Witam :)
Zacznę od tego, że tak do końca nie mam pewności, co do typu
mojej cery, ponieważ jak to się mówi „nie jestem ekspertem”, a u dermatologa
nigdy nie byłam. Jednak moim zdaniem na pewno kwalifikuje się do tłustej (rozszerzone
pory, przeważnie szybko zaczynam się błyszczeć w strefie T), ale raz na jakiś czas gdzieniegdzie
pojawiają mi się suche miejsca. Strefą problematyczną jest przede
wszystkim broda, potem nos (wągry), czasem czoło, rzadko policzki. Mam też
trochę piegów w okolicach pod oczami. Odcień skóry - bardzo blady z różowymi
tonami.
Od dłuższego czasu trzymam się ustalonej przez siebie
porannej i wieczornej rutyny, ale ciągle eksperymentuję z różnymi produktami
(lubię testować nowe rzeczy). Przede wszystkim skupiam się na oczyszczaniu,
złuszczaniu i nawilżaniu. Poniżej wymienię kosmetyki, które aktualnie stosuję i
krok po kroku opiszę, co robię z moją twarzą.
I ~ po przebudzeniu...
1. Kolastyna Refresh żel do mycia twarzy [recenzja]
Przede wszystkim żel (najlepiej taki, który się choć trochę pieni i
przyjemnie pachnie)! Nie wyobrażam sobie nie umycia rano buzi jakimś
kosmetykiem tego typu. Taki zabieg mnie rozbudza i orzeźwia.
2. Queen Helene peeling pomegranate & raspberry
Peelingu używam codziennie (kiedyś było to 2 razy w
tygodniu), ponieważ gdzieś czytałam, że złuszczanie pomaga zapobiegać
powstawaniu zanieczyszczeń, wągrów itp., z którymi uparcie walczę. A że nie mam
wrażliwej skóry to myślę, że mogę sobie na to pozwolić.
Co do tego produktu nie mogę się za dużo wypowiedzieć, bo
stosuję go dopiero od kilku dni, ale ogólnie bardzo lubię peelingi tej firmy i
warto je wypróbować. Jego struktura przypomina ziarnka piasku, które zanurzono
w gęstym kremie. Niezwykle przyjemny w użyciu.
3. Elanda Adonis Afrodyta żel pielęgnujący twarz [recenzja]
Właściwie stosuję go po to, żeby go skończyć :p
4. Celia krem półtłusty z oliwką
Dla cery tłustej ważne jest nawilżanie, więc chętnie sięgam
po kremy. Celia kosztowała śmieszne pieniące (około 4-5zł), w dodatku na wizażu
ma dużo pozytywnych recenzji, więc się skusiłam i zakupu nie żałuję. Bardzo
ładnie pachnie, nie zapycha, przyzwoicie nawilża i jest dobry pod makijaż.
5. Floslek Sun Care ochronny krem na słońce SPF 50+
Z racji tego, że nienawidzę opalenizny kocham kremy ochronne
z jak największym filtrem. Początkowo chciałam sobie kupić słynnego La Roche Posay,
ale stwierdziłam, że równie dobrze zadziała coś tańszego. Według mnie Floslek
jak najbardziej spełnia swą funkcję, nie zrobił mojej cerze nic złego, choć
jego konsystencja jest dość treściwa i tłustawa. Trochę bieli, ale mi to
absolutnie nie przeszkadza, wręcz przeciwnie - dla mnie do plus ;)
6. For Your Beauty szczoteczka do twarzy
Stosuję dwa razy w tygodniu dla wzmocnienia działania
peelingu.
II ~ maseczki
Po prostu uwielbiam maseczki. Stosuję nałogowo, zawsze dwa
razy w tygodniu. Poniżej lista mojego zbioru masek w tubkach (czasem
kupuję też jakieś w saszetkach dla wypróbowania):
1. Queen helene maska avocado & grapefruit
Jak na razie użyłam raz. Po nałożeniu jej skóra szczypie
niemiłosiernie, ale po zmyciu nie jest zaczerwieniona ani podrażniona, a wydaje
się dobrze oczyszczona.
2. The Face Shop Black Head Nose Clay Mask [recenzja]
Ten azjatycki specyfik można nakładać maksymalnie raz w
tygodniu ze względu na silne działanie. Uwielbiam efekt tej maski (możecie go
zobaczyć na zdjęciach po kliknięciu w recenzję), zawsze wyciąga z mojego nosa
mnóstwo nieprzyjemnych wągrów. Bardzo wydajna i dostępna np. na allegro, a cena
około 25 zł to nie jest wiele za coś tak świetnego.
3. Safira Maseczka regeneracyjna z glinką czerwoną [recenzja]
4. Avon planet spa maska do twarzy z japońskim sake i ryżem
Hmm, tej maski również jak dotąd użyłam raz, ale bardzo
mi się podobał efekt jak dała. Niesamowicie wygładza cerę.
