Perfecta jagody goji hydro - maska na tkaninie   
Była po proatu w porządku, jak na maskę w płachcie polskiej marki.

Bielenda Smoothie Mask prebiotyczna maseczka energetyzująca banan + melon  
Mega przyjemne w użyciu, pięknie pachną jak soczyste smoothie i nieźle przygotowują skórę np. pod makijaż.  

Vichy Maska mineralna peelingująco-rozświetlająca, maska mineralna nawilżająca
Obydwie świetne, oczyszczające, ale nie inwazyjnie. Uwielbiam je i przetestowałam chyba wszystkie warianty.

Skin79 Rice Bubble Cleansing Mask   
Widzę po niej efekty - cera jest wyraźnie rozjaśniona i ukojona.

Missha Potato   
Raczej zwyklaczek nawilżający.

Koeko maska w płachcie z ekstraktem z meduzy  
Czyż to opakowanie nie jest prześliczne? 😀 Działa raczej przeciętnie, ale już sam fakt, że mam na sobie ekstrakt z meduzy sprawia, że czułam się lepiej hahaha 😆.

Skin79 Venetian Carnival Devy Moon  
Przeciętniak.

Dr.G My Skin Type Mask DSPW  
Kurczę, nie pamiętam za bardzo jakie wrażenie zrobiła na mnie ta maska 😅, więc wnioskuję, że szału nie zrobiła.

Holika Holika Tea Brewed Mask Sheet Camomile purifying, Green Tea soothing
Te maski to świetna zabawa. Działają również wspaniale, zdecydowanie widać efekty przed i po aplikacji. Rozświetlenie, ukojenie, ujednolicenie cery.

Miłego, 
Yuki ♥