Nie sądzę, żebym po raz kolejny musiała się tłumaczyć z mojej nieobecności, myślę, że nikomu to nie jest do szczęścia potrzebne ;). Przygotowałam dla was garść produktów, po które sięgam ostatnio najczęściej i które sprawiają mi największą radochę. Enjoy!
Foreo Luna Play
Nigdy wcześniej jakoś nie interesowały mnie urządzonka tego typu, ale ostatnio (sama nie wiem dlaczego xD) mój punkt widzenia odwrócił się o 180 stopni i postanowiłam skusić się na mini Foreo. Właściwie już od pierwszego użycia zapałałam sympatią do tego fioletowego cudaka. Nie dość, że sam proces masowania jest niesamowicie przyjemny, to jeszcze faktycznie zauważyłam różnicę w oczyszczeniu skóry. Szczoteczka usuwa o wiele więcej brudu i resztek makijażu niż moje dłonie. Po około dwóch tygodniach użytkowania Foreo byłam tak zachwycona, że postanowiłam zamówić sobie większą sztukę, ale już z DermoFuture - nie oszukujmy się, Foreo w standardowym wymiarze kosztuje chyba około 7 stówek, także nawet nie musiałam zastanawiać się nad kupnem sporo tańszego zamiennika. Testuję ją już parę tygodni i jestem tak samo zadowolona.
Skinature Helixium Solution Micellaire płyn micelarny
Mam ten produkt dzięki subskrypcji Naturalnie z Pudełka i przyznam, że wiązałam z nim spore nadzieje - już samo opakowanie przekonywało mnie do siebie. Nie zawiodłam się! Płyn okazał się super delikatny dla oczu, w ogóle nie powoduje szczypania czy innych podrażnień, jest kompletnie bezzapachowy. Doskonale zbiera resztki zanieczyszczeń, przy czym odświeża i powiedziałabym, że nawet w jakimś stopniu pozytywnie wpływa na nawilżenie skóry. Uwielbiam go stosować!
Madara Brightening AHA Peel Mask
Nawet nie wiecie ile czaiłam się na zakup. Chyba odkąd tylko zaczęłam oglądać Czarszkę na YT (parę ładnych lat), bo to właśnie ona cały czas piała (i wciąż pieje) z zachwytu nad działaniem tejże fenomenalnej maski - peelingu enzymatycznego. Czułam, że będzie to coś genialnego, ale gdy po raz pierwszy ją zastosowałam, nie mogłam się otrząsnąć jak bardzo ten produkt jest fantastyczny. Dlaczego ja wcześniej nie zdecydowałam się jej zamówić? No jestem w szoku, że tak późno się za to wzięłam, doprawdy XD. Brightening AHA Peel Mask bezbłędnie radzi sobie z obumarłym naskórkiem, dzięki czemu bajecznie wygładza, rozpromienia, ale co najlepsze nie wysusza. Hamuje rozwój niedoskonałości, leczy już powstałe. Nie zaobserwowałam też absolutnie żadnego podrażnienia podczas jak i po aplikacji. Jedyne co, to może powodować lekkie, przewlekłe, ale niebolesne szczypanie, jak to produkt z kwasami. Jestem ZAKOCHANA i z pewnością będę ją zamawiać jak tylko mi się skończy.
Argital antytrądzikowy i przeciwgrzybiczy krem z niaouli
Używam go, kiedy widzę, że coś jest nie halo z moją cerą. Właściwie już po jednej aplikacji obserwuję znaczną różnicę, tzn. zmniejszenie zaczerwienienia, uspokojenie zmian, generalne ukojenie, ujednolicenie skóry. Nie jest to jednak zbyt dobry nawilżacz, często jak się wchłonie, nakładam jeszcze jakiś krem odżywczy. Ale za to genialnie chłodzi, dzięki czemu jest absolutnie fenomenalny podczas upałów :).
Your Natural Side migdał i kokos 100% naturalne masło
Jeśli lubicie Rafaello, musicie wypróbować to masełko, bo pachnie identycznie ♥. Dosłownie przeżywam wyższe stany emocjonalne, gdy je wącham. Działanie również nie pozostaje w tyle, świetnie natłuszcza i odżywia, przy czym nie jest nieprzyjemne czy lepkie. Niestety szybko się kończy. A może to ja jestem tak pazerna i nie mogę przestać się nim smarować :P...
Lierac Sebologie Blemish Correction
Znakomity specyfik na wszelakie niedoskonałości, od malutkich do istnych tykających bomb. Błyskawicznie łagodzi stan zapalny, niweluje obrzęk i zaczerwienienie. Czasem wystarczy jedna noc, czasem parę, aby całkowicie uspokoić wyprysk, oczywiście wszystko zależy od jego wielkości i uporu ;). Moim zdaniem jest to arcy przydatna rzecz, jeśli borykacie się z uporczywymi nieprzyjaciółmi - taka broń ostateczna :D.
