Cześć!
Dziś mam dla was post z krótkimi recenzjami produktów, które zużyłam w poprzednim miesiącu. O dziwo, tym razem jest ich dość mało jak na mnie :D.
Garnier Pure Active Fruit Energy Cleansing Mousse
Mój ulubieniec! Pianka pachniała cudnie (zapach tej serii jest świetny), dobrze oczyszczała skórę, a używanie jej było dla mnie istną frajdą :D. Z chęcią kiedyś do niej wrócę. Można ją zamówić z ezebry za niecałe 14zł.
Medbeauty Caviar Micelar Water - płyn micelarny z ekstraktem z kawioru
Niczego sobie micelek, o którym napiszę więcej wkrótce!
Garnier Essentials płyn do demakijażu 2w1
Niezastąpiony! Na moje nieszczęście chyba go wycofują, bo dosłownie nigdzie nie mogę go znaleźć. Może któraś z was wie coś na ten temat?
e-naturalne żel hialuronowy Anti-Acne z azeloglicyną cera trądzikowa, tłusta i łojotokowa
Zbieram się do recenzji tego serum, ale jak na razie nie za bardzo wiem co o nim napisać. Moja opinia o nim nie jest jeszcze jednolita i wolałabym najpierw sobie wszystko poukładać na spokojnie w głowie.
Olej tamanu [recenzja]
Hydrolat z werbeny
Bardzo przyjemny hydrolat, jednak za dużo się o nim nie wypowiem, bo nie zauważyłam spektakularnych efektów. Stosowałam go jako tonik, aby po prostu odświeżyć cerę, a nadawał się do tego znakomicie.
L'oreal Lumi Magique Concealer
Korektor chyba już kultowy, znany i wydaje mi się, że przez większość lubiany. Mi przypadł do gustu dzięki swojej lekkiej formule i efekcie jaki daje - rozjaśnia i rozświetla okolice pod oczami, ale z powodzeniem możemy go również aplikować na inne partie twarzy. Warto na niego polować podczas promocji, bo jego cena regularna jest bardzo wysoka jak za tak małą pojemność.
Murier C-Shot Vitamin C by day [recenzja]
Nacomi mydło czarne
Produkt, który mnie zachwycił! Na jego pełną recenzję również musicie nieco poczekać. Jednak od razu nadmienię, że warto się na to mydełko skusić.
L'oreal Caresse 02 innocent pink
Nie byłam z tej pomadki szczególnie zadowolona, bo błyskawicznie się zjadała i w ogóle nie nawilżała ust, na szczęście w zamian nie wysuszała. Ale nadawała się do pracy - wrzuciłam ją do kieszeni i mogłam ją zaaplikować w każdej chwili bez lusterka. Ładny odcień (jaśniutki, delikatny róż), ale produkt sam w sobie nijaki.
Isana Body Oil
Jak widać na załączonym obrazku, niespecjalnie da się utrzymać to opakowanie w czystości. Moim zdaniem w tego typu produkcie aplikator w postaci spreju jest wybitnie nietrafiony, ponieważ tłusty olejek nie tylko osiadał na skórze, ale i na panelach, więc nie trudno było się poślizgnąć. Może na plażę by się sprawdził, ale w warunkach domowych na pewno nie. Aby zapobiec wypadkowi we własnym pokoju, starałam się zawsze delikatnie psikać bezpośrednio na dłoń i dopiero smarować wybrane partie ciała. Nie był to nawilżacz wysokich lotów, choć na mojej mało problematycznej obecnie skórze na nogach radził sobie w porządku. Muszę przyznać, że nie pachniał zbyt przyjemnie. Dla mnie to była taka typowo plażowa woń, coś jak Yankee Sun & Sand.
BingoSpa borowinowy żel pod prysznic [recenzja]
BingoSpa szamponowe serum keratynowe 100% [recenzja]
Manufaktura Kosmetyczna hydrolat rumiankowy [recenzja]
Essence Hand Protection Balm Vanilla & Cinnamon
Śliczne opakowanie, a sama zawartość przeciętna. Teraz mam takie przesuszone dłonie, że ten krem praktycznie nic z nimi nie robił.
Coś was zainteresowało? Jak wasze denka? :)
PS
Zachęcam do przejrzenia następujących gazetek promocyjnych :):
Biedronkowe inspiracje tygodniowe, Domowe majsterkowanie, MOC KOSMETYKÓW NA LATO, Przepis na dobrą kuchnię
Natura
Lidl
Rossmann, lipcowy numer Skarbu
Super-Pharm czas na letni relaks, Summer Beauty
Douglas
Czerwcowy magazyn Hebe
Miłego dnia,
Yuki ♥