Hej kochani!
Wracam do was po dłuuugiej przerwie i mam nadzieję, że takie odstępy czasu już nie będą mieć miejsca, bo okropnie tęskniłam za pisaniem. Aczkolwiek brak czasu i chroniczne zmęczenie potęgowane brakiem snu dawało mi w kość. Jak zwykle mam sporo do przekazania, wiele ciekawych produktów cierpliwie czeka na swoje recenzje, ogrom kosmetyków do mnie przywędrowało i również rwie się żeby je przedstawić. Koniecznie muszę opublikować ulubieńców ostatnich tygodni, bo mam pewne perełki, o których trzeba wspomnieć :). Jednak jak na razie życzę wam przyjemnego czytania o denkach i do następnego!
Batiste Strenght & Shine Dry Shampoo
Ten wariant nie powalił mnie na kolana swoim działaniem, bardziej zmiękczał moje włosy niżeli je unosił, co mnie nieco irytowało. Nie kupię ponownie.
John Frieda Beach Blonde szampon i odżywka
Jak ja uwielbiałam używać tych produktów :D. Nie tylko dlatego, że pachniały jak mojito (uwielbiam), ale bardzo spodobały mi się ich opakowania i oczywiście działanie. Szampon naprawdę świetnie oczyszczał włosy, lekko chłodził, nie wysuszał. Odżywka natomiast okazała się bardzo lekka w konsystencji, ale odpowiednio nawilżająca i ujarzmiająca kosmyki. Rewelacyjne duo, do którego na pewno powrócę. Szczególnie fajnie będzie po nie sięgać podczas cieplejszych miesięcy.
Palmolive So Vibrant żel do mycia ciała
Pachniał całkiem fajnie i rześko, ale wykończyłam go w jakiś tydzień lub góra półtorej, co nie należy do najlepszych wyników.
Isana Oil Care Hair Oil
Taniutki i bardzo dobry olejek na końcówki. Ujarzmiał, nabłyszczał, zmiękczał oraz nie obciążał. Nakładałam go dość obficie jakiś czas przed myciem włosów, dodatkowo wspomagałam całość maską.
The Body Shop masełka do ciała: Satsuma, Coconut, Chocomania
Ciągle staram się zrozumieć fenomen tych maseł, ale jak dotąd mi się nie udało. Były w porządku, ale szczerze olejki dają u mnie lepszy efekt. Dodatkowo ich zapachy wydają mi się jakieś sztuczne. Z powyższych trzech kokos przypadł mi do gustu najbardziej, choć i tak nie powalił mnie na kolana.
EcoSpa glinka żółta
Doskonała glinka, jedna z moich ulubionych. Dobrze oczyszcza i „magicznie” rozświetla cerę, więcej pisałam o niej tutaj.
EcoSpa olej konopny
Fantastyczny olej, polubiłam go chyba nawet bardziej niż tamanu, który swego czasu był moim numerem jeden. Lekki, nie zapycha, dzielnie walczy z niedoskonałościami. Warto wypróbować!
Etude House Face Conditioning Cream [recenzja]
EcoSpa olej sojowy ekologiczny
Wykorzystałam go do demakijażu, bardzo przyjemny :).
Masło waniliowe
Niezwykle gęste, ciężkie, mocno nawilżające i odżywcze masło. Po prostu genialne na jesień, a na zimę w szczególności. Pachniało bosko, słodką wanilią, nie zostawiało bardzo tłustej warstwy, a skóra była po nim cudownie aksamitna i gładka.
Alterra winogrona i biała herbata krem pod oczy
Leciutki krem, dobry na dzień. Nie mam problemów z okolicą pod oczami, a poziom nawilżenia jaki dawał odpowiadał mi, ale raczej nie jest to krem, który zadowoli kogoś wyższymi wymaganiami. Dobry dla nastolatek.
It’s Skin Todak Todak Pack Moisture
Bardzo lubię te maseczki, dobrze nawilżają I pielęgnują skórę. Ta nie podstępowała od innych.
