czwartek, 29 sierpnia 2013

SpongeBob nails!

Hello~
Ktoś z was oglądał bajkę o żółtej gąbce? Ja owszem i to z zamiłowaniem. Uwielbiałam go i jego różowego przyjaciela Patryka :D Dlatego też zdecydowałam się na wodne naklejki z przesympatyczną buźką Boba. Wyglądają niesamowicie!


Dostępność: KKCenterHK
Cena: $6.39

 

Urocze! 
Podobają się wam?  

Cmok :* 

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Czy plasterki na nos na mnie działają?... (Biore Aroma Collection Nose Strip)

Cześć! :)
Chciałabym znów poruszyć temat problemu, który dotyczy większości z nas. Mianowicie chodzi o paskudne wągry. Jest wiele sposobów na zwalczanie ich - pianki, żele, toniki etc. Do wyboru do koloru ;) W każdym razie, moim zdaniem mistrzami w tej dziedzinie są Azjaci i ich cudowne kosmetyki. Na tamtejszym rynku znajdziemy ogrom produktów, które mają za zadanie zniwelować czarne kropki. 
Przy zamówieniu z Ebaya otrzymałam w gratisie tajemniczą saszetkę: 


Oczywiście wszystko było opisane po japońsku, więc z początku nie miałam za bardzo pojęcia co to jest. Na szczęście mamy internet. Natrafiłam na informacje, że to aromatyzowany plasterek na nos. Byłam ciekawa jak się sprawdzi, ponieważ nigdy takiego nie miałam. Wedle znalezionej instrukcji zwilżyłam nos wodą, aby plasterek mógł się przylepić.

 

Na około 15 min zajęłam się czymś i po tym czasie odkleiłam to cudeńko. 

Efekt:

Efekt w ogóle mnie nie zadowolił, nie odczułam niemalże żadnej różnicy po zastosowaniu plasterka... Jak widać na zdjęciach wyciągnął dosłownie kilka wągrów, tym samym nie usatysfakcjonował mnie na tyle, abym zapragnęła kupić więcej tego typu produktów. Summa summarum pozostanę przy swoich sprawdzonych metodach - paście z sody oczyszczonej oraz maseczce The Face Shop Black Head (nowe opakowanie możecie zobaczyć TU). 

Jakie są wasze sposoby na walkę z wągrami? Plasterki się u was sprawdziły?


Cmok :*

sobota, 24 sierpnia 2013

Recenzja: SkinFood Royal Honey Mask

pełnowymiarowe opakowanie

Od producenta:
Złuszczająca maseczka z królewskim czarnym miodem i ekstraktem z mleczka pszczelego usuwa martwy naskórek i sprawia, że szorstka cera staje się jedwabiście miękka. 

Sposób użycia:
Nanieś na czystą skórę niewielką ilość maski i delikatnie pomasuj. Pozostaw na około 10 minut, po tym czasie znów pomasuj. Zmyj letnią wodą.

 

Cena: 40-60zł
Pojemność: 150ml
Dostępność: Ebay
Zapach: Nie wiem czemu, ale dla mnie pachnie jabłkiem. Tylko co jakiś czas „zalatuje” miodem.
Konsystencja: Lejąca, lekko lepka.


Moja opinia:
* Nie należy jej nakładać za dużo, ponieważ ze względu na swą nieco płynną konsystencję potrafi spływać z twarzy.
* Naprawdę cudownie nawilża!
* Zwęża pory. Po jej użyciu są niemalże niewidoczne.
* Sprawia, że buzia jest jedwabista, mięciutka i uspokojona, a zaczerwienienia stają się bledsze.
* Polecam zmywać ją jakąś gąbeczką, ponieważ palcami trudno schodzi. 
Podsumowując: Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła :D Przede wszystkim świetnie nawilża, dlatego też posiadaczki suchej cery powinny być zadowolone.
Ocena: 6-/6

