i delikatną, ma właściwości mineralizujące, aktywuje mikrokrążenie krwi
i poprawia jej cyrkulację.
Główne cechy: poprawia mikrokrążenie, wchłania zanieczyszczenia i delikatnie wygładza skórę, idealna dla kobiet w ciąży (zapobiega powstawaniu rozstępów pomaga zniwelować już istniejące).
100% naturalna. Suszona w sposób naturalny, na słońcu.
Działanie:
- nawilża i zmiękcza skórę suchą
- działa przeciwzapalnie
- delikatnie oczyszcza oraz wygładza skórę
- absorbuje zanieczyszczenia i tłuszcze
- dotlenia tkanki, dzięki czemu skóra wygląda zdrowiej
- dzięki pobudzeniu krążenia krwi, działa wyszczuplająco
Zastosowanie:
Zaleca się, aby maski z glinek wzbogacać np. olejami - zapobiega to wysychaniu maski na skórze oraz ewentualnym podrażnieniom.
Więcej informacji i przepisów znajdziecie na stronie e-naturalne.pl :)
Cena/pojemność: 12,40zł/50g ; 23,50zł/100g ; 44,70zł/200g
Dostępność: e-naturalne.pl
Moja opinia:
Po użyciu maski z glinki fioletowej skóra jest świetnie oczyszczona, zmatowiona, wygładzona oraz jędrna. Koloryt zostaje wyrównany, cera wygląda rześko i zdrowo. Po prostu prezentuje się lepiej. Taka maska również bardzo dobrze łagodzi zaczerwienienia. Absolutnie nie podrażnia. Czy nawilża i odżywia? Może troszkę :) Z pewnością nie wysuszyła mojej skóry. Dość mocno barwi, więc po zmyciu jej, polecam dodatkowo umyć twarz żelem lub mydłem. Osobiście preferuję mieszać ją z wodą, następnie dodaję kilka kropel naturalnego olejku. W ten sposób otrzymuję niesamowicie aksamitną konsystencję.
Skład: Kaolin (Violet clay).
ja miałam tylko zieloną :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie próbowałam różowej, tak to chyba wszystkie udało mi się przetestować ;3
UsuńMoja ukochana! <3
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda :) nawet nie wiedziałam, że istnieje taka glinka!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wygląda intrygująco :) Po zmieszaniu z wodą otrzymuję naprawdę intensywny, przepiękny fioletowy odcień. Glinka ta pojawiła się całkiem niedawno, więc raczej nie jest jeszcze zbyt popularna. Mam nadzieję, że to się zmieni, bo jest świetna :)
UsuńNie miałam jeszcze żadnej glinki :)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam jakąś wypróbować. Glinki są niesamowite... i uzależniające ;)
UsuńCiekawe ciekawe :3 może sobie sprawię taką glinkę kiedyś :P
OdpowiedzUsuń(żyję :D odpisałam na maila ;3 sprawdź bo już się nie mogę doczekać ^_^)
Widziałam! :D Zaraz odpiszę, wcześniej byłam troszkę zajęta~
UsuńNie słyszałam wcześniej o wersji fioletowej :) Muszę jej spróbować :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :D Mam nadzieję, że przypadnie ci do gustu.
UsuńNigdy nie miałam jeszcze fioletowej glinki, póki co używam zielonej ;)
OdpowiedzUsuńZieloną też lubię, była moją pierwszą glinką :)
Usuń