Grudzień rozpoczęłam z przytupem, bo wizytą w Katowicach! Szczerze to chyba moje drugie podejście do tegoż miasta, ale za tym pierwszym jedyne co widziałam to dworzec autobusowy i jakiś pobliski supermarket, a wszystko działo się w biegu i w ogóle nie zwracałam uwagi na otoczenie. Tym razem zaś "zwiedziłam" troszkę więcej i na spokojnie (w miarę 😉), choć i tak wypadałoby odwiedzić Śląsk po raz kolejny i tak naprawdę wtopić się w tamtejszy tłum, bo niespodziewanie dla mnie zostałam nieco zauroczona. Tym bardziej, że z Krakowa mam rzut beretem!
Dobra, przejdźmy do relacji ze spotkania, bo nieco odbiegłam od tematu 😂. Miało ono miejsce 2 grudnia w restauracji "Synergia". O jakości tego lokalu możecie poczytać w doskonałej recenzji Angel TUTAJ - wybitnie ujęła wszystko, co nas tam spotkało. Ja nie będę się nad tym rozwodzić, bo nie mam ochoty na jakieś negatywne wyrzuty, obecnie mam za dobry humor, ot co 😂. Organizatorkami oczywiście, po raz kolejny, były niezastąpione Klaudia oraz Ada. Jeszcze raz serdeczne dzięki za zaproszenie, czułam podekscytowanie jakby to był pierwszy raz ♥.
Pełna lista dziewcząt, które brały udział w tegorocznym zlocie czarownic:
Klaudia She Wolf YOUTUBE BLOG
Ada Avida Dollars YOUTUBE BLOG
Angel Kosmetyki Bez Tajemnic BLOG YOUTUBE
Agnieszka Agusiak747 YOUTUBE
Daria Ekocentryczka BLOG INSTAGRAM
Patrycja Interendo BLOG YOUTUBE
Karolina Mint On Mars BLOG
Asia Walczyk BLOG
Iza Jaskółcze Ziele BLOG
Do Kato zajechałam zadziwiająco wczas, więc miałam dłuższą chwilę na jakieś ogólne zwiady. Wiadomo, trzeba było zahaczyć o galerię! xD Choć raczej nie dotarłabym tam bez mojej przyjaciółki, szanownej współlokatorki, która pełniła rolę mojego przewodnika, gdyż znacznie lepiej orientuje się w terenie ode mnie (ja nie orientuję się wcale). Agato, serdeczne dzięki, bez ciebie marne szanse, żebym się tam znalazła! ♥ Wracając, jako, że zaczynało mnie ssać w żołądku, to od razu zaczęłyśmy poszukiwać jedzenia i finalnie, po długiej debacie, postawiłam na taki zestaw:
Lekko i bardzo smacznie. Gdy nabrałam mocy zaczęłyśmy się kierować w stronę punktu docelowego i całkiem łatwo tam trafiłyśmy. Właściwie nie mam za wiele zdjęć z samego spotkania, bo wszystkie byłyśmy tak pochłonięte rozmową i było tak sympatycznie, że w sumie kto by tam myślał o technologii. Aczkolwiek mam na przykład uwieczniony zasuszony bukiecior, który przesłaniał mi Karolinę oraz pół Patrycji 😂.
Bardzo ciekawy w smaku serniczek dyniowy, latte oraz przezdrowotny koktajl z jarmużem, jabłkiem i bananem (o ile mnie pamięć nie myli).
Wisienka na torcie, czyli jakiś głupi selfiacz...
Cóż, właściwie to by było na tyle jeśli chodzi o jakieś ciekawsze fotki. Nie popisałam się, wiem, ale serio nie skupiałyśmy się na cykaniu zdjęć wszystkiemu i wszystkim tylko na spędzeniu czasu ze sobą, bo to chyba najważniejsze.
Myślę, że czas przejść do sponsoringu, czyli łupów jakie otrzymałam, a jest tego trochę 😄.
Zapomniałam wspomnieć, że zorganizowałyśmy sobie niejakie blagietkowe (wtajemniczeni wiedzą) mikołajki i jak się okazało moim Mikołajem została Ekocentryczka. Oto gifcior w pełnej okazałości:
W zasadzie to, nie wiem jak, ale jakby czytała mi w myślach, bo naprawdę z połowę z tego miałam sama kupić prędzej czy później xD. Niesamowite. Reszta poniżej to już dary losu.
Matowa pomadeczka od Soiree, zapowiada się nieźle! Dwa cienie Felicea, wybrałam 121 Majowa Konwalia i 124 Cień Bzu. Trzy kąski od Rimmel: tusz, matowa pomadka i puder do brwi (trafił mi się w odcieniu czarnym, co od razu go dyskwalifikuje NIESTETY). The last but not the least - Bourjois! I oni dosłownie zszokowali nas wszystkie ilością szminek, jakie nam dali. Każda z nas otrzymała chyba cały komplet najnowszych pomadek matowych oraz dwa nowe odcienie Rouge Edition Velvet. Do tego paletka cieni, w prześlicznych dzienniaczkowych kolorach, najnowszy tusz z lusterkiem oraz Healthy Mix. Przyznam, że postarali się i to porządnie 👌.