środa, 21 sierpnia 2013

Revlon Just Bitten Kissable 040 Rendezvous


Mocny, intensywny, nasycony - tak określiłabym ten kolor. Nie wiem jak pigmentacja pozostałych odcieni, ale pewnie jest równie dobra. Naprawdę bardzo długo utrzymuje się na ustach (nawet, jeśli pijemy i jemy), trochę się w nie "wżera" - coś jak tint, choć słabiej. Pachnie miętowo oraz delikatnie mrowi wargi, ale efekt ten znika w kilka chwil od aplikacji produktu. Pięknie lśni, nie zawiera drobinek. Nie wysusza ust, ale też zbytnio ich nie nawilża oraz nie podkreśla skórek. Kredka jest dość droga (50zł), dobra jakościowo, ale raczej nie będę się rozglądać za kolejnym kolorem. 

Używałyście?

Cmok :*

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Niezbędniki Cleanic cz. II



Dezodorant w chusteczce DEO Fresh, DEO Soft   
Chusteczki, o neutralnym zapachu, myją i oczyszczają skórę pach, dłoni czy stóp. Dodatkowo, dzięki innowacyjnej formule z jonami srebra, zapewniają ochronę przed powstawianiem nieprzyjemnego zapachu, a składnik hamujący pocenie zapewnia uczucie komfortu w każdej chwili i w każdym miejscu. Produkt nie zastąpi kąpieli oraz stosowanego codziennie dezodorantu, jest za to idealnym uzupełnieniem w trakcie aktywnego dnia. Poręczne, wygodne opakowanie pozwala na posiadanie chusteczek zawsze pod ręką.
Opakowanie 12 szt. / 3,99zł

 

Moja opinia: 
Chusteczki pachną intensywnie i bardzo ładnie oraz zapewniają nam kilkugodzinne poczucie świeżości. Ku mojemu zaskoczeniu całkiem nieźle radzą sobie z potliwością, niwelują nieprzyjemny zapach (stosowałam tylko na pachy). Płyn, którym są nasączone w miarę szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Nie podrażniają skóry. 

Odświeżające chusteczki do higieny intymnej Cleanic Intimate z ekstraktem z płatków róży 
Posiadają działanie łagodzące, dzięki betainie – nawilżające, a kwas mlekowy gwarantuje właściwe pH miejsc intymnych. Miękkie chusteczki są intensywnie nasączone, żeby zapewnić jak najpełniejszą ochronę strefy intymnej. Delikatny, subtelny zapach zapewnia natychmiastowe odświeżenie. Produkt jest idealny do stosowania w podróży i na wakacjach, a także przed wizytami u lekarza oraz w chwilach gdy czujemy dyskomfort.
Opakowanie 10szt. / 4,99zł

  

Moja opinia: 
Dobrze odświeżają oraz posiadają delikatny, przyjemny zapach. Co ważne - nie spowodowały u mnie pieczenia, czy swędzenia, po prostu zero podrażnień. Bardzo przydatne podczas "kobiecych dni". Chętnie po nie sięgam. 

Patyczki Cleanic Professional 
Patyczki posiadają odpowiednio wyprofilowaną, bawełnianą główkę w kształcie łyżki miodu, która umożliwia usunięcie wszelkich zanieczyszczeń a także precyzyjną korektę makijażu. Dodatkową zaletą produktu jest praktyczne opakowanie, które dzięki poręcznemu zamknięciu, doskonale sprawdzi się nie tylko w domu, ale też w podróży. Linia produktów Cleanic Professional to sprawdzone i innowacyjne rozwiązania, polecane przez profesjonalistów.
Pudełko 200szt/ 3,29zł
(Patyczki dostępne tylko w drogeriach Rossmann)

 

Moja opinia: 
Są solidnie wykonane - waciki mocno przylegają do plastikowego patyczka, który się nie wygina. Samo opakowanie również jest dobrej jakości i wygodne w użyciu. Szczerze to według mnie ta innowacyjna końcówka czyści tak samo dobrze jak zwykła. Ciekawy design i tyle ;) Dobre do poprawiania makijażu.

