Poszukiwanie kremu idealnego to nie lada wyzwanie. Osobiście przebrnęłam już przez wiele tego typu specyfików, przeróżnych marek, aż w końcu sięgnęłam po te azjatyckie i to był strzał w dziesiątkę. Po długich konsultacjach z samą sobą zdecydowałam się na kosmetyk dobrze mi znanej i lubianej firmy Etude House. Po już niemalże wyssanej do cna tubce, wiem na 100%, że lepszego kremu na dzień jak dotąd nie miałam.
Zacznę od tego, iż mam cerę tłustą, a krem posiada bardzo gęstą, bogatą konsystencję, więc wystraszyłam się, że może mnie zapychać. Na szczęście absolutnie nic takiego się nie stało. Wręcz przeciwnie, mam wrażenie, że pomaga mi on łagodzić ewentualne stany zapalne i przyspiesza regenerację skóry. Dzięki niemu jest ona odpowiednio nawilżona, przyjemnie miękka, mocno wygładzona oraz wręcz promienna. Najlepiej aplikuje się go delikatnie rozsmarowując, następnie wklepując opuszkami palców, inaczej może zostawić białe smugi. Wchłania się dość szybko, pozostawiając po sobie subtelną, jasną powłoczkę, która optycznie "rozmywa" niedoskonałości. Byłam bardzo mile zaskoczona tym faktem, dla mnie to ogromny plus. Pod makijaż nadaje się doskonale, wszystko trzyma mi się na nim wręcz idealnie, bez żadnego rolowania czy innych negatywów. Fantastycznie, że chroni również przed szkodliwymi promieniami słonecznymi :).
Krem możecie zakupić na azjatyckizakątek.pl. Tubka jest ogromna, mieści aż 75ml kosmetyku i kosztuje 58zł. Zważając na to, jaki jest wydajny i po prostu genialny, to wcale nie uważam, że cena jest wysoka. Naprawdę warto!
Skład: WATER, ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE, HYDROGENATED POLYISOBUTENE, BUTYLENE GLYCOL, PHENYL TRIMETHICONE, GLYCERIN, CYCLOPENTASILOXANE, ARBUTIN, GLYCERYL STEARATE, CETEARYL ALCOHOL, TITANIUM DIOXIDE (CI 77891), CETYL ALCOHOL, CYCLOHEXASILOXANE, METHOXY PEG-114/POLYEPSILON CAPROLACTONE, PEG-100 STEARATE, COCOS NUCIFERA (COCONUT) OIL, OLEA EUROPAEA (OLIVE) FRUIT OIL, ARGANIA SPINOSA KERNEL OIL, SODIUM HYALURONATE, SILICA, LIPASE, CHITOSAN, POLYPROPYLSILSESQUIOXANE, POLYACRYLATE-13, POLYISOBUTENE, CAPRYLYL GLYCOL, ALCOHOL, POLYSORBATE 80, XANTHAN GUM, DISODIUM EDTA, ALUMINUM HYDROXIDE, ADENOSINE, POLYSORBATE 20, HYDROGENATED LECITHIN, TRIETHOXYCAPRYLYLSILANE, PHENOXYETHANOL, FRAGRANCE.
Miłego dnia,
Yuki ♥
nigdy nie słyszałam o tym kremie i jak weszłam w tego posta intuicyjnie zerkając tylko na załączone zdjęcie pomyślałam,że to recenzja kremu bb/cc. Miłe zaskoczenie czekało mnie czytając. Osobiście bardzo mnie zachęciłaś. Jest wiele kremów z wyższej półki cenowej bądź podobnej np. aptecznych obiecujących cuda,a rezultaty są zupełnie inne od zamierzonych. Jest na mojej liście kosmetyków do wypróbowania. Tak z innej beczki słyszałam,że duża -49% rossmanowską ruszyła. Znasz przedziały (od kiedy do kiego na jakie typu kosmetyków)?
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo się cieszę, bo osobiście twierdzę, że to znakomity kosmetyk. Mam nadzieję, że gdy go kupisz, to będziesz zadowolona :).
UsuńObiło mi się o uszy coś o tej promocji, ale nie wnikałam w szczegóły, bo szczerze nie jestem nią zainteresowana. Nie wiem o niej kompletnie nic, ale pewnie niedługo wszędzie będzie o niej głośno.
W tym roku nie planuję jakiś ogromnych łupów, jak dotąd na mojej liście są 4 produkty które odkładałam od jakiegoś czasu. A tak będzie można zaoszczędzić przede wszystkim na pomadce/kach (zależy jak swatche w necie mają się do kolorów na żywo) matowych w płynie od bourjois. Każdy je zna i o nich pisze,a ja jestem zielona. Moja mam kiedyś używała ich róży,ja sama miałam puder i nie byłam szczególnie zadowolona. rozwieję wątpliwości i sama się do nich udam,zanim coś mnie ominie ;)
UsuńNie masz jeszcze żadnej Rouge Edition Velvet od Bourjois?! Jestem w szoku, ja je kocham! :D Koniecznie musisz kupić jakiś odcień, ja mam obecnie 4 i jestem z nich szalenie zadowolona <3. Kupuję je na ezebra.pl, tam są taniutkie.
Usuń