Cześć wszystkim!
Zauważyłam, że dawno nie pisałam o produktach naturalnych, więc dziś postanowiłam zrecenzować dla was maskę algową z kakao. Mam nadzieję, że post was zainteresuje :)
Cena/pojemność: 10,30zł/30g; 25,90zł/90g; 51,10zł/200g; 109,90zł/500g
Dostępność: e-naturalne.pl
Info ze strony:
Nie bez powodu prawie 2000 lat temu kakao było nazywane przez Majów "pokarmem dla bogów". Wykorzystanie kakao w zabiegach kosmetycznych można określić jako aplikowanie pysznego jedzenia na skórę. Poddając się temu zabiegowi można poczuć i rozkoszować się słodkościami bez spożywania kalorycznej czekolady.
Maska algowa peel off kakaowa posiada silne działanie odmładzające i rewitalizujące. Doskonale oczyszcza cerę, nawilża ją i odżywia. Idealna w pielęgnacji skóry zwiotczałej, starzejącej się i/lub wrażliwej, wymagającej intensywnej stymulacji i głębokiego nawilżenia
Nasiona kakaowca posiadają bogaty skład biochemiczny. Zawierają ponad 800 molekuł o właściwościach nawilżających, tonizujących, rewitalizujących i regeneracyjnych.
Kakao zawiera:
* Minerały i składniki mineralne: wapń, żelazo, magnez i fosfor. Czekolada jest bogata w magnez. Eksperci odkryli powiązania między brakiem tych składników mineralnych a stanem napięcia przedmiesiączkowego. Dlatego wiele kobiet uważa, że czekolada pomaga im poprawić samopoczucie w szczególności przed miesiączką lub kiedy są zestresowane.
* Witaminy A, E i z grupy B.
* Serotoninę: zapewnia spokój i daje uczucie szczęścia. Czekolada zawiera Tryptophan, który jest wykorzystywany przez mózg do wytwarzania neuroprzekaźnika zwanego serotoniną. Wysoki poziom serotoniny wywołuje uczucie szczęścia.
* Phenylethylamine. Podczas gdy tryptophan może być uznany jako "czekoladowa ecstasy" inny składnik chemiczny phenylethylamine uzyskał przydomek "czekoladowa amfetamina". Wysoki poziom tego neuroprzekaźnika pomaga wywołać uczucie podekscytowania.
* Substancje aromatyczne.
Stosowanie:
1. Najlepiej stosować w proporcji 2:3, czyli 2 części maski rozprowadzamy w 3 częściach wody mineralnej lub źródlanej, niegazowanej.
2. Mieszać do uzyskania gładkiej, jednolitej masy.
3. Następnie szybko nałożyć jednolitą masę na twarz i szyję.
4. Po 15-20 minutach ściągnąć maskę z twarzy, zaczynając od krawędzi.
5. Twarz i szyję przemyć wodą.
Moja opinia:
Maseczka sprawdza się u mnie świetnie :) Przede wszystkim fenomenalnie nawilża i odżywia skórę, czego aktualnie bardzo potrzebuję. Dodatkowo łagodzi zaczerwienienia i nieco wyrównuje koloryt. Pachnie czystym kakao, więc trzymanie jej na twarzy to dla mnie ogromna przyjemność. Niestety rozrabianie jej i nakładanie na skórę okazało się nieco czasochłonne, ale myślę, że jest to jedynie malutki mankament, na który spokojnie można przymknąć oko. Zdejmowanie jej wymaga trochę cierpliwości - na pewno nie ściągniecie jej całej za jednym zamachem. Ja, aby usunąć ją całkowicie muszę odrywać kawałek po kawałku. Właśnie z tego powodu nie przepadam za maskami peel-off ;) Aczkolwiek, biorąc pod uwagę jej rewelacyjne właściwości, to nie mam innego wyjścia jak przeboleć ten ostatni proces. Wspomnę jeszcze tylko, żebyście nie przekraczały zalecanego czasu noszenia jej (15-20min), ponieważ zaschnie i nie dacie razy jej zdjąć, a będziecie musiały ją zmywać wodą, co nie jest takie proste (popełniłam ten błąd przy pierwszej aplikacji, więc chciałam was przestrzec).
Polecam ją szczególnie osobom, które potrzebują dogłębnego nawilżenia skóry. Ta maska powinna spełnić wasze oczekiwania :)
Skład: Monthae, Solum Diatomeae
(Diatomaceous Earth/Terrede Diatomées) - Algin - Calcium Sulfate -
TheobromaCacao (Cacoa) Seed Powder, Tetrasodium Pyrophosphate -
Trisodium Phosphate.
Pozdrawiam,
Yuki ♥
Dobrze wiedzieć, choć myślisz,że nadaje się do skóry trądzikowej/tłustej? W razie potrzeby większego odżywienia.