BECCA Ocean Jewels Eye Palette
Czy możemy poświęcić chwilę na podziwianie piękna tej palety? Myślę, że możemy. Gdy ją tylko zobaczyłam na stronie Sephory, moje serce zabiło szybciej. Niezbyt długo wahałam się nad zakupem, tym bardziej, że akurat miałam jakiś rabat. Gdy ją ujrzałam na żywo - prawie zeszłam na zawał z zachwytu. Jest idealna! Wprost perfekcyjna. Becca wie jak zadbać o efekty wizualne, każdy detal jest dopracowany, dopieszczony. Cienie są arcydziełem. Maty - napigmentowane jak szalone ; błyszczące - dają się bezproblemowo budować od lekkiej mgiełki do porządnie widocznego glow. Dodatkową atrakcją jest środkowy, pozornie biały, ale tak naprawdę opalizujący topper. Całość tworzy spójną doskonałość, która niebywale cieszy oczy i aż prosi się o używanie.
Tak prezentuje się w środku, w cieniu :).
A tak w słońcu! Cienie iskrzą niczym perły w morzu, wygląda to bajecznie ♥.
Wibo Lovely Liquid Camouflage intensywnie kryjący kamuflaż do twarzy (03)
Kupiłam go jeszcze przed tym całym hajpem, który obecnie wokół niego krąży (prawdopodobnie dzięki Maxineczce xD) i który jest całkowicie zasłużony. Nie testowałam co prawda Tarte Shape Tape, więc nie mam porównania, ale ewidentnie widać tu inspirację opakowaniem haha ;). Wibo po raz kolejny nie zawiodło! Korektor kryje znakomicie, co prawda nad większymi doskonałościami trzeba popracować, ale i tak jestem w szoku, że generalnie tak dobrze sobie radzi. Okazał się również idealny pod oczy, nie wysusza, nie waży się. Perfekcyjnie trzyma się długie godziny, stapia z cerą, co ważne - nie odcina się i nie tworzy dziwnych plam. Moja przyjaciółka kupiła go ostatnio z mojego polecenia i też jest zadowolona, więc coś w nim jest :).
It's Skin Babyface BB Cream Silky
Kolejny produkt, na który czaiłam się wieki. Jak na krem BB ma praktycznie całkowite krycie, posiada jasny, żółtawy kolor, który dobrze się zlewa ze skórą. Jednakowoż można z nim przesadzić, przez swoją treściwą formułę nałożony ciężką ręką potrafi wyglądać jak przysłowiowa tapeta, "cakey". I niestety lubi podkreślać suche skórki (u mnie szczególnie na brodzie), także pamiętajcie o peelingach i odpowiednim nawilżeniu skóry. Jednak mimo wszystko znalazł się w ulubieńcach dzięki temu, że poprzez swoje krycie gwarantuje flawless look, którego ostatnimi czasy pożądałam.
Makeup Revolution Lace Luxury Baking Powder
Świetny do bakingu lub po prostu jako zwykły puder pod oczy :D. W tych rejonach sprawdza się bezbłędnie, nie ściąga skóry, wygląda ładnie przez cały dzień, doskonale gruntuje korektor, posiada neutralny odcień. I jest ogromny, więc starczy na długaśne miesiące!
Colourpop Lippie Stix (Brills)
Chyba dostrzegłyście już, że uwielbiam fiolet? ;) Pomadka jest bezbłędna, ten kolor po prostu przyprawia mnie o dreszcze! Jest kremowa, ale jednocześnie ciężko się domywa, bo pigment wżera mi się w wargi. Bezproblemowo się rozprowadza i znakomicie utrzymuje.
Colourpop Super Shock Shadow (Wittle, Frog)
Kocham te cienie, no po prostu ubóstwiam. Ich jakość przekracza wszelakie granice, a to jak się mienią mnie po prostu powala ♥. Szczególnie Frog skradł me serce, tylko spójrzcie, jak się iskrzy w słońcu!
Wpadło wam coś w oko? :)
Miłego,
Yuki ♥
Nie znam żadnego z tych produktów, ale na korektor od Lovely poluję ;)
OdpowiedzUsuńWypróbuj go, powinnaś być zadowolona! :)
UsuńPrzybij piątkę, też kupiłam korektor Lovely przed tym całym szałem :D
OdpowiedzUsuńPiona! :D
UsuńOjjj! Paletę BECCA i cienie Colour Pop to ja bardzo bym chciała mieć!
OdpowiedzUsuńI ja!
UsuńNie wiem czy ta paleta jest jeszcze dostępna... ale ze strony Colour Pop zawsze można coś zamówić :D.
UsuńTa paletka z Becca wyglada przecudnie *_* No a Colourpop to i ja kocham miłością wielką :D
OdpowiedzUsuńWieeeeeeem, że kochasz :D.
UsuńW sumie żadnego z tych kosmetyków nie znam osobiście ;p
OdpowiedzUsuńW sumie to aż się trochę dziwię, że nawet jednej rzeczy nie testowałaś - myślałam, że korektor Wibo mają już wszyscy :D.
Usuń