Witam :) Postanowiłam zapoznać was z właściwościami mojego ulubionego kremu do dłoni. Miałam ich wiele, ale żaden nie chronił ich tak dobrze jak ten. O jaki specyfik chodzi? Oczywiście Garnier L-Bifidus :) Kosztuje malutko, bo około 5-6zł. Pojemność: 75ml. Konsystencja: dość lejąca się, ale za to szybko się wchłania. Opakowanie: tubka z zakrętką. Zapach: jak dla mnie niesamowity.
Jak dotąd dostępne są 4 wersje:
- z ekstraktem z masła shea
- z ekstraktem z miodu
- z ekstraktem z aloesu
- z ekstraktem z mango
Nie stosowałam jeszcze tego z aloesem, ale wszystko przede mną ;) Ogólnie podsumowując jest to idealny krem dla suchych dłoni, które marzną i są skłonne do popękania. W zimę miałam z tym ogromny problem, ale gdy kupiłam to małe cudeńko, wszystko wróciło do normy. Łapki były miękkie, gładkie i nawilżone (wsmarowuję go codziennie przed snem). Sama się zdziwiłam, że jakikolwiek specyfik mi pomoże. A jednak ;) Raczej nie zmienię tego kremu na żaden inny. Serdecznie polecam! :)
B.fajny krem , gdyby nie to , że mam swojego jeszcze całe opakowanie , wypróbowałabym ;)
OdpowiedzUsuńA i fajnie tu pozmieniałaś ;p
zostałaś otagowana :)
OdpowiedzUsuńmam taki sam :))
OdpowiedzUsuńi jakoś się nie zachwycam :)
ja mam z aloesem, i mam suche dłonie tak jak zawsze, nic nie pomaga, jestem wkurzona !
OdpowiedzUsuńAle smaruje sobię łapki Dove, gruba warstwa na noc, a rano łapki jak u dziusia !!!!