Kilka słów od producenta:
Dzięki wyjątkowo drobnym kryształkom soli peeling skutecznie oczyszcza skórę,
usuwając wszelkie zanieczyszczenia i martwy naskórek. Zawarty w produkcie
olejek z migdałów odżywia skórę sprawiając, że staje się aksamitnie gładka.
Peeling może się przydać do wykonania odprężającego masażu całego ciała, który
jednocześnie poprawi krążenie i wygładzi skórę. Doskonale nadaje się na zimowy
czas, kiedy to możemy pozwolić sobie na nieco mocniejsze złuszczanie naskórka,
niż w lecie, gdy jest to równoznaczne z usuwaniem nawet nieznacznej opalenizny.
Cena: 13,99 zł
Pojemność: 300 g
Dostępność: Rossmann
Zapach: Kojarzy mi się z męskimi perfumami, dla mnie
obłędny. Pięknie pachnie w słoiczku, a na skórze to już w ogóle kosmos.
Konsystencja: Sól zatopiona w olejku; dość gęsta, ale i
sypka – coś jak wilgotny piasek.
Moja opinia:
* Jest to chyba najmocniej ścierający peeling, jakiego
używałam - dosłownie tarka :p Z tego powodu osoby z wrażliwą skórą powinny go sobie odpuścić.
* Ze względu na konsystencję trzeba obchodzić się z nim
bardzo ostrożnie i uważać, żeby nie spadł z dłoni lub ciała podczas aplikacji.
* Po opłukaniu się skóra jest baaardzo natłuszczona,
jednak po wytarciu owa powłoczka praktycznie całkowicie znika, a ciało staje
się mięciutkie i wręcz super jedwabiste (muszę się przyznać, że po kąpieli z
tym peelingiem cały czas macam sobie ręce :D). Nakładanie balsamu lub masła jest moim
zdaniem zbędne.
* Lepiej stosować go na sucho, bo potrafi się
błyskawicznie rozpuścić pod wpływem wody.
* Wydajność: nawet do 10 aplikacji (zależy ile i na jakie partie ciała).
Podsumowując: Nie spodziewałam się, że ten peeling aż tak
mocno przypadnie mi do gustu! Osobiście jak do tej pory używałam tylko cukrowych, a solne jakoś omijałam. Zdecydowanie produkt godny uwagi, szczególnie polecam go wielbicielkom "ostrego tarcia" ;)
Ocena: 5/6
Skład: Maris Sal, Ethylhexyl Stearate, Caprylic/Capric
Triglyceride, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Parfum,
Porphyra Umbilicalis Powder, Tocopherol, Butylphenyl Methylpropional, Limonene,
Linalool, Aqua, CI 42051, CI 19140.
Miałam:) Wydajny, mocno natłuszczał skórę:)Dużo nie nakładałam i mi starczało na jakieś 13-15 razy:D
OdpowiedzUsuńTo mnie nieźle zaskoczyłaś z ilością użyć... Ja stosuję go na niemalże całe ciało, ale raczej też nie dużo (w sam raz - "na oko"), a różnica jest ogromna. Nie wiem jak tego dokonałaś :p
Usuńto coś dla mnie, muszę wypróbować!:)
OdpowiedzUsuńWidziałam go ostatnio w Rossmannie. Najbardziej lubię peeling kawowy, ale czasem nie chce mi się go przygotowywać, więc być może skuszę się na ten ;)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować, szukam jakiegoś mocnego zdzieraka.
OdpowiedzUsuńmam go, ślicznie pachnie :D
OdpowiedzUsuńWydaje się fajny. Ciekawa jestem tego zapachu. :-)
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda, jakoś nigdy nie miałam okazji używać solnego peelingu.:)
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie ten peeling i konsystencja w ogole caloksztalt :D musze go nabyc :D
OdpowiedzUsuń