Cmok :*

sobota, 17 sierpnia 2013

Recenzja: Baviphat Strawberry Toxifying Mask




Od producenta: [źródło]
Detoksykująca maska Baviphat o niesamowitym aromacie truskawki zawiera m.in. odżywczy ekstrakt z tego owocu i różową glinkę. Truskawki bogate są w witaminy i minerały, które odżywiają, nawilżają i regenerują skórę. Dzięki działaniu bakteriobójczemu i ściągającemu wyciągu z truskawek, maska doskonale pielęgnuje skórę trądzikową i z niedoskonałościami. Znane w kosmetyce rozjaśniające właściwości tego owocu sprawiają, że maska Baviphat Strawberry delikatnie rozjaśnia przebarwienia, jednocześnie rozświetlając zmęczoną, poszarzałą skórę. Maska delikatnie oczyszcza, zwęża pory, a dzięki zawartości witaminy B6 reguluje wydzielanie sebum. Połączenie kompleksu witamin i minerałów z różową glinką, która ma właściwości wygładzające i dezynfekujące skórę sprawia, że maska ta stanowi doskonałą, kompleksową pielęgnację nawet dla wrażliwej skóry. Skóra po zastosowaniu maski jest intensywnie odżywiona i oczyszczona. Cera staje się aksamitnie gładka i nabiera promiennego wyglądu.

Sposób użycia:
Zaaplikuj niewielką ilość kosmetyku na twarz, omijając okolice oczu i ust. Pozostaw na około 20 min do wyschnięcia, następnie zmyj letnią wodą.


Cena: 40-60zł
Pojemność: 130g
Dostępność: Ebay, Allegro
Zapach: Intensywny, owocowy i niesamowicie smaczny. Kojarzy mi się z truskawkowym serkiem (np. Danonki).
Konsystencja: Gęsta, piankowa, jednolita, a zarazem lekka jak puch.


Moja opinia:
* Zapewnia nam zauważalne i bardzo przyzwoite nawilżenie. 
* Skóra po niej jest tak miękka i jedwabista, że macałabym ją cały czas ;)
* Cudownie koi podrażnienia i rozjaśnia sfatygowaną cerę.
* Bardzo dobrze oczyszcza i lekko zwęża pory.
* Szybko zasycha na twarzy, ale nie tworzy nieprzyjemnej skorupy.
* Zmywanie jej jest łatwe i szybkie.
* Szczelne i solidnie wykonane opakowanie zawiera małą łyżeczkę do aplikacji produktu oraz wieczko ochronne.
* Ten kosmetyk z pewnością starczy mi na długo, ponieważ dla pożądanego efektu wystarczy nałożyć cienką warstwę.
Podsumowując: Nieczęsto zdarza się, aby obietnice producenta były zachowane co do jednej. W przypadku tego produktu czuję się usatysfakcjonowana i podpisuję się pod każdą z nich :) Maska jest naprawdę świetna – jedna z lepszych jakie miałam. Myślę, że szczególnie przypadnie do gustu osobom o cerze tłustej lub mieszanej. Szczerze polecam.
Ocena: 6/6

czwartek, 15 sierpnia 2013

Recenzja: SkinFood Acai Berry Mask

pełnowymiarowe opakowanie   

Od producenta:
Maska, która gasi spragnioną suchą skórę obfitym nawilżeniem ekstraktem z owoców acai z amazońskiej dżungli.


Sposób użycia:
Po umyciu skóry, zaaplikuj pożądaną ilość na wilgotną twarz i delikatnie pomasuj. Pozostaw na 5 minut i zmyj letnią wodą.


Cena: ok. 50-60zł
Pojemność: 100g
Dostępność: Ebay, Allegro
Zapach: Niesamowicie mdły. Da się wyczuć namiastkę owoców, ale ogólnie przypomina mi zapach aptecznego syropu…
Konsystencja: Gęsta, żelowa. 


