Hej!
Dziś coś dla fanek naturalnej pielęgnacji, ceniących sobie
jakość i dobre składniki. Przedstawię wam dwa kosmetyki polskiej firmy Mokosh,
która skrada serca coraz większej rzeszy osób i wcale się temu nie dziwię, bo
zasługuje na porządny rozgłos oraz wszechobecne uwielbienie :).
Ojej jojoba 100%
Od producenta:
Olej jojoba należy do grupy płynnych wosków. Zawiera fitosterole, dużo witaminy A (wspomaga naturalne funkcjonowanie skóry), witaminę E (przyspiesza regenerację skóry i spowalnia jej starzenie się), witaminę F (działa immunostymulująco na skórę). Płynne estry woskowe jojoby budową są zbliżone do sebum wydzielanego przez gruczoły łojowe. Olej ten łatwo wchłania się przez skórę, wzmacnia warstwę cementu międzykomórkowego, co zapobiega wysuszeniu skóry. Stosowany jest do wszystkich typów skóry – nawet trądzikowych.
Działanie:
- Nawilża, natłuszcza i zmiękcza suchą skórę
- Ujędrnia skórę i wspomaga redukcję cellulitu
- Działa antyoksydacyjnie
- Odżywia i regeneruje skórę
- Łagodzi stany zapalne
- Skutecznie pielęgnuje skórę przy łuszczycy, egzemie, łupieżu i AZS
- Nabłyszcza i regeneruje końcówki włosów, odżywia paznokcie
- Delikatnie pielęgnuje skórę dzieci
Jest to chyba jeden z bardziej bezpiecznych i popularniejszych olei. Nic dziwnego, w końcu nadaje się praktycznie do wszystkiego. Ja chętnie dolewałam odrobinę do maseczek z glinek, aby nie wysychały tak szybko. Chętnie też aplikowałam jojobę na twarz przed nałożeniem kremu na noc, aby zapewnić sobie większą dawkę nawilżenia - doskonała metoda jeśli macie suchą, odwodnioną skórę. Chociaż olej nie tylko pięknie wpływa na odżywienie naskórka oraz nadaje jej elastyczności, ale i delikatnie łagodzi stany zapalne oraz uspakaja wszelakie zaczerwienienia. Oczywiście smarowałam też nim całe ciało w krytycznych sytuacjach i sprawdził się wtedy bezbłędnie. Z ciekawości nakładałam go też na końcówki włosów przed myciem i w tym przypadku również się nie zawiodłam. Można rzec, że olej jojoba leczy wszystkie bolączki i problemy :D. Może przesadzam, ale dla mnie okazał się naprawdę wyjątkowo uniwersalny! Cudowne jest też to, że aplikatorem jest poręczna pipeta, dzięki czemu nie brudzimy całej buteleczki i wszystkiego wokół siebie.
Hydrolat z róży
Od producenta:
Skoncentrowany i aktywny hydrolat różany na bazie krystalicznej wody źródlanej łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia skóry, wzmacnia ściany naczynek krwionośnych. Jest wykorzystywany w zabiegach typu anti-aging; wygładza, napina i regeneruje skórę, a także chroni ją przed szkodliwym działaniem wolnych rodników i czynników zewnętrznych. Hydrolat charakteryzuje się subtelnym zapachem płatków róży.
Działanie:
- Wygładza, regeneruje i napina skórę
- Łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia
- Pielęgnuje wrażliwe okolice oczu
- Działa antyoksydacyjnie
Miałam już wcześniej do czynienia z hydrolatami różanymi, więc ten mnie zbytnio nie zaskoczył, wiedziałam czego się spodziewać. Generalnie ta przyjemnie pachnąca woda doskonale uspakaja naczynka i łagodzi zaczerwienia. Świetnie sprawdza się jako "odświeżacz" w ciągu upalnego dnia (mamy tu aplikator w postaci fajnego atomizera) czy po prostu podstawowy tonik. Ja najczęściej praktykowałam ten sposób - zaraz po umyciu twarzy rano przecierałam nasączonym wacikiem skórę i odczuwałam natychmiastową ulgę. Zdarzyło mi się też rozmieszać z nią glinkę dla wzmocnienia efektu. Woda różana subtelnie nawilża, naprawdę świetnie sprawdzi się u osób z dojrzalszą cerą! Jeśli tylko lubicie zapach różany, to nawet się nie wahajcie.
Ingredients (INCI): Rosa Damascena Flower Water, Citric Acid*, Potassium Sorbate*, Sodium Benzoate*
Warto wspomnieć, że Mokosh Cosmetics jest producentem wysokiej jakości kosmetyków naturalnych takich jak: olej arganowy, glinki kosmetyczne, sole do kąpieli, olejki eteryczne, a nawet gotowe produkty do twarzy i ciała. Ich wszystkie dobroci znajdziecie oczywiście na stronie mokosh.pl. Zerknijcie też na ich fanpage na FB i Instagram żeby być na bieżąco :). Ja jestem jak najbardziej na tak i chętnie przetestuję więcej propozycji od Mokosh.
Miłego dnia,
Yuki ♥
Miałam mini wersję tego oleju jojoba i pomógł mi z uczuleniem, które wyszło mi na twarzy.
OdpowiedzUsuńCudnie, cieszę się niezmiernie, że ci pomógł! :)
UsuńBardzo lubię takie produkty.
OdpowiedzUsuńJa również!
UsuńMiałam olej jojoba i oczywiście lubiłam jak każdej marki, ale opakowanie było okropne - pod koniec pipeta całkiem odpadła od reszty i przez cały czas góra przeciekała :P
OdpowiedzUsuńSzczerze, nie doświadczyłam takich atrakcji :D.
UsuńUwielbiam mokosh odkąd znalazłam go na https://www.showroom.pl. Nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji bez niego. :)
OdpowiedzUsuńW istocie są bardzo udaną i kreatywną marką! To się bardzo ceni :)
Usuń