piątek, 29 grudnia 2017

Świąteczne nowości od Rossmanna! :)

Hej!
Święta minęły szybciej niż oczekiwałam, pewnie dlatego, że spędziłam je w znakomitym towarzystwie i przemiłej atmosferze :). Dawno się tak nie wyluzowałam! Natomiast jeszcze przed tym całym zwariowaniem otrzymałam od kuriera czerwone pudełko, a to oznacza tylko jedno - prezencik od Rossmanna :). Od zeszłego piątku leżało sobie spokojnie i czekało aż się za nie zabiorę i myślę, że właśnie teraz nadeszła ta chwila. Zatem zapraszam na mały unboxing :D.


W paczce znalazłam kilka takich codziennych niezbędników, a w sumie z jakiegoś nieznanego mi powodu spodziewałam się czegoś bardziej świątecznego (jakieś renifery etc. :D), ale i tak jestem bardzo zadowolona z zawartości. Praktycznie żaden produkt wymieniony niżej nie przewinął się jeszcze przez moje ręce.


Fusswohl intensywny krem do stóp z solą morską i ekstraktem z limonki 
Ach ja i ta moja "regularność" w sięganiu po kremy do stóp :p... Znowu będę się musiała pilnować, żeby jakimś sposobem zużyć tę tubkę w mniej niż pół roku hahaha. Chyba nawet jeszcze nie zużyłam poprzedniego mazidła, które kupiłam parę miesięcy temu XD. Trzeba się wziąć w garść i je w końcu zdenkować, jesteście mi świadkami!

Isana pianka pod prysznic Lemon Taste oraz Rose Dream
Właśnie podczas ostatniej wycieczki do Rossmanna te pianki zwróciły moją uwagę, ale że miałam już full koszyk, to sobie darowałam i proszę! Jednak dane jest mi je przetestować. Super, bo po ostatniej przygodzie z Rituals, polubiłam się z tą niebiańską konsystencją, zawsze to coś innego niż tradycyjny żel. Boję się tylko zapachów - mam nadzieję, że cytryna nie będzie zajeżdżać płynem do naczyń :D, a róża z kokosem to połączenie czegoś za czym nie przepadam i czegoś co uwielbiam. Skomplikowane XD. 

Alterra olejek do ciała piwonia bio i midgały bio 

Nie wiem czy jest jeszcze jakiś olejek z tej firmy, którego nie testowałam hahaha. Wydaje mi się, że miałam już wszystkie, ale nawet już nie pamiętam. Tyle buteleczek się u mnie przewinęło, że szok. Swego czasu byłam od nich wprost uzależniona!


Isana serum do rzęs
Wow, szczerze to czegoś takiego się w najśmielszych snach nie spodziewałam. Kocham moje serum z AA i choć jestem ciekawa tego Isanowego to jednocześnie boję się, że mu nie dorówna... Zobaczymy!

Isana krem i maska do rąk Almond Dream  
O tak, coś fantastycznego dla mnie na tę porę roku. Mam tak suche dłonie, że mogę nimi wygładzać ściany. 

Isana pomadka do ust Cranberry Cupcake 
Sztyfcik zawsze na plus! :D

SinSkin Must Have 16-colour Eyeshadow Palette 320 Warm Nude


Przyznam, że to małe cudo najbardziej mnie zaciekawiło po otwarciu pudła i szybkiemu przeanalizowaniu zawartości. Paleta prezentuje się naprawdę nieźle, chociaż te kolory mi się jakoś zlewają... może mam zwidy. Przed chwilą zrobiłam parę swatchy na dłoni i co prawda nie są jakoś wybitnie napigmentowane, ale trzymają poziom. Jestem ogromnie ciekawa jak będą się zachowywać na powiekach!


I na sam koniec coś na poskromienie mojego łakomstwa, czyli czekolada mleczna z kawałkami karmelizowanych orzechów makadamia (rany ♥) oraz migdały do pochrupania :).

Tak prezentuje się zawartość tajemniczego pudła. Wyłapałyście coś ciekawego? Ja z ochotą zabieram się za testy :D.

Miłego, 
Yuki

10 komentarzy: