Cześć! :)
Jakiś czas temu w recenzji kremu Isana [link] wspomniałam, że przybliżę wam metodę kremowania włosów. W końcu się zebrałam, żeby o tym napisać.
O co chodzi?
Kremowanie polega praktycznie na tym samym co olejowanie - nakładamy produkt na włosy (omijając skórę głowy), zostawiamy na dłuższy czas (np. na kilka godzin lub na całą noc), następnie myjemy czuprynę szamponem. Dodatkowo po spłukaniu można nałożyć odrobinę zwykłej odżywki (minimalizuje to ewentualne elektryzowanie).
Jaki krem wybrać?
Oczywiście w tej kwestii kierujemy się składem - im więcej naturalnych olejków, ekstraktów, czy witamin tym lepiej.
Czego ja używam?
Stosuję dwa kremy Isany - granat & figa oraz masło shea & kakao. U mnie trochę lepiej sprawdza się ten pierwszy. Na rynku jest jeszcze dostępny wariant z oliwką. Ich cena wynosi około 10zł za 500ml.
Skład
granat & figa
masło shea & kakao
Dlaczego wolę kremy od olei?
+ Kremy są o wiele wygodniejsze w aplikacji ze względu na bardziej stałą konsystencję. Dodatkowo nie są takie tłuste.
+ Są łatwiejsze do usunięcia.
+ Dostępność i cena są zdecydowanie na plus.
+ Włosy są naprawdę niesamowicie gładkie, sypkie, miękkie, błyszczące i nawilżone.
+ Nie zaobserwowałam obciążenia, ani przyklapnięcia. Włosy zachowują świeżość do następnego mycia (u mnie 2 dni).
+ Posiadają bogatsze składy.
+ Posiadają bogatsze składy.
Warto? Według mnie zdecydowanie tak. Jeśli darzycie sympatią olejowanie to polecam wypróbować również metodę kremowania. A nuż się wam spodoba ;)
♥
słyszałam o wcieraniu odrobiny kremu do rąk w końcówki włosów, ale o kremowaniu całej ich długości nie ;d
OdpowiedzUsuńchyba mnie przekonałaś do wypróbowania tego sposobu :>
Ja mam trochę inne zdanie... u mnie nie działają tak fajnie. Niedługo będzie u mnie post, bo już prawie gotowy ;)
OdpowiedzUsuńChętne zapoznam się z twoją opinią :)
UsuńCiekawa jestem dokładnie na jakich to zasadach działa. Czy to tylko nie są powierzchowne metody ? Czy im naprawdę nie szkodzi.
OdpowiedzUsuńHmm, nie zauważyłam aby to szkodziło moim włosom. Taki zabieg wykonuję raz na tydzień (chyba, że mi się zapomni), a przy takiej częstotliwości nie powinno się stać nic złego.
Usuńja wgl jestem bardzo zaskoczona takową metodą, bo nie wiedziałam że włosy można kremować balsamami do ciała, wydaje mi się to bardzo inwazyjne, ale jest w tym coś niesamowitego zarazem; ale zastanawiam się po prostu czy nie łatwiej byłoby zwyczajnie użyć jakiejś odżywki ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawy ;) Ja nie uzywalam ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam kremowania, ale ciekawi mnie to i spróbuję
OdpowiedzUsuń