poniedziałek, 19 maja 2014

Poranna pielęgnacja twarzy (my morning skincare routine) - skóra tłusta, skłonna do trądziku

Cześć! :)
Dziś post, w którym pokrótce opiszę wam, jak wygląda moja codzienna pielęgnacja skóry twarzy rano. Mam nadzieję, że dowiecie się czegoś nowego lub chociaż poznacie jakieś ciekawe produkty :)

Na samym początku powinnam napisać wam co nie co o mojej cerze. Mam już prawie 19 lat i posiadam skórę tłustą, skłonną do trądziku. Jest gruba i odporna na wiele czynników, takich jak np. kwasy. Nie zdarzyło mi się, aby coś ją uczuliło, nie jest też zbyt wrażliwa, co akurat jest dużym plusem. Niestety dość szybko się czerwienię (często bez żadnego powodu), szczególnie na policzkach. Mam kilkanaście drobnych piegów skoncentrowanych w centralnej części twarzy oraz wągry na nosie, których niczym nie mogę się trwale pozbyć. No cóż, chyba z nimi nie wygram ;) Ale akurat one nieszczególnie mi przeszkadzają.
Przed moją pierwsza wizytą u pani dermatolog (jakoś pod koniec ubiegłego roku) miałam baaardzo brzydki nawyk "dłubania" sobie w skórze (natręctwo rozpoczęło się już w gimnazjum). Fachowo nazywa się to trądzik neuropatyczny (więcej dowiecie się z filmiku nissiax83), czyli w skrócie - wyciskałam i rozdrapywałam każdą najmniejszą (często niewidoczną dla innych) krostkę. Nabawiłam się przez to mnóstwa przebarwień na policzkach. Na szczęście ogarnęłam się po reakcji pani dermatolog na widok mojej brody, która akurat wtedy była w okrutnym stanie (pełno strupków). Obecnie, gdy wyjdzie mi jakiś pryszcz, to zostawiam go w spokoju, aby się zagoił, a jedynie pomagam mu w tym olejkiem herbacianym, maseczkami z glinek itp. Oczywiście nie wyzbyłam się tego w 100% i wciąż od czasu do czasu zdarzy mi się coś małego "drapnąć", ale naprawdę bardzo rzadko. Jestem z siebie dumna!

Przejdźmy teraz do samej pielęgnacji. 

1. Oczyszczanie twarzy. 

Rano uwielbiam myć buzię żelem, ponieważ lubię jak "coś mi się pieni". Obecnie używam takiego do cery tłustej i trądzikowej z Fitomed (link do recenzji - KLIK). Gdy mi się skończy, to prawdopodobnie skuszę się na czarne mydło Savon Noir z Organique. Jeśli macie z nim jakieś doświadczenia, to podzielcie się nimi w komentarzach. Chętnie poczytam opinie o nim :) 

2. Złuszczanie - peeling. 

Ważnym elementem w mojej pielęgnacji jest regularne złuszczanie. Co drugi/trzeci dzień używam peelingu Skin79 [link do recenzji - KLIK], zaś raz w tygodniu stosuję mocniejszy zdzierak, czyli peeling z nasion truskawek. Zwykle mieszałam go z odrobiną wody, natomiast ostatnio połączyłam go z żelem do mycia twarzy i ten sposób bardzo przypadł mi do gustu. Polecam! Obydwa kosmetyki są świetne i dają wspaniałe efekty. 

3. Walka z wągrami na nosie.

Staram się również regularnie pozbywać nadmiaru wągrów z nosa. Do tego celu używam genialnej maski TheFaceShop (link do recenzji - KLIK), która działa fantastycznie i jest niesamowicie wydajna, a kosztuje niecałe 20zł na Ebay. Jeśli nie macie dostępu do Ebay lub po prostu wolicie stacjonarne zakupy, to polecam plasterki na nos dostępne w Hebe - Purederm Botanical Choice Tea Tree Nose (link do recenzji - KLIK). Natomiast uważam, że zdecydowanie bardziej opłaca się pokusić o maskę TFS. Zwykle przeprowadzam zabieg oczyszczania nosa raz w tygodniu, ale czasem zdarza mi się wykonać go dwa razy, co absolutnie mi nie szkodzi.  