OdpowiedzUsuńJa posiadam skórę tłustą (szczególnie w strefie T), ze skłonnościami do trądziku i "męczę" ją preparatami normalizującymi, a właśnie ta maska świetnie ją odżywiła :)
UsuńMhym ciekawie się zapowiada ;] W okresie zimowym może być dobrym nawilżaczem ;]
UsuńZ powodzeniem można jej używać przez cały rok :)
UsuńKusisz ;] Tak a'propo produktów naturalnych/półproduktów wczoraj ścięłam dość mocno końcówki (były za pas,teraz są do talii,na początku miało być ich więcej,ścinał tata nie fryzjer ;]) Z przesuszonym rozjaśnianym ponad rok temu pasmem włosów obejmujących końcówki męczę się już długo,pomimo olejowania,odżywek i maski były bardzo trudne w pielęgnacji (po umyciu i odżywieniu były gładsze,ale nie miękkie,przy odzywce tigi eco były miększe). dosłownie potrafiłam przez nie nie spać w nocy bo mnie kłuły.
UsuńTeraz chcę porządnie zadbać o końcówki (wiem,że są ku temu specjalne produkty,ale mam mieszane uczucia co do silikonów,kiedyś używałam biosilku efektów nie było widać,co do końcówek nie wiem czy ich nawet bd nie przesuszył),prócz olejowania przed myciem głowy,w ramach 'zabezpieczenie ich' po myciu na zwilżone włosy zamieżam nałożyć troszkę oleju i zmieszać go z kwasem hialuronowym, niedługo lato i nie chce narażać ich na przesuszenie. Pytanie jest odnośnie kwasu,jego stężenia i czy lepszy jest wielkocząsteczkowy czy nie? Pisałaś,że używasz/zamierzasz stosować go na twarz,włosy a cera to co innego i zdaję sobie z tego sprawę,ale miałaś z nim,że tak powiem do czynienia. Chciałam doradzić się tez o dobra sprawdzoną i z nie wygórowanymi cenami stronę ;)
I myślisz,że używanie tego samego oleju przed i po myciu jest dobrym pomysłem (szczegółowo mam na myśli kokosowy Vatiki)?
UsuńNie sądziłam, że odratowanie włosów po rozjaśniaczu to tak długi i skomplikowany proces :/ Współczuję. Zadałaś mi bardzo trudne pytanie, ponieważ ja kompletnie nie znam się na chemii - stężenia i cząsteczki są dla mnie obce :p Poza tym ja używam żelu, a nie czystego kwasu i nie wiem jak ten drugi by się zachowywał. Obawiam się, że bez wiedzy chemicznej raczej nie dam rady ci pomóc w doborze odpowiedniego kwasu i najmocniej cię za to przepraszam :( Mogę ci jedynie podać stronkę, z której zamawiałam mój żel, a była to calaya.pl (ufam również e-naturalne.pl). Mają tam szczegółowe opisy produktów, więc poczytaj sobie, a na pewno się czegoś dowiesz.
UsuńJeśli tylko podwójne olejowanie nie będzie obciążać ci włosów, to nie widzę przeciwwskazań ;)
Nie stosowałam osobnej pielęgnacji do włosów rozjaśnianych. domyślałam się,że to nie proste pytanie gdyż zadałam je kilka dni temu xD Dzięki,za szczerość ,poszperam jeszcze.
Usuńchodzi mi tylko o olejowanie końcówek jako zabezpieczenie by zostały jakie są ;]
Nie ukrywam, że dość długo zastanawiałam się jakiej odpowiedzi ci udzielić. Ale jak już zauważyłaś - przeważnie tak mam :D Chcę, aby mój komentarz był w miarę sensowny i porządny.
UsuńTak jak wspomniałam - jeśli ta metoda się u ciebie sprawdzi to ok.
zaciekawiła mnie ta maska :)
OdpowiedzUsuńWarto ją wypróbować ;)
UsuńBardzo lubię produkty z e-naturalne. :) Tej maski jeszcze nie miałam, ale zapamiętam jej nazwę na przyszłość. :)
OdpowiedzUsuńRównież je lubię. Warto ją wypróbować, daje naprawdę fajne efekty :)
Usuńuwielbiam tego typu maski :))
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za maskami typu peel-off, ale algi uwielbiam :)
UsuńA chętnie skorzystam z polecenia i wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie powinnaś się zawieść :)
Usuńwygląda ciekawie :) Uwielbiam twojego bloga,jestes niesamowita! i w dodatku sprawiasz wrazenie przemiłej osoby ^^ powodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :) Twoje słowa są dla mnie niezmiernie ważne. Cieszę się, że mój blog przypadł ci do gustu :)
UsuńCzekam na post "czego używasz do pielęgnacji twarzy" :) w jakiej kolejności i ile czasu ci to zajmuje, wydaje mi się że dla wielu osób mogłoby to być jakimś impulsem do zmiany swoich nawyków :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie już od jakiegoś czasu planuję taki post i niedługo powinnam zabrać się za jego tworzenie. Dodatkowo, chciałabym go podzielić na dwie części - w pierwszej opisałabym co robię rano, zaś w drugiej jakie czynności wykonuję wieczorem. Myślę, że tak będzie bardziej przejrzyście. W mojej pielęgnacji raczej nie ma nic innowacyjnego i niezwykłego, ale może jednak kogoś zainspiruję ;) Zobaczymy :)
UsuńCiekawa ta maseczka :)
OdpowiedzUsuń