5. Queen
Helene mud pack masque with natural english clay
Kolejna maska QH, po nałożeniu której odczuwam szczypanie
(jednak nie tak silne jak po tej z awokado), a jednak skóra nie jest
podrażniona tylko oczyszczona. Trochę
wysusza, a jej zapach średnio mi się podoba.
III ~ demakijaż
1. Bielenda bawełna dwufazowy płyn do demakijażu oczu
Osobiście lubię dwufazówki i nie przeszkadza mi ich
tłustość, więc chętnie je stosuję, bo są skuteczne. Bielenda świetnie usuwa
makijaż oczu nie podrażniając ich.
2. Alterra krem do mycia twarzy z wyciągiem z dzikiej róży [recenzja]
Używając BB kremu muszę liczyć się z tym, że potrzebuję
czegoś, co go porządnie usunie pod koniec dnia, a Alterra radzi sobie z tym
bardzo dobrze.
3. Bourjois płyn micelarny
Usuwam nim ewentualne niedomyte resztki makijażu. Wydajny,
tani, skuteczny. Sławna Bioderma jest dla mnie zdecydowanie za droga ;)
IV przed snem
1. Garnier Essentials tonik witaminowy
Lubię tonizowanie :D Wydaje mi się, że jak przetrę buzię
wacikiem nasączonym tonikiem to moja cera staje się jeszcze bardziej
oczyszczona, a krem lepiej się wchłonie. Garnier nie jest zły - spełnia swą
funkcję i przyjemnie pachnie.
2. Celia krem półtłusty z oliwką
Wypowiedziałam się już na jego temat wcześniej. Dobry
zarówno na dzień jak i na noc :)
3. L`Biotica regenerujący krem do rzęs [recenzja]
Moim zdaniem o rzęsy trzeba dbać, ponieważ na ładnych
rzęsach większość tuszy może wyglądać efektownie. L’biotice stosuję codziennie od
momentu zakupu i nadal jestem z niej zadowolona.
To już chyba wszystko, co chciałam wam opisać. Jeśli macie dla mnie jakieś rady
lub chciałybyście mi coś polecić to dajcie znać w komentarzach :)
♥
ta kolastyna strasznie mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś mi powiedzieć jakie produkty są najlepsze wg Ciebie z firmy Queen Helene ? Bo czytając Twoje posty, widzę że miałaś ich już dość sporo.
OdpowiedzUsuńBuziaki ;*
Właściwie to z QH miałam tylko peelingi (miętowy, aloesowy, obecnie granat z maliną) oraz maski (miętowa, z angielską glinką, awokado z grapefruitem). Peelingi są niesamowite, chyba najlepsze jakie miałam przyjemność używać, więc właśnie je mogę z czystym sumieniem polecić. Maski również są dobre, świetnie oczyszczają, ale po nałożeniu ich na skórę odczuwałam szczypanie, więc trzeba być na to przygotowanym (no chyba, że tylko na mnie tak działają :p).
UsuńBardzo lubię maskę z queen helene miętową. Działa cuda na mojej buzi skłonnej do wyprysków :)
OdpowiedzUsuńkiedyś bardzo często używałam tych maseczek Planet Spa, ale tej akurat nie miałam :)
OdpowiedzUsuńŁał, muszę przyznać, że bardzo dużo tego masz. Ja na codzień się nie maluję (najwyżej błyszczykim, więc już odpada na sam początek wszystko do demakijażu :) Po drugie, co do porannej toalety, używam tylko toniku i żelu do mycia twarzy, to samo wieczorem :)
OdpowiedzUsuńNic więcej - a problemów z cerą raczej nie mam.
Pozdrawiam :P
Zatem zazdroszczę tak dobrej cery ;D
UsuńNo no no, sporo tego;p naprawdę bardzo ciekawy post, ale ja juz z niecierpliwością oczekuję na posty o Tw włosach;D
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję peeling malinowego QH. Jak pachnie?
OdpowiedzUsuńHmm, no cóż po prostu mniej więcej pachnie owocami, które ma zawarte w nazwie ;) Delikatnie i bardzo ładnie.
UsuńCo do rzęs polecam olej rycynowy,a do mycia twarzy żel z Graniera z 'wbudowaną' szczoteczką . Tonik i peeling używam z under12, a maseczki częęsto zmieniam . Do demakijażu używam dwufazóki z Ziajii.Czekam na post o włosach.
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten plyn dwufazowy do rzes!!!Jak bede w Polsce to sobie go zakupie,bo warto:)
OdpowiedzUsuńwidzę, że nie tylko ja codziennie używam całego arsenału kosmetyków, żeby cera była w miarę ogarnięta :)
OdpowiedzUsuńJa ogólnie mam fioła na punkcie pielęgnacji twarzy ;D
UsuńWow ;D wdidzę ze kosmetyków do pielęgnacji masz 2x więcej niż ja ;D
OdpowiedzUsuń