4. Delikatne mgiełki. 
 

Przed nałożeniem kremu lubię spryskać twarz jakimś hydrolatem. Obecnie używam takiego z zielonej herbaty (przelałam go do innej buteleczki z atomizerem) lub płynu różanego. Obydwa sprawdzają się świetnie i są znakomitym uzupełnieniem pielęgnacji. Oczywiście nadal stosuję moją ulubioną wodę termalną Uriage, ale spryskuje nią twarz przeważnie po zmyciu maseczek, nie rano. Dlatego też się tutaj nie znalazła.

5. Czas na krem.

Rano na skórę pod oczami aplikuję lekki kremik Soraya. Według mnie dbanie o tą delikatną strefę jest bardzo ważne i wcale nie uważam, że jestem na to za młoda ;) Nie jest tajemnicą, że moim faworytem wśród kremów do twarzy jest zwykły nawilżająco-matujący specyfik z Ziaji. Jest cudowny i jak dotąd nie miałam lepszego. Serdecznie polecam!

6. Wysoka ochrona przeciwsłoneczna.

Jak wiecie, przed słońcem trzeba się chronić i to przez cały rok. Stosowanie filtrów zapobiega zbyt szybkiemu starzeniu się skóry, chroni też przed szkodliwymi wpływami promieniowania UVA i UVB oraz zmniejsza ryzyko powstawania przebarwień. Konieczne jest używanie wysokich filtrów podczas kuracji z kosmetykami zawierającymi kwasy! Osobiście nie lubię się opalać, nigdy nie odwiedziłam solarium (i nie zamierzam) i bardzo sobie cenię moją bladą cerę. Dlatego też uwielbiam kosmetyki z SPF. Aktualnie testuję sławną emulsję matującą do skóry tłustej Vichy Capital Soleil SPF 50. To naprawdę porządny produkt godny uwagi. Faktycznie wchłania się do matu, ma lekką konsystencję, nie bieli, ale nie zauważyłam, żeby ograniczał przetłuszczanie się mojej skóry. Szkoda tylko, że nie posiada większej ochrony (np. 50+). 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 
Na koniec jeszcze kilka dodatkowych informacji. Od dawna nie wycieram twarzy zwykłym ręcznikiem, a używam jedynie jednorazowych ręczniczków papierowych. Gwarantuje mi to większą higienę. Staram się też wklepywać kremy, sera itp., a nie wcierać je. Jest to sposób, który praktykują kobiety w Azji. Pozwala to na lepsze przyswojenie składników zawartych w kosmetyku, ponad to dzięki temu nie naciągamy naszej skóry, przez co nabawiamy się mniejszej ilości zmarszczek. Dodatkowo, wklepywany produkt lepiej się wchłania i nie roluje się. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mam nadzieję, że w tym poście zawarłam wszystkie informacje, które chciałam przekazać i o niczym nie zapomniałam. W najbliższym czasie opublikuję również wieczorną pielęgnację cery oraz post, w którym opiszę, jak i czym wykonuję demakijaż :)

Pozdrawiam, 
Yuki

19 komentarzy:

  1. Zastanawiam się nad nowym żelem do mycia buzi, myślałam o tym z Fitomedu ale ma SLS w składzie i sama nie wiem, chyba poszukam czegoś innego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żel sprawdza się naprawdę bardzo dobrze, a SLS mi nie przeszkadza. Natomiast jeśli chcesz go unikać to faktycznie musisz poszukać czegoś innego.

      Usuń
  2. Bardzo fajny post. Poważnie się zastanawiam nad ochroną przeciwsłoneczną, bo tutaj poległam i nie stosowałam nigdy na co dzień kremów z filtrem (tylko w przypadku opalania) i chyba należałoby to zmienić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, koniecznie. Do niczego nie zmuszam, ale naprawdę warto codziennie używać kremów z filtrem, a już szczególnie podczas wiosny i lata.

