Dlaczego lato mija najszybciej? :( Mogłoby trwać zdecydowanie dłużej! Miejmy tylko nadzieję, że wrzesień uraczy nas mnóstwem ciepłych dni. Tymczasem ja mam dla was post ze sporym denkiem. Wykorzystałam kilka ciekawych produktów, które być może was zaintrygują do tego stopnia, że zdecydujecie się na zakup. A jest kilka perełek :). Dodatkowo zaprezentuję wam zawartość aktualnego naturalnego pudełeczka. Jeśli śledzicie mnie na Instagramie to już ją znacie ;), więc zachęcam go zaobserwowania mnie, pojawia się tam sporo nowości.
Garnier płyn micelarny 3w1
W dalszym ciągu nic go nie przebiło :).
Origins Oil
Deep Pore Cleanser with Saw Palmetto & Mint
Napaliłam się dość mocno na ten produkt, a niestety już
po pierwszej aplikacji został na mnie wylany spory kubeł lodowatej wody. Tani
nie był (75zł!), a szczerze powiedziawszy jakoś specjalnie nie zauważyłam
żadnego cudownego wpływu na moją cerę. Po prostu poprawnie oczyszczał. Nawet
nie pachniał dla mnie zbyt ładnie, a wydajność pozostawiła wiele do życzenia.
Nijaki kosmetyk, wręcz rozczarowanie…
Ekstrakt z alg
Ten półprodukt zaś pokochałam i zamierzam kupić większą
pojemność. Ekstrakt ma w sobie coś takiego, że gdy dodam go do maseczki, moja skóra wygląda o niebo lepiej. Istna magia, jestem pod wrażeniem.
Resibo olejek do demakijażu
Doskonale rozpuszczał makijaż (choć zwykły olej sezamowy
radzi sobie równie dobrze), nie zapychał, okazał się wydajny. Miał bardzo
poręczne i wygodne w użyciu opakowanie z pompką.
Tony Moly Pocket Bunny Sleek Mist
Przesłodziachna mgiełka, którą spryskiwałam buzię tuż po
nałożeniu makijażu, aby zdjąć pudrowość. Domyślnie miała ograniczać
przetłuszczanie skóry, czego nie zaobserwowałam, ale zawsze z rozkoszą po nią
sięgałam ;).
Olej neem
Rany, jak on cuchnął. Mój nos naprawdę wiele przetrwa, ale
starcie z tym olejem było ciężkie i to
za każdym razem xD. Dodawałam go do maseczek z alg czy glinek i głęboko wierzę,
że zdziałał dobre rzeczy dla mojej skóry.
Clinique
Claryfying Lotion 3
Mam już drugą butlę kupioną na sporej obniżce w
Douglasie. Teraz testuję Pixie Glow Tonic, który chyba jednak korzystniej
wpływa na moją skórę. Clinique mocno oczyszczał, ale skład jest jednak za
bardzo alkoholowy… Po spróbowaniu Pixie troszkę żałuję, że kupiłam drugie
opakowanie. Oczywiście je zużyję, ale potem pewnie wrócę do Pixie.
EcoCera puder bambusowy
Nie dorastał do pięt swojemu bratu - pudrowi ryżowemu.
Całkiem przypadkiem trafiłam na informację, że puder bambusowy ma większe
cząsteczki i pewnie dlatego słabiej matowił moją skórę. Nie przepadałam za nim. Jeśli wahacie
się między obydwoma, to wybierzcie ryżowy, szczególnie jeśli macie cerę tłustą.
Urban Decay Naked Skin Concealer
Na początku go nie lubiłam, ale po krótkim czasie
stwierdziłam, że w sumie to jest bardzo dobry :D. Świetnie krył zaczerwienienia,
a nałożony naprawdę cieniutką warstwą nadawał się pod oczy. Przypudrowany
trzymał się genialnie aż do zmycia (czyli u mnie nawet do 13 godzin). Mógłby
być zamknięty w opakowaniu z pompką, bo obecna forma „błyszczyku” była trochę
upierdliwa, szczególnie pod koniec. Szkoda, że jest dość drogi, ale pewnie
jeszcze kiedyś go kupię.
BeautyBlender (Black) [recenzja]
Etude
House Precious Mineral Any Cushion
Mój pierwszy cushion, który okazał się całkiem
przyzwoity. Krycie dobre, trwałość w sam raz, pięknie się rozprowadzał i
stapiał ze skórą. Jak typowy azjatycki BB Cream dawał efekt glow, ale ja to
lubię. Dość szybko mi się skończył. I jednak myślę, że opakowanie z pompką jest
wygodniejsze oraz poręczniejsze niż taka „podusia”. Co nie zmienia faktu, że
pewnie będę testować jeszcze jakieś cushiony, z czystej ciekawości ;).
