wtorek, 5 lipca 2016

Denko, czerwiec 2016


Cześć!
Witajcie w lipcu :). Mam nadzieję, że poprzedni miesiąc okazał się dla was niezwykle łaskawy i przyjemny. Ja nie miałam na co narzekać; oby tylko było coraz lepiej
Mam dla was naprawdę ogromne denko! Nie sądziłam, że aż tyle kosmetyków mi się pokończy. To dobrze, w ruch już poszły inne osobniki :D.
 

Alterra kremowy olejek pod prysznic Malwa BIO i Szarłat BIO
Wspominałam już o tym wiele razy, ale to cudo pachnie dla mnie jak lody śmietankowe, dlatego sięgałam po niego z przeogromną przyjemnością. Niestety dość szybko się zużył :(. Był bardzo delikatny i przyjemny w użytkowaniu.

Le Petit Marseillais żel pod prysznic biała brzoskwinia i nektarynka
Jeden z ulubionych zapachów żeli. Sądzę, że będę do niego wracać dopóki będą go produkować :).

Isana kremowo-olejowy żel peelingujący z olejem migdałowym i perełkami masującymi
Ten produkt również nie należy do najwydajniejszych, ale dobrze oczyszczał i fantastycznie pachniał. Drobinki były praktycznie niewyczuwalne, nawet nie ma porównania ze zwykłym peelingiem, ale nie oczekiwałam po nim niczego więcej niżeli zwykłego umycia ciała.  

Nuxe Prodigieux olejek pod prysznic
Nie wiem czy już o tym tutaj pisałam, ale po prostu nie mogę zdzierżyć zapachu chyba najpopularniejszego produktu Nuxe, czyli ich suchego olejku. Niestety olejek pod prysznic pachniał identycznie, więc zużywałam go z wielka niechęcią. Aczkolwiek podobało mi się to, że pozostawiał po sobie na ciele mikroskopijne złote drobinki, a skóra po nim była wyczuwalnie gładsza i czuć było nawilżenie.

Kneipp olejek do masażu Kwiat Migdała Jedwabna Skóra, olejek do ciała Tajemnica Piękna [recenzja]

 [produkty, które zużyłam będąc na wyjeździe, dlatego jakość jest inna]

AAA Floral Lilac Blossom Hand Cream
Firma mi kompletnie nie znana, koreańska. Kupiłam ten kremik na beautikon.com tylko ze względu na to, iż pachnie bzem, a to moje ulubione kwiaty. Był całkiem w porządku, nie wywołał efektu wow, ale dawał radę. Zapach oczywiście na plus :).

Kneipp olejek do masażu Arnika [recenzja]

Skin Food Black Bean Sheet Mask
Bardzo przyjemna, mocno nawilżająca i wygładzająca.

Holika Holika Pig Nose Strip
Przetestowałam juz kilka plasterków i właściwie wszystkie dawały taki sam efekt, czyli praktycznie żaden. Ten natomiast zaskoczył mnie bardzo mocno, ponieważ naprawdę zadziałał! Wyciągnął ogrom zaskórników z mojego nosa. Nie sądziłam, że kiedyś będę polecać jakieś plasterki na nos, ale oto nadeszła ta chwila :D.

Skin Food Rice Mask
Dawno, dawno temu zamówiłam sobie na Allegro kilka saszetek z maseczkami tej firmy, między innymi tę, dlatego też wiedziałam, że działa dogłębnie nawilżająco na skórę. Użyłam ją przed weselem, żeby makijaż lepiej się prezentował i mnie nie zawiodła. Maska jest świetna, pachnie prześlicznie, ma w sobie delikatne drobinki, domyślnie ryżu, cudownie zmiękcza skórę.


Bielenda Super Power Sleeping Mezo Mask
Od pierwszej aplikacji owa maska nie wzbudziła we mnie najlepszych odczuć. Miałam wrażenie, że oblepia moją skórę (w istocie budziłam się z lepką buzią pełną przyklejonych do niej włosów :/) i nie pozwala jej oddychać. Zbyt mocno pachniała, co też mnie do niej zniechęca. Nie zauważyłam praktycznie żadnego pozytywnego wpływu na moją cerę, a nawet mogę stwierdzić, że prawie zawsze po jej aplikacji wyskakiwało mi coś nowego, szczególnie przy nosie (dlatego też przy aplikacji zaczęłam pomijać te okolice). Niestety nie zdała u mnie egzaminu, a i sławne serum z tej serii kompletnie nie przypadło mi do gustu i połowę oddałam przyjaciółce.

Bjobj maska (pasta) na bazie białej glinki [recenzja]

Holika Holika 99% Shooting Aloe Gel
Cudo, cudo I jeszcze raz cudo :D. Gorąco polecam zakup tego żelu, pojawił się już w ulubieńcach i na pewno zostanie ze mną na długo.

It’s Skin Todak Todak Pack Vitality
Bardzo się polubiłam z tymi maskami i chętnie do nich wrócę, szczególnie do zielonej lub właśnie fioletowej. U mnie te dwie dawały najlepszy efekt. Fioletowa mocno nawilżała i odświeżała skórę, stała się bardziej promienna i ujednolicona.

Vita Liberata Self Tanning Night Moisture Mask [recenzja]

Bio IQ krem do rąk
Ekologiczny kosmetyk, o leciutkiej konsystencji. Wchłaniał się błyskawicznie i nie pozostawiał tłustej warstwy. Niestety nie nawilżał najlepiej, a moje dłonie przez większość roku bywają wymagające. Miał dość specyficzny, „naturalny”, lekko kwaskowy zapach.

