poniedziałek, 23 września 2013

Recenzja: Ziaja czekoladowy peeling myjący - gruboziarnisty




Cena: ok. 13zł
Pojemność: 200ml
Zapach: Nieco chemiczny, duszący, wręcz mdląco słodki ale całkiem ładny. Polubiłam go.
Konsystencja: Przypomina naprawdę gęsty, kleisty budyń. Podczas masowania przybiera bardziej kremową postać. 


Moja opinia:
* Mimo, że zatopione w nim drobinki nie są zbyt duże to ściera porządnie.
* Skóra po nim jest gładka i mięciutka.
* Nie pozostawia nieprzyjemnej lepkiej/tłustej warstwy.
* Nie podrażnia, nie wysusza.
* Nie spływa z ciała, choć jak wspomniałam wyżej, ma nieco rzadką konsystencję.
* Dla mnie jest wydajny, ale zaznaczam, że używam go tylko na uda.
* Dzięki wygodnemu opakowaniu możemy wydostać cały kosmetyk do końca. Oczywiście pod prysznicem trzeba uważać, aby nie dostała się do niego woda. Osobiście nie mam takiego problemu, ponieważ zawsze korzystam z wanny. 
Podsumowując: Moim zdaniem dobrze spełnia swoją funkcję. Jednak naczytałam się o nim sporo mieszanych bądź negatywnych komentarzy, więc wybór pozostawiam wam ;) 
Ocena: 4+/6

Skład: 

10 komentarzy:

  1. dla mnie by się nadał :) lubię takie budyniowe konsystencje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam na niego ochotę już od dawna, ale wciąż mam masę peelingów w użyciu :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę kupić jakiś peeling, może padnie na ten :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ziajowy gruboziarnisty peeling z serii rebuild jest moim zdecydowanym faworytem, dlatego kusi mnie wypróbowanie innych peelingów Ziai :) trochę się martwię o zapach, czekolada w kosmetykach rzadko kiedy mi pasuje, ale może spróbuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. :D :D :D muszę go spróbować :D Brzmi jak stworzony dla mnie, chociaż obawiam się trochę tego mdlącego zapachu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Że też jeszcze go nie miałam, w poszukiwaniu idealnego peelingu, jeszcze daleka droga przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mmm może spróbuję, uwielbiam produkty z Ziaji:)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja na niego poluje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na wstępie już przepraszam za takie pytanie niegrzeczne, ale przejrzałam całego twojego bloga i cały czas mnie dręczy pewne pytanie, skąd ty bierzesz na to wszystko pieniądze? Te produkty są strasznie drogie, a Ty masz tego sporo. Strasznie Ci zazdroszczę, ponieważ ja na jedną parę soczewek muszę zbierać strasznie długi czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie szkodzi. Cóż, przede wszystkim dostaję kieszonkowe. Poza tym kupuję wiele tańszych produktów, czasem tylko uzbieram sobie na coś droższego. U mnie na kosmetyki zawsze znajdą się pieniądze :p

      Usuń