Cześć!!
Nadszedł czas na przedstawienie wam produktów, których używałam najczęściej i najchętniej ostatnimi czasy. Mam nadzieję, ze znajdziecie coś dla siebie :D.
The Body Shop Shea peeling do ciała
Po ten produkt sięgałam z ogromną przyjemnością. Pachniał cudnie, otulająco i bardzo intensywnie, więc pewnie nie każdy to polubi, ale ja się nim rozkoszowałam. Doskonale działał na skórę, wygładzał ją, ale nie oblepiał. Jako, że to peeling cukrowy, to radzę stosować go na sucho, ponieważ błyskawicznie znika pod wpływem wody.
NUXE Reve de Miel balsam do ust
Odkąd pamiętam chciałam przetestować ten kosmetyk. W końcu się na niego skusiłam podczas jakiejś promocji w Super-Pharm i nie żałuję. Doskonale odżywia, wygładza i generalnie pielęgnuje usta, dodatkowo pachnie naturalnie cytrynką :). Jest niesamowicie gęsty, zbity wręcz i postawia na wargach matowe wykończenie. W ogóle się nie lepi, nie jest tłusty.
TonyMoly Pocket Bunny Mist Moist
To słodkie opakowanie powinno być wystarczającym powodem, żeby produkt trafił do ulubieńców, ale byłoby to nieco nietaktowne :D. Na szczęście króliczek skrywa w sobie świetną mgiełkę, którą spryskiwałam twarz przed pomalowaniem rzęs (na wszelki wypadek). Ściągała nadmierną pudrowość, scalała makijaż i sprawiała, ze cera wyglądała bardziej rześko. Mam w zapasach jeszcze wersję Sleek, ale przetestuję ją podczas lata, ponieważ jest dedykowana do cery tłustej.
Bausch&Lomb Biotrue płyn do soczewek
Przez bardzo długi czas trzymałam się płynu do soczewek z Rossmanna B-Lens, jednak gdy przetestowałam Biotrue przerzuciłam się na niego bez zastanowienia. Odczułam tak ogromną różnicę, taki komfort w noszeniu, że coś nieprawdopodobnego. Szczerze polecam go wypróbować, mam nadzieję, że będziecie z niego równie zadowolone.
Etude House Baby Choux Base SPF33 PA++ (Mint Choux)
Pamiętam, że szmat czasu temu miałam próbki tej bazy i używało mi się jej dobrze, dlatego też w końcu zdecydowałam się na pełnowymiarowe opakowanie. Baza ma konsystencję gęstego kremu, rozprowadza się na skórze bez najmniejszego problemu, a wchłania się błyskawicznie. Pachnie bardo delikatnie, nieco słodko. Oczywiście nakładam jej minimalną ilość, koncentrując się na policzkach oraz brodzie, gdzie mam najwięcej przebarwień. Pozostawia na skórze taką białawą, ale matową powłoczkę (absolutnie nie lepką!), co mi w ogóle nie przeszkadza, bo praktycznie stapia się z moim odcieniem cery. Faktycznie nieco „rozmywa” zaczerwienienia i co ważne nie wyrządziła mi nic złego. Nie powiedziałabym, że przedłuża trwałość makijażu, ale i tak sięgam po nią dosłownie codziennie i to z ogromną przyjemnością.
Tony Moly Petit Cotton BB Cream
Fantastyczny kremik. Idealnie się stapiał z cerą, miał całkiem niezłe krycie, trzymał się u mnie kilka długich godzin no i ten jego cudny zapach! Nie wiem czemu, ale niesamowicie przypadł mi do gustu, a czułam go na sobie praktycznie do demakijażu. Twarz wyglądała fantastycznie, świeżo i lśniła naturalnym blaskiem. Rewelacja.
Syrenka
Pokochałam ten trend niesamowicie :D. Na zdjęciu pyłek z mintishop.pl, ten przypadł mi do gustu najbardziej (mam jeszcze inny z kosmetykizameryki.pl, ale to zdecydowanie nie to samo). TUTAJ możecie zobaczyć moje pierwsze próby z syrenką.
Barbara Hofmann pędzelek do powiek
Kupiłam ten pędzel w ciemno, sugerując się jedynie zdjęciem na stronie Douglasa. Szukałam czegoś czym mogłabym aplikować cień rozświetlający w wewnętrznym kąciku i ten, dzięki swojemu małemu rozmiarowi, sprawdza się fantastycznie.
MAC Angel
Nie sądziłam, że aż tak pokocham ten odcień! Przepiękny, jasnoróżowy, pasuje chyba do wszystkiego. Niesamowicie komfortowa w noszeniu pomadka, nie wysusza ust i równomiernie się zjada. Utrzymuje się też całkiem długo. Jestem kompletnie uwiedziona.
Miłego dnia,
Yuki ♥
Nie znam żadnego z Twoich ulubieńców ale ta mgiełka do twarzy... to opakowanie, ah! ;)
OdpowiedzUsuńAzjaci zdecydowanie potrafią projektować opakowania przyciągające wzrok ^^
Usuńteż miałam ten płyn ;)
OdpowiedzUsuńNiezmiernie się cieszę, że go odkryłam, jest genialny!
UsuńNiestety żadnego z tych produktów nie miałam u siebie :) wiele dobrego czytałam o tej pomadce maca :)
OdpowiedzUsuńPomadka ma prześliczny kolor, który każdemu powinien pasować! :)
UsuńKróliczkowe opakowanie jest urocze :D
OdpowiedzUsuńMiażdży :D.
UsuńJeju, uwielbiam produkty Body Shopa! Osobiście polecam zapach mango - wszystko pachnie cudnie i autentycznie jak owoc.
OdpowiedzUsuńhttp://czlowiek-zelazko.blogspot.com/
Nie miałam za dużo produktów TBS, ale może w przyszłości to się zmieni ^^. Mango mnie kusi, więc niewykluczone, że kupię coś o tym zapachu.
UsuńTen płyn do soczewek używam od kiedy pamiętam i nigdy mnie nie zawiódł ;) a króliczek jest prze świetny ;)
OdpowiedzUsuńMnie też nie zawodzi :).
UsuńKróliczek taki słodki :D
OdpowiedzUsuńWygrywa wszystko :D.
Usuńoo Chciałabym wypróbować ten peeling do ciała :)
OdpowiedzUsuńKupiłam go chyba na kosmetykizameryki.pl :)
Usuń