Marsylskie uzupełniło mój zapas glinki zielonej na dłuższy czas 👌, do tego dorzucili małe cytrynowe mydełko. Od Cosnature dostałam piankę oczyszczającą i kremik z granatem na noc, zaś od KOI eliksir - esencja nawilżająca. I to cacko prezentuje się niezwykle kusząco oraz obiecująco 😍. Natomiast to wdzięcznie wyglądające pudełeczko w lewym dolnym rogu to wytwór męża Klaudii, który bodaj z jej pomocą tworzy prześliczną srebrną biżuterię! W oryginale pakunek prezentował się nieco lepiej, ale musiałam otworzyć i zepsuć całą estetykę... Gorąco zachęcam do zapoznania się z innymi rękodziełami, są bezbłędne - Facebook, Instagram.
Bransoletka na łapce prezentuje się następująco (to ten kwiatuszek u samej góry):
Dalej... Hristina dała nam możliwość wyboru i ja wypatrzyłam sobie żel - tonik przeciwtrądzikowy. Już go używam i muszę przyznać, że to bardzo ciekawy produkt, na razie jestem na tak. Dzięki Natu Handmade będę miała rozkoszną przyjemność używać peelingu o zapachu kokosa i wanilii ♥. Dorzucili nam jeszcze bodajże kawałeczek ich mydełka księżycowego. Ajeden wręczyło nam spore mydełka, mi się oberwało nagietkowe. Zakręciłam się trochę i nie wiedziałam skąd mam te dwa różowe pudełeczka, a okazało się, że chyba też od Marsylskie XD. Jest to marka Pulpe de vie, a będę od nich testować krem nawilżający oraz szampon w proszku (?!) do stosowania na mokre włosy. Nie wiem do końca jak się to obsługuje i czy zda egzamin, ale wrażeniami na pewno się podzielę! Jeszcze na koniec, dzięki Karoli, otrzymałyśmy możliwość przetestowania paru produktów od The Yeon: dwie maski w płachcie, kredkę automatyczną do brwi (testowałam już, jest fajna!) oraz błyszczyko - tincik w formie słodkiej, małej różyczki.
No przyznacie, że wszystko z kategorii najlepsze z najlepszych 💎. Osobiście nie mogę się doczekać testów, choć parę produktów już przemacałam i się troszkę nimi pobawiłam, ale to dopiero szczyt góry lodowej 😊. Będę informować na bieżąco tutaj i/lub na moim Instagramie, więc zachęcam do zerknięcia tam.
Cóż mogę więcej rzec. To było naprawdę niezapomniane spotkanie, bawiłam się przednio i ubolewam, że musiałam wcześniej wyjść, ale i tak czas upłynął mi przemiło oraz konkretnie ♥. Ech, po prostu jedno wielkie dzięki dziewczyny, mam nadzieję, że zobaczymy się w 2018 😊😘.
Miłego,
Yuki ♥
Takie spotkania ładują akumulatory na długo :) Sama niedawno brałam w jednym udział i było świetnie :)
OdpowiedzUsuńOj, tak, zdecydowanie! :D Do tej pory odczuwam tę pozytywną energię. Cieszę się, że i twoje spotkanie się udało!
UsuńZapowiada się masa fantastycznych produktów, a bransoletka obłedna :)
OdpowiedzUsuńNiektóre kosmetyki już są w ruchu :D.
UsuńO tak. Knajpa taka sobie, ale atmosfera przednia :) miło było Cię widzieć :)
OdpowiedzUsuńMi również było przemiło! :)
UsuńPomadki z Bourjois są świetne :D Sama mam dwie, różową i nude i je uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że zaczynam się powoli w nich zakochiwać :D.
Usuńhheh to wpadaj częściej ;D
OdpowiedzUsuńA postaram się, jak najbardziej :D. Planujemy z moją współlokatorką jeszcze nie jeden luźny wypad do Kato.
UsuńSynergia to fantastyczne miejsce, do którego zaglądam regularnie i jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Sama organizowałam tam spotkanie i wszystko wyszło idealnie. Wy miałyście pecha albo byłyście niegrzeczne, że nie dane wam było poczucie prawdziwej magii i energii tego miejsca ;)
OdpowiedzUsuńZ tego, co wiem, organizacja coś kulała, a sam klimat chyba nie podszedł... Nie poczułyśmy magii :P.
Usuń<3 zdecydowanie musimy te spotkania robić częściej :D Super było Cię znowu zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńTrzeba skombinować coś jak będzie ciepełko :D. Wzajemnie <3.
UsuńWidziałam już relację u Klaudii na Instastory albo w jakimś jej vlogu - szkoda, że taka wtopa z tym miejscem :/ niemniej, widać, że spotkanie było fantastyczne! :) miłego używania tych wszystkich produktów, xo
OdpowiedzUsuńJak to się mówi "nie ważne gdzie, ważne z kim"! Co sprawdziło się w tym przypadku wprost idealnie ;).
UsuńPozdrawiam <3.