Informacje od producenta [klik]:
Oszałamiająca radość życia! Tak pachnie szczęście! Cukrowy
peeling do ciała Tutti Frutti zawiera fitoendorfiny z owoców noni- cząsteczki
szczęścia, które wprowadzają w doskonały nastrój, stymulują pozytywną energię,
radość i chęć do działania. Dzięki zawartości masła karite i czerwonych
kapsułek z witaminą E głęboko nawilża, odżywia i ujędrnia, sprawiając że ciało
staje się zachwycająco miękkie, delikatne i jedwabiście gładkie. Kryształki
cukru usuwają martwy naskórek i idealnie wygładzają ciało, a owoce noni rosnące
na bajecznych, przepełnionych słońcem wyspach Polinezji zwiększają wydzielanie
endorfin, pozwalając cieszyć się wspaniałym nastrojem i pełnią szczęścia.
Cukrowy peeling myje, delikatnie natłuszcza i odżywia skórę, dzięki czemu nie
jest konieczne używanie balsamu.
Sposób użycia:
Niewielką ilość peelingu nanieść na wilgotną skórę,
delikatnie masować, spłukać. Stosować 1-2 razy w tygodniu.
Moja opinia:
Pojemność: 300g
Cena: ok. 16zł
Zapach: Przepyszny! Bardzo owocowy, słodki ,pobudzający i nawet nie ulatnia się zbyt prędko. Co istotne - nie
wyczuwam w nim żadnej chemii.
Konsystencja: Bardzo gęsta oraz tłusta.
Działanie:
* jeden z delikatniejszych peelingów jakie używałam - kompletnie nic nie drapie, a co za tym idzie - zapewne słabo złuszcza (trzeba naprawdę energicznie trzeć, żeby coś poczuć, więc trudno sobie zrobić nim krzywdę)
* delikatnie natłuszcza, pozostawia skórę gładką i miłą w dotyku (ale pewnie to za sprawą parafiny w składzie...)
* niesamowicie szybko się rozpuszcza, co nie sprzyja dokładnemu i długiemu
masażowi
* po jego zastosowaniu woda w wannie nabiera mlecznego koloru oraz staje się jedwabista, co mi osobiście bardzo się spodobało
* coś czuję, że z wydajnością może być kiepsko, mimo tego, że kosmetyku jest sporo
* jeszcze jedna, może prozaiczna i mało istotna kwestia... nie wiem dlaczego, ale niezmiernie podoba mi się jego opakowanie; według mnie przykuwa wzrok swoim radosnym, niebagatelnym wyglądem i może dlatego od razu rzucił mi się w oczy jak przechadzałam się po Rossmannie
Podsumowując: Właściwie to planowałam jego zakup od pierwszego wejrzenia na półce sklepowej, więc ucieszyłam się z otrzymania go. Jednak troszkę się rozczarowałam, ponieważ myślałam, że okaże się ostrzejszy. Lecz nie narzekam, bo cudownie pachnie (wręcz rozpieszcza me zmysły) i ogólnie ja nie wymagam wiele od peelingu do ciała (przeważnie kieruję się zapachem). Osoby lubiące wyraziste "drapaki" zdecydowanie powinny go omijać.
Skład: Sugar, Sodium Chloride, Isopropyl Myristate, Paraffinum
Liquidum, Caprylic/Capric Triglyceride, Cera Alba, Glyceryl Dibehenate,
Tribehenin, Glyceryl Behenate, Parfum, Butyrospermum Parkii, Phenoxyethanol,
Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, PEG-4, Glycerin,
Agar, Alginic Acid, Polysorbate-20, Tocopheryl Acetate, Isobutylparaben, CI 73360,
Morinda Citrifolia Fruit Extract, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, CI 19140, CI
16255, BHA.
PS
Dostałam też próbki - przyjemna niespodzianka ;)
też testowałam ten peeling i bardzo go lubię :) jest świetnym "rozpieszczaczem" zmysłów :D
OdpowiedzUsuńŚwietny, sama miałam !
OdpowiedzUsuńZapraszam do wzięcia działu w konkursie :
http://rockglamfashion.blogspot.com/2012/09/konkurs-giveaway.html
nie wiem czemu ale zawsze omijam tą firmę
OdpowiedzUsuńAle jak długo po nim pachnie w łazience... ymmmmmmmmmm :)
OdpowiedzUsuńoj szkoda ze ma slabe drobinki bo strasznie mnie zachecil swoim opakowaniem i konsystencja :D
OdpowiedzUsuń