W końcu (!) zmotywowałam się do wzięcia się za napisanie ulubieńców ostatnich tygodni 😱. Kilka z nich już nawet pojawiło się w najnowszym denku, dlatego też będę was tam odsyłać linkami, żeby się zwyczajnie nie powtarzać. Mam ogromną nadzieję, że zainteresuję kogoś choć jednym produktem, bo moim zdaniem, wszystkie są warte świeczki oraz choćby delikatnego zwrócenia na nie uwagi. Zapraszam serdecznie 😊.
Golden Rose Total Cover 2in1 Foundation & Concealer (01 Porcelain)
I tutaj już pojawia się pierwszy odnośnik do denek [KLIK]. Ten podkład jest po prostu doskonały i naprawdę, jeśli jeszcze jakimś cudem go nie używałyście, to gorąco polecam.
Makeup Revolution Fast Base Concealer (C 0,5)
Znów odnośnik [KLIK]. Napiszę może tyle - coś dla wielbicielek słabszego krycia, dla mnie korektor petarda, idealny do codziennego, szybkiego makijażu.
Becca Sunlit Bronzer (Bali Sands)
Bronzer niegdyś polecany nagminnie przez Maxineczkę, więc oczywiście musiałam go kupić 😂. I z początku nie byłam do niego przekonana, ponieważ okazało się, że wpada lekko w cieplejsze tony, co mnie nieco zniechęciło. Podchodziłam do niego niczym pies do jeża, ale gdy w końcu się przełamałam, okazało się, że całkiem nieźle sprawdza się do delikatnego konturu, nawet na moim bladym licu. Nałożony lekką ręką i odpowiednim pędzlem (u mnie jest to najczęściej jakiś luźny duo fibre) wygląda naprawdę pięknie i odpowiednio podkreśla kości policzkowe.
Tune Skin Illuminator (Wetlight)
Kolejny produkt z serii Maxineczka made me buy it 😂. Rozświetlacz polskiej marki 💪, dający efekt wręcz mokrej, soczystej, oślepiającej wszystkich dookoła skóry - oczywiście jeśli tylko nałożycie go zbyt obficie, tak jak ja często to robię 😂. Ale bez paniki, można nim spokojnie stopniować poziom blasku w zależności od humoru czy potrzeby. Bezproblemowo się blenduje, jest nie do zdarcia.
GlamShop Turbo Pigmenty
Wydaje mi się, że od początku 2019 roku w końcu zrobiło się o nich głośniej i zdecydowanie więcej ludzi, również z Youtube, generalnie zainteresowało się produktami Hani. Dlatego poniekąd mam nadzieję, że większość z was już słyszała o fenomenie jakim okazały się, pieszczotliwie nazywane przeze mnie, "turboty" z Glam Shopu! Jednak jeśli jakimś cudem nie macie pojęcia o czym teraz piszę to już spieszę z wyjaśnieniem. Turbo Pigmenty to najbardziej roziskrzone prasowane błyskotki jakie widziałam na oczy i naprawdę nie spotkałam jeszcze czegoś takiego, nawet u wielkich marek zagranicznych, a łaknę blasku jak prawilna, przysłowiowa sroka 🤣. Turboty nakładają się jak masełko (ja najczęściej robię to po prostu palcem), blendują bezproblemowo, utrzymują w nieskończoność oraz zdecydowanie zwracają uwagę wszystkich fanów migotania 🤩. Niedawno Hania wypuściła aż 18 nowych kolorów, z czego 10 już trafiło w moje łapy i zajmują one zaszczytne miejsce w palecie obok starszych braci ❤️❤️❤️.
Błyskotka, Steryd, Wino Musujące
MAC Liptensity (Driftwood)
Zakochałam się w odcieniu tej pomadki, jest idealny 🤩 . Sama formuła również pozytywnie zaskoczyła - niby mat, ale kremowy, nie wysusza ust, super komfortowo się ją nosi i nawet równomiernie zjada.
NYX Lip Liner (Pale Pink)
W życiu nie pomyślałabym, że kupię, a co dopiero polubię się z jakąś konturówką. Był to kosmetyk dla mnie całkowicie zbędny aż do czasu, gdy skusiłam się na tą niepozorną z NYX. Nie jestem ekspertem w tej kategorii, ale z pewnością mogę napisać, że kredka perfekcyjnie obrysowuje wargi, nie szarpiąc ich przy tym. Wybrany przeze mnie odcień okazał się doskonały, pasuje mi praktycznie do każdej bardziej lubianej przeze mnie szminki (właśnie po takie chłodne, przygaszone róże z nutą fioletu sięgam najchętniej). Zaryzykuję stwierdzeniem, iż bez problemu mogłabym ją nanieść nawet na całe usta, ewentualnie pokryć błyszczykiem i wyglądałaby świetnie.