When Simply Snow Song, Etude House Vita Complex, Holika Holika Juicy Aloe
Wszystkie cudowne, świetnie wpływają na kondycję oraz wygląd cery.
Rimmel Lycra Pro 500 Peppermint
Mój pierwszy miętowy lakier (i chyba w ogóle jeden z pierwszych, jakie kupiłam świadomie), darzę go ogromnym sentymentem <3. Przepiękny odcień!
Ecocera puder ryżowy Fixer
Jeden z lepszych pudrów, jakie miałam przyjemność testować. To już drugie moje opakowanie i na pewno nie ostatnie. Doskonale matuje na wiele godzin, utrwala makijaż, nie tworzy „ciastka” na twarzy, nie wysusza, nie wchodzi w pory, jest drobniusio zmielony. Doskonały. Testuję teraz puder bambusowy tej firmy, ale nie zachwycił mnie jak ten, okazał się zupełnie inny.
Zoeva Graphic Eyes + Nude Reflection [recenzja]
Benefit Roller Lash
Nie będę się tutaj rozlegle rozpisywać na temat tego tuszu, ponieważ planuję jego recenzję. Wspomnę tylko, że byłam z niego bardzo zadowolona, dlatego zasługuje na osobny post :).
Miłego dnia,
Yuki ♥
Sporo udało Ci się zużyć, ciekawi mnie ten puder ryżowy ;)
OdpowiedzUsuńPS. Wita 1000 obserwatorka :D Gratuluję takiego wyniku :*
Ta liczba stale się waha, serdecznie dziękuję, że zasiliłaś kręgi mojego bloga :D <3.
UsuńJakiś czas temu robiłam wpis zbiorczy o tych masłach TBS (zamiast kokosa miałam jeszcze mango) i również mnie nie zachwyciły ;) Za to obecnie stosuję wersję Moringa i przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńMango też miałam, ale nie wyłamało się, tak samo przeciętne. Może skuszę się na tę Moringę, a nuż mi się spodoba :D.
UsuńMa bardzo specyficzny zapach - niby jest kwiatowy, ale ma bardzo mocną świeżą nutę, tak jakby "czystości" lub skoszonej trawy albo bzu :) Ciężko to określić, ale jest unikalny i nie "męczy" :)
UsuńOooo jak bez to chyba się polubimy!
Usuńwłaśnie używam tego ryżowego, miałam zamówić bambusowy, ale przez przypadek wzięłam ten i chyba dobrze zrobiłam^^
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem tak, bambusowy jest słabszy :(.
UsuńŚwietne denko:) Ja własnie zastanawiałam się nad zakupem tego olejku z Isany na końcówki :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, szczególnie, że nie jest drogi :D.
UsuńSpore denko ;) tez mam chęć na ten puder ;) przy następnych zakupach wrzucę go do koszyka ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Według mnie jest wart uwagi.
UsuńJestem ciekawa tego tuszu z Benefit :> Czekam na recenzje :> Jestem fanką They're Real i chętnie dowiem sie czy jest równie fajny, czy moze lepszy :D
OdpowiedzUsuńDla mnie jest tysiąc razy lepszy, ale jak pamiętasz ja nie lubiłam They're real!.
UsuńJa się lata temu zachwyciłam masłami TBS, jak byłam młoda, piękna i miałam idealną skórę nawet bez stosowania czegokolwiek :). Teraz nie jest już tak słodko i widzę, że produkty TBS nie nawilżają spektakularnie. Ale zapachy nadal mi się podobają, podobnie jak konsystencje. Tylko cena vs. walory pielęgnacyjne trochę słabo wypadają...
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty nazużywałaś i w ogóle miło tu u Ciebie :)
Osobiście nawet teraz widzę różnicę (niedługo stuknie mi 21 lat), zdecydowanie wolę olejki czy inne naturalne masła. Poza tym faktycznie TBS mocno się ceni i szkoda mi wydać te 60zł, kiedy wiem, że są dla mnie lepsze, często tańsze opcje.
UsuńCieszę się, że ci się u mnie spodobało! :))