EcoSpa baza kremowa ekologiczna z enzymem z dyni
Połączenie tych dwóch półproduktów tworzy doskonały peeling enzymatyczny, idealny dla każdego typu skóry. Na pewno do niego powrócę.


Yope mydło w płynie werbena
Idealne na lato ze względu na mega odświeżający zapach. Działa bez zarzutu, nie wysusza.

Batiste Light & Blonde
Śmierdział okrutnie, ale dodawał zadowalającą dla mnie ilość objętości. Dodatkowo maskował odrosty ;).

BingoSpa szampon borowinowy [recenzja]

Sesa Hair Food
Saszetka mieści w sobie emulsję, którą nałożyłam na końcówki. Efekt był naprawdę świetny, włosy miękkie i ujarzmione. Ciekawy produkt!


Lioele Waterdrop Sleeping Pack
Mam jeszcze dwie próbeczki tej maski, ale przyznam szczerze, że po pierwszej aplikacji nie zaobserwowałam jakichś spektakularnych efektów. Natomiast ma ciekawą formułę, ponieważ z saszetki wychodzi lekki krem, który pod wpływem ciepła skóry zamienia się w wodę i natychmiastowo wsiąka.

Innisfree It’s Real Squeeze Mask Strawberry
Ślicznie pachniała, nawilżała i zmiękczała skórę.

Beyond The God of Patches Bye-bye to Facial Wrinkles Sheet Mask
Działała identycznie jak truskawkowa opisana wyżej :).

It’s Skin Mangowhite Peeling Gel
Peeling spodobał mi się na tyle, że zastanawiam się nad pełnowymiarowym opakowaniem. Przyjemny, nieinwazyjny, delikatny acz skuteczny i pachniał bajecznie!

Fitokosmetik glinka tajska czekoladowa do twarzy i ciała
Nie pachniała za rewelacyjnie i działała przeciętnie. Nie widziałam po niej większej różnicy na swojej skórze…

Mooya Bio Organic Treatment Mask + Serum Regulacja Sebum Oregano & Zioła
Chyba jeszcze po żadnej masce w płachcie nie miałam tak gładkiej skóry! Zdecydowanie dało się to odczuć, jestem pod ogromnym wrażeniem. Zdecydowanie warto się skusić, rewelacja.


Holika Holika Golden Monkey Glamour Lip 3-Step Kit
Kosmetyk, który okropnie mnie intrygował, wygląda ciekawie :D. Mamy tu zestaw 3 kroków do wypielęgnowania naszych ust na „tip top”: peeling, maskę oraz serum. To ostatnie było okropnie lepkie (jak miód) i niestety spływało mi z ust. Cały zbieg przebiegł bez problemu, byłam zadowolona z efektu. Szkoda tylko, że tak krótko się utrzymał ;(.

Bourjois 123 Perfect BB Cream
Kosmetyk fenomenalny, na pewno do niego wrócę – na razie mam spore zapasy i trzeba to pozużywać ;). Gorąco polecam wypróbować ten produkt, ma znakomite krycie, jasny, żółty odcień, trzyma się cały dzień, pięknie się stapia, nie wysusza i bezproblemowo rozprowadza. Mogłabym o nim piać w samych superlatywach!

Seche Vite Top Coat
Niestety się z nim nie polubiłam, szybko zrobił się glutowaty (ledwo udało mi się zużyć miniaturkę) i utrudniał pracę. Po stokroć wolę Sally Hansen Insta Dri.

Przypominam!
http://amore-cosmetici.blogspot.com/2016/06/rozdanie-z-biooleo-cosmetics-do.html

Miłego dnia, 
Yuki

12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dzięki, chyba największe denko tego roku ^_^

      Usuń
  2. Sporo zużyłaś, ale znowu nic nie znam z twojego denka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemożliwe :D. Może kiedyś w końcu mi się uda zużyć coś, co i ty testowałaś :D.

      Usuń
  3. Ojj, a ja Seche Vite uwielbiam i nie wyobrażam sobie sięgać po inny top coat! :) Faktycznie szybko schnie, ale aż tak, żebyś nie mogła zużyć miniaturki? Hm, może wcześniej był otwarty :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłam go w zaufanej internetowej drogerii, więc niemożliwe, żeby był otwierany. I tak wolę Insta Dri jeśli chodzi o działanie ;). Każdy ma swoich faworytów.

      Usuń
  4. Sporo azjatyckich specjałów ;) Z powyżej wymienionych miałam serum Bielenda Super Power Mezo i również się nie sprawdziło. do tego narobiło szkód w postaci pękających naczynek koło ust w kierunku policzków, nigdy nie miałam z nimi problemów. A tak wgl. bywasz w Hebe? Mają u siebie na wyłączność koreańską markę "I WANT" i całkiem fajną gamę produktów, mnie interesuje maska całonocna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od jakiegoś czasu stosuję bardzo dużo azjatyckiej pielęgnacji :). Ciekawe, co o tym serum powie przyjaciółka, ja nie mogłam go już zdzierżyć :/. Rzadko bywam w Hebe, ale w miarę regularnie przeglądam gazetki i rzuciła mi się w oczy ta firma. Może kiedyś coś przetestuję :).

      Usuń
  5. Ile ciekawych produktów :) muszę kilka wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Todak Todak <3

    OdpowiedzUsuń