Bourjois Rouge Edition Aqua Laque (02 Rose on the rocks)
Dostałam tę pomadkę w gratisie do jakiegoś zamówienia i cieszę się, bo sama nigdy nawet nie spoglądałam w ich stronę. Wydawały mi się jakieś takie tandetne, kompletnie bez fantazji 😛. Aczkolwiek zwracam honor, bo mimo że nadal opakowanie średnio mi się podoba, to sam produkt już tak. Nie jest to może najtrwalsza szminka, jaką nałożycie na usta, ale pomimo dość rzadkiej konsystencji i tak trzyma się nieźle. Właśnie nawet nie wiem jak to nazwać, ponieważ pozostawia taką dziwną, jakby wodnistą w dotyku powłoczkę, która połyskuje jak błyszczyk, ale kompletnie się nie lepi. Chyba pierwszy raz mam do czynienia z takim cudakiem, ale lubię po niego sięgać, bo mega ładnie się prezentuje. Na całe szczęście też nie barwi warg (nie znoszę tego).
MAC, NYX, Bourjois
Tarte Lights, Camera, Lashes Mascara
Dawno nie miałam tak perfekcyjnie rozczesującej rzęsy maskary! Ale po więcej info zapraszam tutaj [KLIK] 😊.
Golden Rose Brow Color Tinted Eyebrow Mascara (01)
Kolejny udany produkt do brwi od GR, gratulacje 😊. Więcej pisałam o nim w ostatnim denku [KLIK] 😊.
L’oreal Micro Tattoo Brow Artist Micro-precise Felt Tip Brow Pen (107 Cool Brunette)
Nie sądziłam nawet, że polubię się z czymś tak dziwacznym. Mazak idealnie uzupełnia ewentualne braki we włoskach, przyciemnia je, a nawet nadaje wstępnego kształtu. Niestety dość szybko się zapycha i kończy, ale i tak moim zdaniem warto się w coś takiego zaopatrzyć (nawet niekoniecznie z tej firmy), bo jest naprawdę super wygodne i przede wszystkim błyskawiczne w użyciu. Oczywiście po jego aplikacji utrwalałam wszystko dodatkowo wyżej wspomnianym żelem (czy tam maskarą do brwi).
Rituals Chakra Water Indian Rose & Himalaya Honey Bed & Body Mist
Pierwszy raz skusiłam się na mgiełkę na poduszki, ale powiem wam szczerze, że jest to naprawdę fajna i przyjemna sprawa. Zapach wiadomo, jak na Rituals przystało, po prostu zmiata mnie z nóg. Czuję się dosłownie wręcz kołysana do snu, mega zrelaksowana, uspokojona i wyciszona. Zauważyłam, że najlepiej się sprawdza, gdy jestem potężnie styrana, wtedy dosłownie się położę i mnie nie ma.
Mydlarnia Cztery Szpaki naturalny dezodorant w kremie cytrusowo - ziołowy z ziemią okrzemkową
W denku grudniowym rozpisałam się o nim naprawdę konkretnie, więc zainteresowanych odsyłam tu [KLIK] 😊.
Batiste dry shampoo Naughty
Butla już niestety w koszu, także [KLIK] 😊.
Koniecznie dajcie znać, czy któryś produkt skradł wasze serducho! 💖💖
Miłego,
Yuki ♥
Znam tylko szampony Batiste, ale bardzo ciekawią mnie turbo pigmenty i ten podkład z Golden Rose ;)
OdpowiedzUsuńPigmenty polecam z całego serduszka <3. Podkład również, bo jak na taką półkę cenową jest genialny :).
UsuńTurbo pigmenty <3 Zabieram się do zakupu bo widząc swache nie będę mogła się powstrzymać! Szampon z Batiste najlepszy :)
OdpowiedzUsuńhttps://myraibowworld1997.blogspot.com/
Oj tak! Ja mimo mojej już sporej kolekcji turbotów, mam chęć na jeszcze więcej odcieni i pewnie w przyszłości kupię :D.
UsuńMam ogromną ochotę na bronzer Becca i podejrzewam, że niedługo będzie mój :-)
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco, bardzo fajny produkt :).
UsuńRituals uwielbiam :) Pozostałych nie znam, ale chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńRituals posiada chyba najbardziej intrygujące zapachy jeśli chodzi o pielęgnacje <3.
UsuńNie mogę się doczekać swojej przesyłki z turbopigmentami
OdpowiedzUsuńRównież dość niecierpliwie wyczekiwałam kuriera :D.
Usuń