Moja opinia:
* Zawiera całkiem ostre drobinki (choć niewiele), więc można stosować ją jako peeling.
* Nie zaobserwowałam jakiegoś spektakularnego nawilżenia. Właściwie to praktycznie żadnego.
* Zmycie jej zabiera trochę czasu. Lepiej posłużyć się gąbeczką niż dłonią.
* Pozostawia po sobie dziwną śliską powłoczkę. Oczywiście po jakimś czasie zanika, ale po usunięciu maski i dotknięciu skóry palcem byłam nieźle zaskoczona. 
* Nie podrażniła i nie zapchała.
Podsumowując: W moim odczuciu maska nie robi za wiele na naszej skórze. Producent obiecuje „obfite nawilżenie”, którego ja nie zauważyłam. Jedyne co, to można wykorzystać ją jako peeling, ale za tę cenę nie polecam. Zapach też mi się nie podoba. Zdecydowanie fail.
Ocena: 2/6

środa, 14 sierpnia 2013

Niezbędniki Cleanic cz. I


 

Płatki kosmetyczne Silk Effect
Puszyste i miękkie, wykonane z grubej, 100% bawełny zostały dodatkowo nasączone proteinami jedwabiu, dzięki czemu są wyjątkowo gładkie i delikatne w dotyku. Zapewniają maksymalny komfort stosowania w trakcie codziennej pielęgnacji szczególnie wrażliwej skóry twarzy oraz wykonywania demakijażu. Płatki występują w kilku rozmiarach, w tym w ekonomicznym, idealnym w podróży opakowaniu 30szt.


Moja opinia:
Są przyjazne dla skóry - bardzo delikatne i miękkie, nie rozwarstwiają się, nie drapią. Niewielkie opakowanie fantastycznie sprawdza się podczas wyjazdu, zajmuje mało miejsca. 

Chusteczki odświeżające Pure & Glamour, Cleanic Clean & Chic
Chusteczki, nasączone płynem antybakteryjnym zostały specjalne zaprojektowane do szybkiego odświeżenia oraz oczyszczenia w ciągu dnia, zarówno w pracy jak i w podróży. Posiadają przyjemny, zapach kwiatowych perfum, można ich używać w zastępstwie mgiełki do ciała. Dodatkowo małe, kobiece opakowanie z wygodnym systemem zamykania sprawia, że produkt idealnie nadaje się do każdej torebki.
Opakowanie 15 szt. / 2,99 zł


Moja opinia:
Produkty idealne dla osób przewrażliwionych na punkcie czystości rąk – czyli mnie :D Niezastąpione podczas podróży, czy zwykłego wypadu ze znajomymi. Mam je zawsze przy sobie, są niesamowicie przydatne. Obydwie wersje ślicznie pachną i zapewniają poczucie czystości. Nie podrażniają skóry. Używam namiętnie!

Chusteczki do demakijażu Hydro Formula
Są odpowiedzią na potrzeby skóry normalnej i mieszanej. Zawartość prowitaminy B5 i Aquaxylu pomaga zapobiegać utracie wody pozostawiając uczucie nawilżonej skóry oraz widocznie poprawiając jej kondycję. Chusteczki do demakijażu idealnie sprawdzą się jako uzupełnienie codziennego demakijażu i pielęgnacji skóry twarzy oraz w podróży i na wakacjach, gdy mamy ograniczony bagaż.
Opakowanie 10szt. / 4,39 zł


Moja opinia:
O dziwo (nigdy nie używałam tego typu produktu) sprawdziły się u mnie bardzo dobrze. Są spore, mięciutkie i przyjemnie pachną (choć moim zdaniem ciut za mocno). Zanim je otworzyłam to myślałam, że będą ociekać płynem, jednak są tylko lekko wilgotne. Cienie, kredkę i podkład usuwają bezproblemowo, ale spotkałam się już z opiniami, że nie dają sobie rady z tuszem do rzęs. U mnie było inaczej. Co prawda musiałam parę razy przykładać chusteczkę do oka, ale w końcu całkowicie się go pozbyłam. Podczas stosowania odczułam delikatne pieczenie na skórze wokół oczu i na powiekach, które jednak po chwili minęło. Na szczęście nie pojawiła się opuchlizna ani zaczerwienienie. Będę ich używać tylko do demakijażu oczu, ponieważ nie wyobrażam sobie pełnego oczyszczenia twarzy bez użycia wody, więc tak czy siak dla pewności po ich zastosowaniu myję buzię moim mydełkiem. 

