Dawno, dawno temu wspominałam wam, że chciałabym zabrać się za recenzowanie dla was wosków. W końcu przedwczoraj w nocy postanowiłam spróbować i poniżej możecie przeczytać efekty mojego nagłego ataku weny twórczej ;). Proszę o wyrozumiałość, bo to mój pierwszy tego typu post, więc doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że opis może nie być dla kogoś satysfakcjonujący. Jednak, jeśli otrzymam w większości pozytywny odzew, to będę kontynuować tę serię. Myślę nad jednym wpisem tygodniowo. Dajcie znać, co o tym sądzicie :).
„Mroźne zimowe powietrze i oszronione sosnowe gałązki, opruszone złocistym cynamonem.”
W istocie muszę przyznać, że Icicles to zapach, który automatycznie przenosi mnie do porządnie zaśnieżonego lasu. Nie wiem dlaczego, ale w tejże wizji zawsze panuje poranek lub wczesne popołudnie, nigdy nie znalazłam się w owym lesie po zmroku. Nie zdarzyło mi się również odpalić tego wosku późnym wieczorem, ponieważ z pewnością okazałby się zbyt duszący, a moim zdaniem nie można go nazwać „słabeuszem”. Roztacza zaskakująco silną, przeszywającą nozdrza woń. Co prawda nie jest ona nieprzyjemna, ale równocześnie uważam, że nie każdemu może przypaść do gustu.
Jak dla mnie Icicles pachnie przede
wszystkim takim charakterystycznym, zimowym dymem, unoszącym się w
szczególności w miastach. Jednak oczywiście to nie wszystko. Wyczuwam w nim
również jakby spalone drewno okraszone subtelną nutką słodyczy. I mroźny wiatr!
Nie mam pojęcia jak to możliwe, ale wdychając Icicles mam wrażenie jakbym wręcz
przechadzała się leśną ścieżką - pod butami skrzypi mi śnieg, a w nos i
policzki szczypie przenikliwy mróz. Nadzwyczaj realistyczne doznanie. Dodatkowo
między tym wszystkim wiruje delikatna nutka sosny (lub jakiegoś innego iglaka), ale niezbyt mocna. Jednak absolutnie
nie wyłapałam choćby grama cynamonu, o którym wspomina producent… Ale to nie
szkodzi, bo i tak (według mnie) wosk jest już bardzo ciekawy.
Zatem
reasumując: dym, mróz, palone drewno. Czy coś takiego da się lubić?! Owszem,
jeśli jesteście zwolenniczkami zimowych klimatów oraz macie chęć na podróż do
Narnii ;). Ja i moja współlokatorka jesteśmy na tak. Icicles okazał się na tyle interesujący, że moim zdaniem zdecydowanie
warto go wypróbować. Na koniec przyznam się wam, że skusiłam się na ten wosk
tylko i wyłącznie ze względu na uroczą naklejkę :D.Wosk zakupiłam na goodies.pl.
PS
Zerknijcie na gazetkę Rossmanna, jak zwykle można w niej wyhaczyć ciekawe promocje! Od jutra startuje też nowa oferta w Biedronce - znowu będę dostępne organizery, które idealnie nadają się do uporządkowania kosmetyków ;).
Miłego dnia,
Yuki ♥
Podziwiam wszystkich, którzy podejmują się opisywania wosków. Ja czasem mam tyle skojarzeń, ze nie wiem które jest najbardziej trafne. Jedno trzeba przyzna Yankee naprawde przenosi w inne krainy.
OdpowiedzUsuńJa również zostałam dosłownie przytłoczona skojarzeniami pisząc o tym wosku, ale mam nadzieję, że dałam radę! :)
Usuńja jeszcze nie mialam odwagi go odpalić :)
OdpowiedzUsuńZatem zachęcam! A nuż trafi do twoich ulubieńców ;).
UsuńTo chyba nie jest mój zapach :) / organizery z biedry <3
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, że się z nim nie polubię, a jednak ^_^
UsuńNawet mi nie mow ze palilysmh w tym samym czasie ten sam wosk! :* jest miły, ale w sumie nie ciągnie mnie do świecy :) bo takie mrożone zapachy znam lepsze : p
OdpowiedzUsuńHaha, w takim razie chyba właśnie tak było! :D Cóż za przypadek ♥. Ja nie żałuję, że go kupiłam, ale zdecydowanie wolę zapachy słodkie, typowo jedzeniowe.
UsuńMoże zapach by mi się spodobał;)
OdpowiedzUsuńByć może! :D
UsuńTaaaaaaaaaaaaak! Organizery!!!!! LD Dziękuję, dziękuję, dziękuję za informację!
OdpowiedzUsuńHahaha, nie ma za co! :D
UsuńSuper! :) Jutro wyruszam po organizer! :)
OdpowiedzUsuńUdanych łowów! :)
UsuńDym to dobre określenie - takie zimowe powietrze, drzewa a w tle coś dymnego, dokładnie tak pachnie ten wosk :) Ja tam wyczuwam cynamon, ale raczej jako część całości, nie wysuwa się na pierwszy plan, to na pewno nie jest typowo korzenny zapach. Icicles jest bardzo oryginalny.
OdpowiedzUsuńI jestem za recenzjami wosków - chętnie poczytam :)
Super, że się zgadzamy, co do tego zapachu :). Zdecydowanie jest oryginalny, choć jestem początkująca i pewnie jeszcze nie jeden wosk mnie zaskoczy.
UsuńDziękuję za motywację. Już nawet wiem, o jakim zapachu napiszę w następnym tygodniu :).