Alterra szampon do włosów aloes I granat
Mocno zmiękczający włosy produkt, aczkolwiek niestety
zaobserwowałam, że przez niego moje kosmyki szybciej się przetłuszczały.
Pamiętam, że miesiące (jak nie lata) temu, kiedy kupiłam go po raz pierwszy
byłam bardziej zadowolona. Może teraz mam większe wymagania :P. Z braku laku
można spróbować, bo kosztuje grosze.
Isana Lovely żel z ekstraktem z żurawiny, Joyful z
ekstraktem z czarnej jagody
Fajniutkie żele, dobre na wiosenno letnie dni. Jeśli
lubicie mocno owocowe zapachy, to będziecie zadowolone :).
Fuss Wohl krem zmiękczający do stóp
Dla moich nosorożcowych stóp niestety okazał się za
słaby, choć starałam się stosować go codziennie, co w 99% mi się udało. Bardzo
lekki i dobry na ciepłe okresy, kiedy to nie potrzebujecie większego
nawilżenia. Niestety muszę nadmienić, że nie pachniał zbyt przyjemnie.
Isana krem do ciała z pantenolem i masłem shea
Nie stosowałam go na ciało, a do kremowania włosów.
Pachniał prześlicznie, tak ciepło i utulająco. Sprawiał, że kosmyki stawały się
sypkie, lejące i niebywale miękkie.
Organique
Body Sugar Peeling Bloom Essence
Znalazłam go w lutowej edycji Naturalnie z Pudełka
[klik]. Byłam naprawdę zadowolona z tego peelingu! Porządnie złuszczał,
pachniał ślicznie (kwiatowo, z lekką słodką nutą), zaś szata graficzna opakowania mnie zauroczyła. Świetny kosmetyk, warto się nim zainteresować.
NUXE Huile Prodigieuse suchy olejek
Dla mnie ten kosmetyk jest totalnie nie warty zachwytu.
Przede wszystkim - mój nos go nienawidził. Miał tak duszący, naperfumowany,
dziwny i drażniący zapach, że dosłownie nie mogłam go zdzierżyć. Na początku co
parę dni aplikowałam go na twarz, ale że nie zauważyłam większych efektów,
zaprzestałam. Finalnie zużyłam go na ciało, bo zwyczajnie miałam dość tego
paskudnego zapachu i chciałam żeby jak najszybciej się skończył :P.
Fitokosmetik glinka kaukaska szmaragdowa
Kupiłam tylko dlatego, że szmaragdowej glinki to ja
jeszcze nie miałam :D. Dobrze oczyszczała cerę, można ją było mieszać z
olejkami czy innymi ekstraktami.
Holika Holika Pig Nose Clear Black Head 3-step kit
Myślałam, że będzie to przeciętniak, który nic nie
zdziała, tymczasem mocno się zdziwiłam jego skutecznością! Po wykonaniu
wszystkich 3 kroków mój nos był naprawdę niesamowicie „wyczyszczony” z wągrów i
co ważne – efekt ten utrzymywał się przez parę dni, oczywiście codziennie nieco
słabnąc. Tak czy siak jestem bardzo zadowolona z tej serii i szczerze ją
polecam! Nadmienię, że jak dotąd Pig Nose to jedyne plasterki na nos, które
faktycznie wyciągały u mnie cały syf, a przetestowałam już kilka różnych.
Innisfree
Skin Clinic Mask BHA, Madecassoside / SkinFood Bird’s Nest Beauty in a Food
Mask / Etude House Korean Ginseng, Green Tea
Jak widać, intensywnie testuję moje sheet maski.
Wszystkie doskonale wpłynęły na moją skórę, sprawiając, że wyglądała o niebo
lepiej. Chyba się uzależniłam.
Holika Holika Baby
Silky Foot Mask Sheet
Kupiłam ten produkt, myśląc, że zamawiam peeling XD. Gdy
przyszła mi maseczka do stóp mocno się zdziwiłam i nie wiedziałam o co chodzi.
Sprawdziłam moje zamówienie i faktycznie okazało się, że wpakowałam ją do
koszyka. Czytajcie wszystko ze zrozumieniem. Aczkolwiek nie żałuję zakupu, bo
okazała się naprawdę przyjemna i skuteczna. Mocno nawilżyła moje stópki, nawet
pięty przez chwilę były mięciutkie, a to już coś :D. Fajny gadżecik.
Skin79 Syn-ake Lifting Gel Mask
Szczerze, chyba najlepsza sheet maska jaką jak dotąd
miałam przyjemność nałożyć na twarz. Miałam ją na buzi chyba z pół godzinki,
czyli jak zawsze, a po jej zdjęciu doznałam szoku. Moja cera była tak
fantastycznie ujednolicona, napięta, wyraźnie nawilżona i wygładzona jak nigdy.