Cmok :*

niedziela, 11 sierpnia 2013

Makijaż na upały + prezentacja Tony Moly Cats Wink Shiny Skin Foundation na twarzy

Cześć! :)
Sierpień męczy nas ponad 30-stopniowymi upałami, przy których niestety makijaż potrafi wyglądać nieestetycznie oraz doszczętnie spłynąć z naszej twarzy. Ostatnio opracowałam sobie zestaw kosmetyków, które sprawdzają się w ową pogodę wprost idealnie! Ale najpierw skorzystam z pomysłu jednej z was i pokażę jak sprawuje się podkład Tony Moly Cats Wink Shiny Skin (recenzja TUTAJ) na mojej dość problematycznej buzi. 

PRZED                                PO


Dla mnie różnica jest widoczna i mam nadzieję, że wy też ją dostrzegacie :)

Wspomniany wcześniej letni zestaw prezentuje się następująco: 

~ Etude House Sun Prise Cotton Touch Powder Cream SPF 50+ PA+++ (nie uwzględniłam go na zdjęciu, bo tym razem nie użyłam go żebyście zobaczyły efekt, jaki daje sam podkład TonyMoly) [recenzja]
~ Tony Moly Cats Wink Shiny Skin Foundation [recenzja]
~ Hean Stay On baza pod cienie [recenzja]
~ Sensique Velvet Touch 117  
~ Catrice Lash & Brow Designer
~ Solone Gel Like Smoody Pencil Eyeshadow & Eyeliner 11 Champagne [recenzja]
~ L`Oreal False Lash Wings Mascara [recenzja]
~ Catrice Eyebrow Lifter
~ Revlon Lip Butter 047 Pink Lemonade


Jak widać makijaż jest bardzo subtelny i naturalny, a zarazem trwały. W taki okropny gorąc nawet nie mam siły kombinować z cieniami, czy kreskami, ponieważ roztapiam się jak tylko przekroczę próg domu.  

Jeszcze pokażę wam żele upolowane w Rossmannie na promocji za jedyne 2,99zł/300ml. Vitamin & Joghurt pachnie fenomenalnie, niedawno go używałam ^^

Cmok :*

piątek, 9 sierpnia 2013

Recenzja: Tony Moly Cats Wink Shiny Skin Foundation




Dostępność: Ebay, Allegro
Cena: ok. 20-40zł
Pojemność: 30ml
Zapach: Nienachalny i bardzo przyjemny.
Konsystencja: Kremowa, średnio gęsta. 

 

Moja opinia:
* Jest to podkład rozświetlający, ale nie zawiera żadnych drobinek, co mi się ogromnie podoba. Sprawia, że buzia wygląda niesamowicie świeżo i promiennie.
* Posiadam najjaśniejszy kolor. Ładnie się stapia i absolutnie nie tworzy maski.
* Mam cerę mieszaną, a co za tym idzie nieco błyszczącą strefę T. Na ten podkład spokojnie mogę nie nakładać pudru, a i tak będzie wyglądał świetnie. Nawet wolę efekt, jaki daje solo.
* Nie spływa i nie ściera się (nawet przy ponad 30 stopniowych upałach).
* Nie wysusza, ale może trochę podkreślać ewentualne skórki.
* Bezproblemowo się rozprowadza. Osobiście najczęściej aplikuję go po prostu palcami.
* Krycie oceniłabym na średnie. Bardzo dobrze radzi sobie z zaczerwienieniami, idealnie wyrównuje koloryt. 
* Nie zapycha. 
* Zawiera SPF 20 PA++.
* Dostępny w 3 odcieniach.
* Prześliczne (!) i bardzo wygodne w użyciu opakowanie w formie miękkiej tubki. 
Podsumowując: Moim zdaniem jest to naprawdę świetny podkład. Jednakże jeśli lubicie matowe wykończenie to odradzam – jak sama nazwa wskazuje jest bardzo „shiny”.
Ocena: 6-/6