      Usuń
  3. mam te platki z purederm i płyn różany i z obu produktów jestem zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też mam problemy trądzikowe i również stosowałam raz/dwa razy w tygodniu mocne peelingi do twarzy (akurat też mam ten z nasion truskawek), ale kosmetyczka odradziła stosowania takich peelingów, ponieważ jeszcze bardziej roznosi po twarzy bakterie... Od tego czasu ten peeling przeznaczyłam na ciało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście wiem, że peeling roznosi bakterie, dlatego też nie stosuję go, gdy mam na twarzy jakiś świeży wyprysk lub chociaż staram się go omijać :)

      Usuń
  5. Przede wszytskim podoba mi się przedstawienie produktów - bardzo oryginalne, ale jednocześnie ładnie się prezentują :).
    No i wiesz, że czekałam na taki post :D
    Zaciekawiła mnie ta mgiełka-hydrolat - możliwe że sobie sprawie sobie coś podobnego w najbliższym czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie, cieszę się, że ci się to podoba :3
      Hydrolaty są bardzo fajne, świetnie odświeżają skórę. Mogą też zastąpić zwykły tonik :)

      Usuń
  6. Muszę powiedzieć, że jak na młody wiek to naprawdę bardzo dobrze dbasz o cerę - piszę to szczerze, bo ja sama w wieku 18-19 lat masakrowałam swoją cerę mocnymi żelami oczyszczającymi, tonikami z alkoholem, a od kremów trzymałam się z daleka (myślałam, że tłustej cery nie trzeba nawilżać...), i w ciągu dnia tylko w ruchu był puder, bo przesuszona skóra produkowała jeszcze więcej sebum. No i nie stosowałam żadnego kremu z filtrem, o zgrozo... -_- Teraz mam 26 lat i mogę powiedziec, że dopiero od 2-3 lat odpowiednio pielęgnuję swoją skórę, traktuję ją delikatniej i przede wszystkim nawilżam i chronię. Super, że Ty nauczyłaś się tego dużo wcześniej, na pewno zaprocentuje to na przyszłość.

    PS. Z filtrów może wypróbuj kiedyś la roche posay anthelios xl - wersja dry touch, czyli wchłaniająca się do matu. Jest bezzapachowy, a więc może nawet lepszy od tego z Vichy :) Ja bardzo go sobie chwalę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Staram się jak najlepiej dbać o swoją skórę, bo po prostu chcę, żeby wyglądała dobrze. Na szczęście teraz mogę czerpać wiedzę z wielu źródeł, takich jak blogi, Youtube itp. Chodzę również do pani dermatolog, która udziela mi rad. Często pomagam też koleżankom, które kompletnie nie wiedzą, jakie produkty będą dla nich odpowiednie. Cieszę się, że mogę im pomóc :) Chociaż według mnie dopiero od pół roku (może troszkę ponad) poprawnie pielęgnuję swoją skórę.
      Przed zakupem filtru wahałam się właśnie między tym z La Roche a tym z Vichy i ostatecznie padło na ten drugi. Nie wykluczam, że w przyszłości wypróbuję La Roche, ponieważ bardzo mnie ciekawi i już od dłuższego czasu mam chęć go przetestować.

      Usuń
    2. No właśnie gdy ja miałam te 18 lat, nie było tylu kanałów tego typu na YT, przynajmniej nie na polskim, super, że teraz coraz więcej dziewczyn sporo wie o pielęgnacji i ma skąd czerpać tą wiedzę :)

      Usuń
  7. Mam zupełnie inny typ skóry, ale kilka kroków mam podobnych :) Także stawiam na peelingi, bo tak na prawdę one doprowadziły moją skórę do ładu :) A i wodę z Uriage jak i wodę różaną darzę miłością :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że peeling jest bardzo ważny w pielęgnacji każdej cery. Ja nadal próbuję polubić zapach różany, choć nie odpycha mnie już tak jak kiedyś ;)

      Usuń
  8. Jak na poranną pielęgnację to sporo tego :) Też mam skórę tłustą, trądzikową ale u mnie tylko czarne mydło do mycia i krem nawilżający, zaawansowaną pilelęgnację zostawiam na wieczór :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem nie tak dużo, ale oczywiście zależy dla kogo. Często jest tak, że gdy nie wychodzę z domu, to tylko myję buzię żelem i spryskuję ją hydrolatem. Właśnie mam ochotę wypróbować czarne mydło i mam ogromną nadzieję, że gdy już je kupię, to się u mnie sprawdzi ;)

      Usuń
  9. ten żel do mycia twarzy wygląda fajnie ;)

    OdpowiedzUsuń