Cześć :3
Ostatnio jakoś rzadko pojawiają się u mnie ulubieńcy, ale przez minione 2 miesiące kilka rzeczy zyskało moją sympatię. Oto one:
Sensique
velvet touch 117
Piękny, rozświetląjcy waniliowy odcień, który jest
idealny do rozcierania granic. Dobrze prezentuje się także solo, np. z jakąś
kredką lub eyelinerem. Zawiera w sobie multum iskrzących (bardzo drobno
zmielonych) drobinek, które cudownie wyglądają w świetle.
Catrice
absolute eye colour 400 My First Copperware Party [recenzja]
Max
Factor False Lash Effect Mascara [recenzja]
Maybelline
Color Tattoo 35 On and on Bronze [recenzja]
Ostatnio bez bazy utrzymuje mi się w idealnym stanie
trochę dłużej niż napisałam w recenzji (czyli powyżej 6h). Nie wiem co się
stało, może to zależy od dnia, ale zmiana jak najbardziej pozytywna ;)
Baviphat
Strawberry Toxifying Mask [recenzja]
Fitomed
glinka zielona
Pełna recenzja pojawi się za kilka dni :)
Pełna recenzja pojawi się za kilka dni :)
Pozdrawiam ♥
Glinka zielona to jest mój hit:). Z Catrice za to moim ulubionym cieniem jest C'mon Chameleon, a z Color Tattoo - Permanent Taupe:)
OdpowiedzUsuńC'mon Chameleon też jest świetny :) Byłabym wdzięczna gdybyś umieściła na swoim blogu jakiś makijaż z wykorzystaniem Permanent Taupe, ponieważ nie mam za bardzo pomysłu z czym go łączyć...
Usuńtej maseczki Ci zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńbardzo fajni ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńColor Tattoo dopiero kupiłam niedawno i zamierzam oswajać.
OdpowiedzUsuńU mnie CT Maybelline nawet na bazie pod cienie różnie się spisują, wiec to chyba faktycznie zależy od dnia i kondycji skóry.
OdpowiedzUsuńTen tusz uwielbiam i jest moim ulubionym ever :) reszty produktów nie znam, ale wszystkie wydają się ciekawe, zwłaszcza truskawka :D
OdpowiedzUsuńps. podoba mi się tu, więc obserwuję ;-)
Ogromnie mi miło, dziękuje! :3
Usuń