Od producenta:
Nowy
peeling cukrowy do ciała krakowskiej FARMONY intensywnie złuszcza
martwy naskórek oraz idealnie wygładza ciało. Sprawia, że skóra staje
się gładka, jedwabista w dotyku i nawilżona. Kosmetyk pozostawia kojący
aromat prowansalskiej lawendy.
Sposób użycia:
Niewielką ilość peelingu nanosimy na wilgotną skórę. Delikatnie
masujemy i spłukujemy. Kosmetyk stosujemy raz, dwa razy w tygodniu.
Cena: ok. 26zł
Pojemność: 200g
Konsystencja: Bardzo zbita, niesamowicie gęsta.
Zapach: Nie powalił mnie na kolana. Jest intensywny, nawet lekko duszący. Da się wyczuć lawendę, ale jak dla mnie słabo. Oczekiwałam czegoś bardziej kwiatowego.
Moja opinia:
Peeling ten zdecydowanie nie należy do mocnych zdzieraków i nie powinien nikomu wyrządzić krzywdy. Nie podrażnił mnie, ale też i nie uczulił. Jak wspomniałam wyżej, jest bardzo gęsty i nieco ciężko się go rozprowadza. Niestety szybko rozpuszcza się pod wpływem wody, więc nie ma co liczyć na długie masaże. Z pewnością dla wielu z was minusem może okazać się parafina zawarta w składzie, przez którą peeling pozostawia tłustą warstewkę. Kosmetyk ani nie nawilżył ani nie wysuszył mojej skóry. Do zakupu z pewnością zachęca przepiękny szklany (i ciężki) słoiczek ozdobiony sztucznym kwiatem. Na pewno ładnie prezentuje się w łazience, ale przy każdym użyciu bałam się, że go upuszczę. Podsumowując, nie byłam zbytnio zadowolona z tego produktu. Cena jest całkiem wysoka, wydajność niska (starczył mi na ok. 5 aplikacji), zapach średni, a właściwości ścierające praktycznie żadne.
Skład:
Dajcie znać, co sądzicie o tym peelingu, jeśli miałyście z nim do czynienia :)
Pozdrawiam,
Yuki ♥
Jeśli chodzi o wygląd to prezentuje się ślicznie, ale cena rzeczywiście wysoka jak na tak przeciętne działanie.
OdpowiedzUsuńNiestety :(
Usuńwygląd piękny, ale ja lubię mocne zdzieraki. bardzo sympatyczny blog, poczytałam, pooglądałam i chętnie będę wpadać częściej dlatego obserwuję :) jeśli masz ochotę zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńTeż wolę mocniejsze peelingi do ciała. Dziękuję bardzo! Ogromnie się cieszę, że mój blog przypadł ci go gustu :) Z przyjemnością zerknę również na twój.
Usuńlubię kosmetyki Farmony a dawno nic nie miałam. są inne wersje zapachowe? chociaż obawiam się o styczność ze słoiczkiem przy moich dwóch lewych rękach :D
OdpowiedzUsuńZ serii Magic SPA jest jeszcze dostępna wersja o zapachu miodu i wanilii. Jednak tego peelingu nie miałam, więc nie wiem, jak się sprawdza. Też bywam bardzo niezdarna. Cud, że ten słoiczek u mnie przetrwał ;D
UsuńJuż widzę, że lepiej unikać ;) No chyba że będzie jakaś inna wersja o fajniejszym zapachu.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o peeling w szklanym słoiczku, to widziałam jeszcze o zapachu miodu i wanilii. Jednak raczej się na niego nie skuszę...
UsuńI ta parafina na 1 miejscu w składzie. :(
OdpowiedzUsuńNiestety. Też jej nie lubię...
UsuńA mnie neci ten peeling :) nawet pomijając ten sklad :D
OdpowiedzUsuńKto, co lubi ;) Ja już od dawna staram się unikać parafiny, szczególnie jeśli chodzi o kosmetyki do twarzy.
UsuńŁadnie wygląda. .. ;)
OdpowiedzUsuńParafiny nie cierpię, a w wielu peelingach jest ehh ciężko ją omijać ;)
Niestety. Też ubolewam, że dodają ją prawie do wszystkiego :(
UsuńBardzo popularny on jest ostatnio, jeszcze się waham nad nim, bo szału jak widać nie robi :)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy to nie polecam, lepiej kupić coś lepszego ;)
Usuń