Gorąco, gorąco polecam!
Domowy Kosmetyk balsam do ciała
Produkt urzekł mnie swoim świeżym, rześkim, prawdziwie
cytrusowym (grapefruitowym) zapachem. Nie przepadam za owocowymi nutami, ale
ten o dziwo wyjątkowo przypadł mi do gustu, co za każdym razem umilało
aplikację. Balsam posiadał dość lekką formułę, przez co szybciutko się
wchłaniał, a nawilżał całkiem nieźle. Muszę się przyczepić do opakowania –
zaskakująco ciężka, szklana buteleczka z pompką. Wszystko pięknie, ale gdy
została mi już 1/3 kosmetyku pompka okazała się bezużyteczna, ponieważ nijak
szło wydobyć nią choćby odrobinę. Musiałam ją odkręcać i potrząsając wylewać
sobie balsam na dłoń. Na szczęście z łatwością zsuwał się po ściankach.
Buteleczkę o pojemności 50ml wykorzystałam w jakiś tydzień. Firma na pewno ma
potencjał, który tylko trzeba rozwinąć.
Fresh & Natural relaksująca sól do kąpieli z lawendą
i zieloną herbatą
Cudownie pachnąca, naprawdę odprężająca i rozluźniająca
mięśnie sól. Żal mi było wychodzić z wanny :(.
Jako bonus sierpniowe Naturalnie z Pudełka! :D A w nim:
Wytwórnia Mydła proszek kąpielowy caffe latte 4,50zł
Beaute Marrakech czarne mydło naturalne (savon noir) 25,58zł
Make Me Bio olejek do pielęgnacji twarzy i demakijażu 39zł
Marokański pumeks Hammam 5zł
Wytwórnia Mydła relaksujący mus do ciała 18zł
Make Me Bio próbka kremu Orange Energy
Jak oceniam zawartość? Po raz kolejny jestem zadowolona i już zamówiłam edycję wrześniową :). Wszystkie kosmetyki użyję, niestety proszek kąpielowy będzie musiał poczekać aż pojadę do domu na parę dni, bo tam mam wannę. Co nie zmienia faktu, że jestem go szalenie ciekawa, tak jak i pozostałych cudeniek :D.
Dajcie znać czy miałyście styczność z jakimkolwiek wymienionym wyżej produktem :).
Miłego dnia,
Yuki ♥
Uwielbiam peeling Organique, ale w wersji Eternal Gold - cudeńko :D Pudru z Ecocery nie polubiłam, a różowego Garniera każdy chyba lubi :D
OdpowiedzUsuńTego akurat nie miałam, ale może kiedyś się skuszę :D. Dla niektórych nadal Bioderma jest najlepsza, ale mi Garnier w zupełności wystarcza i nie widzę między tą dwójką większej różnicy.
UsuńJeśli ktoś ma baaardzo wrażliwą skórę - tak jak ja - to zauważy różnicę :) Tylko Bioderma nie podrażnia mi skóry, nie szczypie w oczy i nie powoduje zaczerwienień. Akurat w tym przypadku wyższa cena przekłada się na jakość, choć ja zamawiam w Melissie dwupak 2x500 ml za 67 zł - wychodzi niecałe 17 zł za 250 ml, więc bardzo porównywalnie do Garniera.
UsuńTak, jestem tego świadoma. Osobiście posiadam wysoce odporną skórę, dlatego Garnier mnie w pełni zadowala. Dobrze, że Bioderma istnieje i ratuje takie cery jak twoja :).
UsuńPełna zgoda :) Inaczej chyba bym w ogóle nie mogła się malować :P
UsuńJak kolorowo, ładnie Ci poszło. :)
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne :D.
UsuńJa ostatnio przerzuciłam się z Garniera na Biodermę :) A co do Clinique to próbowałaś 2 zamiast 3? Słyszałam że jest delikatniejsza, a też dobrze sobie radzi nawet przy tłustej cerze :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam, bo mam obawy, że może okazać się dla mnie za słaba. Jednak skoro inni twierdzą, że jest w porządku, to może kiedyś się skuszę :D.
UsuńPłyn micelarny najlepszy ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie!
UsuńKusi mnie olejek Resibo, a Naturalnie z pudełka trzyma poziom :)
OdpowiedzUsuńOlejek jest naprawdę porządny, nie powinien cię rozczarować. Naturalne Pudełeczka zaskakują mnie coraz bardziej, już któryś miesiąc z kolei je zamawiam i za każdym razem jestem zadowolona :).
Usuń